![]() |
![]() |
|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]()
W nawiązaniu do wypowiedzi Joli, jako poparcie tezy, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć WSZYSTKICH psich zachowań i motywacji:
Nie muszę pisać, jakim psem była Tinka, bo większość z Was wie. Miała swoje sympatie i antypatie w stosunku do psów, odkąd na spacerze pewna onka potraktowała ją "z kła", ale w stosunku do ludzi była niesamowicie przyjazna i ufna. Zresztą do prawie każdego psa i suki też podchodziła wpierw lekko merdając ogonem, ale z pewną nieśmiałością... i potem albo podejmowała z nim zabawę, albo stawiała czerokeza i obchodziła łukiem! Ludzi kochała absolutnie wszystkich - począwszy od naszych przyjaciół aż po listonosza i fachowców, których widziała pierwszy raz w życiu, a których witała tak wylewnie, że czasem aż zbiegała o piętro, aby czuli się bardziej dopieszczeni! Natomiast w swoim życiu miała jedna osobę (naszą sąsiadkę z małą czarną suczką), której autentycznie nienawidziła. Dosłownie wpadała w furię, gdy owa starsza pani (obojętnie z psem lub bez) pojawiała się w zasięgu wzroku lub węchu. Mieszkaliśmy wtedy na parterze i zawsze wiedzieliśmy kiedy pani X wychodziła lub wchodziła, bo Tina toczyła pianę z pyska (no może przesadzam, ale takie odnosiliśmy wrażenie, bo było to w niesamowitym kontraście do jej standardowych zachowań). W pewnym okresie, wbrew naszym zasadom, zakładaliśmy jej kolczatkę gdy wychodziła wieczorem z Halszką, żeby 11-12-latka była w stanie ją utrzymać w wypadku spotkania pani X w czasie powrotu ze spaceru. Psica miała wtedy 1-5 lat i z innymi psami zamieszkałymi w kamienicy radośnie brykała na podwórku. Co więcej, nawet raz przez tydzień opiekował się nią sąsiad, który miał wilkopodobną sunię i panny obie jadły z jednej miski i świetnie się razem dogadywały. Wszystkich innych sąsiadów uwielbiała, chodziła do nich "na chałupy" i zawsze była mile widziana. Na spacerach biegała bez smyczy gdzie tylko się dało, nawet na Plantach (Madzia i Narvana widziały ![]() Do dziś nie rozumiemy jej reakcji. Nie wiemy, dlaczego jedna, jedyna kobieta na świecie budziła w tak spokojnym i przewidywalnym psie jak Tinka tak negatywne emocje i taką agresję! |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Gorthan's WeReWoLf
|
![]()
Ja jestem murem za wychowaniem
![]() Wiadomo, ze nie da sie z psa zrobic automatu, ale podstawowe rzeczy jakie nam przeszkadzaja mozemy zmodyfikowac. U mnie np. bylo przez bardzo dlugi okres warczenie przy kosci, warczenie i klapanie zebami przy braniu na rece. Teraz tego juz nie ma, ale dlugo to trwalo. Gryzienie po rekach jest u wilczakow naturalne, ale staram sie caly czas wytlumaczyc psu, ze mozna lapac, ale nie gryzc. Dzieki temu nie mam juz takich siniakow jak wczesniej. Wszystko to jest wynikiem konsekwencji w wychowaniu. Ale tak jak pisalam wczesniej nie da sie wszystkiego zmienic, ale da sie z psem dogadac. Wszystko zalezy od charakteru. Ja nie zabraniam wszystkiego psu, po prostu modyfikuje to co mi lub innym przeszkadza. I zycie jest latwiejsze. Jezenie sie na inne psy jest naturalne i jak na razie nie ingeruje, bo nic oprocz tego sie nie dzieje. Raz zdarzylo mi sie zjezenie i warkniecie na czlowieka - Jabberowi sie nie spodobal i tyle. Ale byla to troche inna sytuacja niz Rony. Miala jakies wytlumaczenie. Przypadek Anety znam. Moze to byc wyjatek potwierdzajacy regule. Bo jednak takie zachowania nie sa nagminne i jednak wiekszosc jest wynikiem bledow w wychowaniu. Jak na 100 bullterierow trafi sie jeden agresywny, (bez ingerencji czlowieka), to nie bedziemy skreslac rasy jako takiej z agresja wrodzona. Rozne rasy maja rozny prog bolu, rozna szybkosc reakcji i tyle. Trzeba to wczesniej wiedziec i wykorzystac. Ale rozne sa charaktery, warunki zycia i pelno innych czynnikow - zazwyczaj nie okreslimy dokladnie wszystkich. |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]()
Widzisz Aniu, ja generalnie też! Tylko chodzi mi o to, że tak jak czasem zdarza nam się niechcący kogoś urazić z braku wiedzy o jego problemach lub fobiach - tak samo zachowanie psa może być racjonalne, choć możemy nie rozumieć jego sensu. Tak przynajmniej zinterpretowałam tezę Joli? (Jolu popraw mnie gdybym się myliła...)
Znając Tinkę - jestem pewna, że miała jakiś swój psi powód do nienawidzenia sąsiadki, tylko myśmy go nie znali. Trafiła do nas po traumie, np. panicznie bała sie kija od szczotki - może sąsiadka była podobna do kogoś kto ją krzywdził? Albo w zaciszu swojego mieszkania krzywdziła swojego psa, a Szara to czuła? Tina była podatna na wychowanie i uczenie się zachowań społecznych - myślisz, że nie probowaliśmy jej przekonać, że pani X jest OK? Zwłaszcza, że wszyscy inni ludzie byli przez nią postrzegani jako SUPER BARDZO OK! Wyraźnie ona wiedziała (czuła) coś, czego nie potrafiła nam przekazać w taki sposób abyśmy mogli jej zachowanie zrozumieć ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Gorthan's WeReWoLf
|
![]()
Rozumiem. To, ze stoje murem za wychowaniem, nie oznacza, ze nie slucham i nie patrze na psa. Tak jak pisalam, nie wszystko da sie zmienic i z niektorymi rzeczami trzeba sie pogodzic. Ale wychowanie to najlepszy sposob na obserwacje i zrozumienie psa. Nic na sile. Nie bede psa zmuszala, jesli czegos nie chce, ale sprobuje go przekonac - nie da sie no to trudno. Wiekszosc rzeczy da sie dogadac. To tak jak w malzenstwie :P
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Junior Member
Join Date: Sep 2003
Location: Warszawa
Posts: 230
|
![]() Quote:
... ale - gdybyś mnie Drzewo bezpośrednio zapytał, czy ta rasa psów jest agresywna, to bym tak powiedziała: MOJA suka nie jest agresywna i widziałam wiele psów tej rasy, które NIE są agresywne (wręcz przytulaki) ale również te, które są lękliwe i boją się ludzi (ich reakcja może być różna). Ale widziałam również psy, do których bałam się podejść (można zaobserwować to na obozach zagranicznych), bo właściciele tak je szkolą(?), lub nie szkolą (?). Margo i Przemek mogą na ten temat wypowiedzieć się bardziej fachowo, bo mają ogromną wiedzę i doświadczenie, poza tym widzieli i mieli styczność chyba z tysiącem wilczaków. A sens pytania jest raczej typowy i się wcale nie dziwię, że ludzie się pytają o charakter i agresywność. Duży pies kojarzy się z siłą, możliwościami, widać jego zębiska, które mogą wzbudzać szacunek. Poza tym w jego genach drzemie wilk z jego naturalną dzikością, strategią walki i oczywiście inteligencją. Ale przecież nikt nie ukrywa (ja to zawsze mówię potencjalnym właścicielom wilczaka), że jest to rasa psów, która wymaga PRACY właściciela. I twierdzę, że NIE KAŻDY nadaje się na właściciela CzW, natomiast - patrz wyżej post Gagi - KAŻDY może mieć krasnala w ogrodzie ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
![]() Quote:
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
|
|