Quote:
Originally Posted by wolfin
caly weekend bylam na specialnym szkoleniu i spotkaniu trenerow i hodowcow, i duzo gadaliszmi o psach, ich genetyce treningu i o podbieraniu par hodowlanych.
hmm poniewasz narazie tu jest rozmowa o miocie Cheo i Harki to ja przed kryciem wiedzialam co chce widziec w maliuchach i jakie geny moga byc widoczne......... 
|
I właśnie taka jest między nami różnica. Ty jesteś HODOWCĄ ZAWODOWYM = FACHOWCEM, bierzesz udział w szkoleniach , spotkaniach, na których omawiane są tematy istotne dla właściwego rozwoju hodowli : pożądane cechy rasy, czyli wzorzec, wszystkie??? "za" i "przeciw" kojarzenia określonych par, a jeśli nie wszystkie , to te najważniejsze.....
Tak to sobie wyobrażam, choć zazwyczaj wyobrażenia rzadko pokrywają się z rzeczywistością.
Tylko dlaczego jest to WIEDZA TAJEMNA, którą fachowcy nie chcą dzielić się ze "zwykłymi" właścicielami wilczaków ? Właściwie to pytanie retoryczne..., ale je stawiam.....
Dobrym przykładem jest właśnie Twoja, Daiva, odpowiedź na postawione przeze mnie pytanie "przy okazji" - proste, konkretne, bez podtekstów, z "błogosławieństwem" Gagi, że Księciunia można wykorzystać jako przykład.
Odbijasz "piłeczkę": nie powiem wam, dlaczego wybrałam Cheya dla Harki, bo JA WIEM jakie cechy chciałabym widzieć u maluchów ...., a wam nic do tego.
Dla naszych przyszłych wyborów Twoje stanowisko jest po prostu IDEALNE, IDEALNE !!!!
"Piłeczka" leci dalej: za to wy powiedzcie dlaczego skojarzyliście Ajkę i Eurego?
I będziesz tu "zwykły" wlaścicielu wilczaka mądrzejszy????
Przyznam, że liczyłam na odpowiedź w rodzaju: fryzura Cheya miała znaczenie drugorzędne, istotniejszymi cechami były - jego budowa, proporcje, wzrost. I choć genetyka to tylko "ruletka" - może być "aa", "AA", "Aa", "aA" idt., to było bardzo prawdopodobne, że Chey Harkę "wyciągnie w górę" - mówimy oczywiście o potomstwie. Odpowiedź prosta i rzeczowa ! Troje potomków widziałam i otrzymując taką odpowiedź, mogłabym potwierdzić, że Twoje kalkulacje były słuszne i uzyskałaś DOBRY EFEKT HODOWLANY. Brawo dla hodowcy!
Ale odpowiedzi zabrakło, więc zastanawiam się. Przypadek na zasadzie "lubimy się, więc skojarzymy nasze psy i zobaczymy , co nam wyjdzie?"
Tak też można i pewnie jest to metoda wcale nie tak rzadko stosowana .
Natomiast wcale nie oczekiwałam, że zaczniesz wymieniać wady Harki, bo jej kod bonitacyjny znam.
A w przyszłości, to już nowi właściciele psów z Twojej hodowli zadecydują, jakie cechy zechcą skorygować tak, aby kolejne pokolenie było jeszcze bardziej zbliżone do wzorca. I decyzja zapadnie z Twoją sugestią i pomocą, albo najprawdopodobniej i BEZ - biorąc pod uwagę zaprezentowane przez Ciebie wyżej stanowisko "WIEM, ale NIE POWIEM"
Ja - NIEFACHOWIEC, podzielę się z Tobą własnymi oczekiwaniami, jeśli chodzi o mariaż AJKA-EURY: liczę na to, że potomstwo będzie miało
1. jasne oko, krótsze ucho , wybarwienie - po Eurym, 2.dobrze przylegające wargi i bardziej umiarkowanie zaznaczony stop - po Ajce, 3. świetny charakter - po obojgu.
Podkreślam, że obydwoje rodzice mają KOD BONITACYJNY P1, a jednak jest wiele do poprawienia, bo nie ma wilczaków idealnych. Chcemy, żeby potomstwo było lepsze niż antenaci - uda się albo nie, ale próbę warto podjąć !

A poza tym przypadek Ajeczki i Eurysia jest wyjątkowy - to była miłość od pierwszego wejrzenia i najprawdziwszy dobór naturalny.
My - "zwykli" właściciele, czyli niefachowcy, potrzebną wiedzę zdobywamy SAMI i w dodatku często musimy weryfikować to, o czym piszą spece. Bo skoro w pracach hodowlanych do ideału ciągle dążymy, to trudne przyjąć, że już obowiązuje podział, w dodatku ściśle dychotomiczny, czyli
.... suczy wyraz głowy (może być samczy)
.... długie nogi
.... krótkie ucho = WZORZEC
.... płytka klatka
.... itd., itd,itp. - znamy to na pamięć, łącznie z idealnymi wartościami indeksów, ...... a po drugiej stronie mamy wilczaki do EKSTERMINACJI.
My - "zwykli" właściciele wilczaków uczymy się OBSERWUJĄC (choć zapewne brak dostępu do bazy danych obserwacji nam nie ułatwia) - zarówno psy, jak i wybory dokonywane przez hodowców - tych największych.
Polskie reproduktory poprawiały lub poprawiają rasę w Czechach, we Francji, w Niemczech, we Włoszech. Efekty hodowlane są już widoczne , a niektóre nawet pomierzone.
Taka nauka nie idzie w las, więc dla ewentualnych WŁASNYCH DECYZCJI
DOBRĄ PODSTAWĘ MAMY.
Ponieważ na wszelaką wiedzę pazerni jesteśmy okropnie, to nadal apelujemy: AUTORYTETY, prosimy, dzielcie się z nami wiedzą praktyczną -dla DOBRA RASY!!!
Nie będziemy dłużej (po)kręt(n)ych ścieżek prostować. Niech NOWE WRACA, niech wszystko będzie "po linii i na bazie". Komu z tym "po drodze", niech wskakuje do bryczki...
EURY TYPEM NIEPOKORNYM POZOSTANIE.