Quote:
Tez czytalem te ksiazke - jest bardzo ciekawa i rzeczywiscie godna polecenia. Tylko wedlug mnie jest tam jedno "ale"... Przypuszczam, ze Fennel
piszac te ksiazke (zreszta nie tylko ona) nie miala wczesniej kontaktu z
zadnym czechoslowackim wilczakiem ) Poniewaz w przeciwnym wypadku
zweryfikowala by swoja ksiazke w bardzo duzym stopniu )
|
Dlatego mnie ona czasami wydaje sie irytujaca i naiwna : )) lub
jak czesto zartujemy trzeba by wiekszosci znakomitym autorom wyslac przesylke z CSV - pewnie szybko doczekalibysmy sie nowych zmienionych publikacji : )
Quote:
Trzymajac sie zasad pani Fennel mozna by wywnioskowac, ze kazdy wilczak jest urodzonym dominantem (osobnikiem "Alfa"). W takim wypadku moznaby dzielic wilczaki
tylko na "superdominanty" i "dominanty" )) Oczywiscie to tak, gdybysmy
trzymali sie ksiazki pani Fennel lub J.Fishera. W rzeczywistosci niewiele
wilczakow jest prawdziwymi "Alfami", wiekszosc sie nimi po prostu staje,
poniewaz im na to pozwalamy lub wrecz pomagamy w uzyskaniu tej pozycji.
|
O takim podbudowywaniu moznaby mowic prawie w kazdej rasie. Jednak te 10 tys lat udomowienia i selekcja ostatnich wiekow troche utarly wrodzone instynkty budowania struktur i zaleznosci stadnych.
U wilczakow wydaje mi sie "wilcza pamiec" przetrwala jeszcze wyraznie. I jezeli jest jakas luka w hierarchii, to nalezy ja wypelniac.Wilczak nie pozostanie dlugo w tyle. Nie mozna jednak ograniczyc sie do "alfy" , bo w stadzie sa jeszcze m.in osobniki "beta" i poza "omega".
no i samo poczucie stada , przynaleznosci tez robi swoje [troche w to powatpiewam : ) patrzac jak Fany ugania sie na spacerach za psami nie zwazajac na nas : )) (no moze troche przesadzam)].
Pozostawanie samemu, gdy inni odchodza staje sie nienaturalne dla stadnego psa (wilka, cyjona etc.) po wyjsciu z okresu szczeniectwa. W polowaniu przeciez mlodziez tez bierze udzial : )
Quote:
ale bardziej prawdopodobne dla mnie jest, ze Max sie po prostu nudzi pod Wasza nieobecnosc. A wycieczka do sasiadow jest dla niego swietna rozrywka ))
Oczywiscie to nie wyklucza tego, ze Max nie jest osobnikiem "Alfa", ale
obnizenie jego pozycji w "stadzie", nie sadze, by rozwiazalo problem
(pewnie, ze pies nie powinninen byc przewodnikiem) poniewaz tak, jak
mowiliscie - Max ucieka tylko podczas Waszej nieobecnosci - a wtedy tak, czy
tak staje sie swoim wlasnym panem.
|
Do tego moznaby dodac ciekawosc swiata i samodzielnosc wieku "mlodziezowego" : )
Ale poza dyskusja nad przyczyna lepiej dobrze sie zabezpieczyc na przyszlosc : ) Pamietajac o osobnikach wspinajacych sie po wszystkim (patrz Belka : )), skaczacych jak kangury w gore i w dol (patrz Garo - mialam duze watpliwosci czy Dragon moze wypatrywac swojego pana z okna na Ip. taki byl gotowy do skoku... ) i wszystkich innych o zdolnosciach ala David Coperfield i Wielki Kasiarz.
Plus czy minus ale "wilcze uwstecznienie" doladowalo tym psom inteligencji i kombinatorstwa (i ulanskiej fantazji) : )
Pozdrawiam
Kamila
P.S. Ostatnio wykorzystujemy instynkt stadny Fany dla podbudowania komend przywolujacych. Gdy zostawiamy ja sama w domu wychodzac rzucamy jej pare razy haslo "czesc" (czyli my stado isc ->ty zostac=3Dty byc sama=3Dty zginac). Kilka takich sytuacji, i gdy na spacerze Fany probuje wlasnych sciezek i dalekich wypadow do psow ( bo na nieszczescie na duzej dolinie zawsze nas widzi) dajemy "czesc" przy zmianie kierunku : ), co jakos dziala szybkim powrotem : ))) i co mam zamiar perfidnie wzmacniac : ))))
Kama