Quote:
Originally Posted by Gaga
1. Niestety pies musi poznać znaczenie "NIE" (albo FUJ, E-E...) a oznacza to, że to słowo zwiastuje nieprzyjemność. W przyszłości gdy pies usłyszy ten sygnał- przerwie czynność aby uniknąć właśnie przykrości. na tym to polega. Pies nie rozumie znaczenia słów, kojarzy dźwięk z czynnością. Tak więc jeśli dobiera się do kociej kuwety musisz zainterweniować dokładając ową negację-ostrzeżenie. Sposób nieprzyjemności musisz znaleźć sama, na jedne psy działa np. rzucona nieopodal puszka po piwie z groszami w środku (trzeba sprawdzić bo niektóre psy potraktują ową puszkę jak zabawkę  ), na inne lecący w ich kierunku kapeć, a może sam podniesiony ton?
Nie podejmuję się wyliczać listy kar  Wyjaśniam tylko mechanizm. Nasze "wyjaśnione" psu "NIE" będzie nam służyć całe życie.
|
Kurczę, czy to możliwe, że mam mega odważnego wilczaka? Czymkolwiek staram się w nią rzucić to traktuje jako zabawkę. Jedyne czego się boi to jak robię nagły ruch w jej jakbym już chciała ją dorwać... Ale nie wiem czy to jest odpowiedni straszak, bo nie chcę żeby się mnie bała. Ale jak na razie to tylko mój wyskok z krzykiem "nie wolno" i przytpem z klaśnięciem działa... Więc chętnie poczytam o innych psich straszaczach. Kapcie, klucze, krzyk, klaśnięcie odpadają. Puszki nie posiadam

I jeszcze w kwestji formalnej

wpierw powiedzieć "nie wolno" a potem straszyc czy jednocześnie?