Ależ ten 'sport" ma właśnie wkalkulowane ryzyko przegranej i to na poziomie 50 %

To, że dla nas nasz pies jest NAJ, nie musi oznaczać,że dla innych też. Mój pies nie jest od tego aby się wszystkim podobał, po prostu

Dla mnie wystawy zawsze były w celu osiągnięcia pewnych etapów, nie dla mnie- dla Hodowców, bo to była ocena ich pracy hodowlanej.I byłam dumna gdy mogłam im dać po kolei zrobione: championaty, prawa hodowlane a wreszcie Intera. Bo nie moja to chwała, że mój pies okazuje się być super.
Powiem więcej: kiedy my się wystawialiśmy, mimo animozji, konkurencji- potrafiliśmy grać fair, ustępować sobie miejsca na wystawie gdy komuś zależało na "pustej klasie" do skończenia jakiegoś etapu. I nie wieszaliśmy przysłowiowych (nomen omen) psów na sędziach. Dzisiaj mogę się tylko cieszyć, że nie biorę już udziału w tej zabawie i nie zazdroszczę temperatury emocji, jaka staje się udziałem aktualnych, nowych wystawców.