Quote:
Originally Posted by AngelsDream
Szczytem szczytów była sytuacja z Baajem szczeniaczkiem, który w wielkiej trawie coś znalazł - z pyska wystawało piórko, powiedziałam puść, bo myślałam, że to tylko to piórko. Piórko okazało się pisklakiem w całości, już lekko płaskim i podsuszonym, bez oczu i z innymi gratisami, a wylądował mi ten stwór na butach.
|

Ja miałam w sumie podobną sytuację, z tym że z pyska wystawał krótki ogonek, a na but wypadł mi... kret. Żywy i nienaruszony!

Wygląda na to, że być może uratowałam mu życie, dzięki temu, że Łowca w tym wypadku (o dziwo) posłuchał komendy.

Cóż było robić - wzięłam kreta za ten ogonek i zaniosłam z powrotem do norki.