Quote:
Originally Posted by Agnieszka
A jeśli można spytać: czemu? 
|
A z dwoch przyczyn: nie bede zostawiac Gigi idac z Cheitanem a na szkolenei jej nie wpuszcza jako wolnego sluchacza

, po drugie jekos nie mam melodii do zorganizowanych grup, chodzilam z Giga na szkolenie indywidualne ale kiepsko trafilam....no i poza wszystkim ja koniecznie musze sama! Na poziomie PT
wydaje mi sie ze powinnam dac rade...poza tym te poczatki to jest budowanie mojego kontaktu z psem i chce to zbudowac sama, bez innych ludzi..owszem, bardzo chetnie poslucham popatrze ale nie chce oddawac psa w inne rece albo robic cos tak jak ktos mi dyktuje a ja chcialabym inaczej. No i na szkoleniu grupowym musze robic to co inni a pies nie zawsze jest w odpowiedniej formie i nastawieniu. A ja chce na razie wykorzystywac te chwile, kedy widze, ze on cos zrobi...nie chce walczyc z psem. Dl aniego ma to byc frajda...pozniej, jak przebrniemy przez poczatki, moge to wykorzystac i nagiac jego mniejsze checi do moich potrzeb, ale musze miec ku temu jakies bazis..
Tak to sobie wymyslilam
Quote:
Originally Posted by Agnieszka
Może w takim wypadku dało by jakiś efekt ćwiczenie z noszeniem aportu, tak wiesz, na równaj, żeby nauczył się, że jak już go ma, to ma niepuszczać tuż przed pańcią.
|
Eeeeee.. nie...zdecydowanie nas przeceniasz

Na razie to my cwiczymy dopiero to "rownaj" ...to jeszcze nie sa takie dystanse zeby wiedziec ze moge mu w paszcze jeszcze koziolka wcisnac....to jest etap uczenia, ze jak sie tak idzie to jest nagroda....to nie ta klasa Agnieszko! To dopiero zlobek ..no ...moze na upartego "krasnale" w przedszkolu
Quote:
Originally Posted by Agnieszka
co dokładniej masz na myśli pisząc, żeby to wszytko było w jednej komendzie?  Bo takie regulaminowe aportowanie, to wlasnie jak napisałam - ono się składa z tych paru "czynnikow"  Jesli chodzi o codzienność, to pewnie, że wydaje się troche sztuczne, przynajmniej w moim odczuciu.
Pozdrawiam
|
OK - nie bylam na egzaminie, za to ogladalam zawody...pies siedzi obok lewej nogi, ja wyrzucam aport, pies siedzi, daje komende :aport", pies biegnie
entuzjastycznie , zabiera i nie podgryzajac rownie
entuzjastycznie wraca, siada przede mna i czeka poki nie wyciagne reki- wtedy wypuszcza mi ten aport do reki...na koniec okraza mnie i siada znow obok lewej nogi...
Tylko nie mowcie ze mnie pogielo