A więc tak:
Różnice kulturowe nie będą problemem. Mam tam znajomych którzy posiadają psy. To cywilizowana część Turcji :P
Z tym wolnym czasem to chodzi mi o to, że będę mogla go poświęcić ale nie znaczy to, że będę zawsze i wszędzie z nim. Zdaje sobie sprawę, że jeżeli nie nauczę go zostawać samemu w domu kiedy jest mały to później będzie za późno. Jednak wiem też że na początku potrzeba więcej czasu, żeby szczeniaka nauczyć wielu rzeczy.
Z tą obroną to może źle to sformułowałam. Nie chcę robić z niego ochroniarza ( mam od tego męża

). A tak poważnie to miałam do czynienia głównie z huskimi. One są takie, że złodzieja by wycałowały i wyściskały. Kiedyś miałam taką nieprzyjemną sytuację, że zostawiłam moją husky pod sklepem i nagle usłyszałam jak piszczy... Okazało się, że kopnął ją jakiś pijak a ona tylko zapłakała

Chodzi mi o to, żeby pies nie biegł i nie traktował wszystkich ludzi jak swoich przyjaciół bo to jest niebezpieczne dla niego również. W niektórych sytuacjach małe warknięcie nie zaszkodzi...
Skoro Wilczaki żyją i mają się dobrze w Izraelu, Brazylii czy Portugalii to w Turcji też nie będzie problemu