Quote:
	
	
		| 
					Originally Posted by wolfin  eee.. troche dziwne i szmieszne z tym emailem.jesli zapytac google ....
 | 
	
 Anonimowe maile trzeba wrzucać prosto do kosza. Ktoś, kto nie ma odwagi się przedstawić dla nikogo nie powinien być partnerem w dyskusji.
 
W Europie testy na DM przeprowadza Laboklin i do tej pory nikt nie kwestionował ani samych testów, ani wydawanych certyfikatów. Byłby to, mówiąc kolokwialnie, 
obciach i rechot we świecie , gdybyśmy akurat w tej dziedzinie  zostali prekursorami : nie robimy badań, bo mamy wątpliwości, czy Laboklin gwarantuje ich rzetelność

.
 
 W Warszawie procedura identyfikowania psa była bardzo restrykcyjna. Lekarz wypełniał specjalny formularz, spisywał dane psa z oryginału rodowodu, sprawdzał tatuaż ( co nie było łatwe) i dopiero potem laborantka pobierała próbki krwi, oznaczane w obecności lekarza i właściciela. Jeśli krew pobierana jest w innej lecznicy, wet swoim podpisem na formularzu poświadcza, że zidentyfikował psa, sprawdzając rodowód, chip lub tatuaż, a po próbki z Warszawy i okolic przyjeżdża kurier z Laboklinu. Nie wiem jak to jest, gdy próbki do badań wysyłane są do Warszawy z innych miast - czy robi to lecznica,czy właściciel?
 
Laboklin wykonuje również badania na dwarfizm, ale tylko u Saarlosów i ONków.
 
Podważanie wiarygodności tych badań naraża nas na śmieszność, więc może nie warto debatować na sprawami oczywistymi.