Quote:
Originally Posted by btd
może gdzieś tam właśnie jak większość psich facetów dostaje łapą od Ciri 
|
Ufam, że tak własnie jest : -)
Bardzo dziękuję Wszystkim za ciepłe słowa.
Najgorsze w tych chorobach nowotworowych jest to, że sa praktycznie bezobjawowe w pierwszym stadium.
Varguś był po prostu nieco zmęczony i osowiały, ale dopóki nie zrobilismy mu pierwszej morfologii i usg, to w życiu by nam do głowy nie przyszło, że może mieć w sobie to obrzydliwe świństwo. Nic więcej na to nie wskazywało! Był lipiec, było gorąco, miał prawo być bardziej niż zwykle spokojny. Przy takiej pogodzie ludziom nic się nie chce, a co dopiero psu, który jeszcze ma gęste futro...
W związku z chorobą mojego psa, duzo w ostatnim czasie na ten temat czytalam, duzo rozmawiałam z róznymi psiarzami. Te guzy w śledzionie są
podobno typowe dla owczarków niemieckich, także trzeba miec się na bacznosci.
Chłopak był kochany, ujmujący, niesamowicie rodzinny i ciepły. Cieszę się, że spotkało nas to wspolne 8 lat - myslę, że nic lepszego spotkać nas nie mogło.
Dziękuję i pozdrawiam