Thread: Burczenie
View Single Post
Old 10-09-2012, 13:02   #107
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Czytam i...nie rozumiem, czy w efekcie suka wylądowała samowolnie na biurku i wtrąbiła ciastka?


Hmmmm...... Zrozumiałaś doskonale, ale "zbanalizowałaś" sytuację.

U nas jest tak, że psy zalegają na łóżkach/kanapach/fotelach, więc nie burczę na nie, gdy się tam moszczą. Ta sytuacja była nietypowa i.... błyskawiczna. Gdy Laila siedziała na fotelu gapiła się na ciastka, ja jej tłumaczyłam, że może się gonić, bo swoją porcję już zjadła, ona pomrukiwała, puszczała mi oczka, trykała nosem w ramię, a ja nic, że niby twarda jestem jak skała. W końcu dziecko nie wytrzymało /przecież każdy z nas ma swoje granice/, zrobiło skok w górę jak sprężyna i na czterech wylądowała przy klawiaturze /w sumie zawsze coś -mogła ją przecież rozwalić/ z pyskiem nad ciasteczkami. Jak ona oblicza te skoki, to ja nie wiem, ale precyzyjna jest cudownie. I w tym momencie przeżyłam szok, spojrzałam groźnie i wydałam komendę by zeszła. Ale ona była lepsza w tej konfrontacji: załatwiła mnie spojrzeniami i uśmiechem z lekko złożonymi uszami. Miała, co prawda, problem z powstrzymaniem śliny zezując na markizy, ale udawałam, że nie widzę. No i skokietowała mnie, larwa, obrzydliwie.... uległam. Zero konsekwencji, stanowczości, zasady poszły w pinezkę się rąbać..... Ale wyraz szczęścia na mordzie -bezcenne!
Tak więc.... wtrąbiła ciastka na biurku! Ale uwierz, Laila całuje wspaniale. I albo będę miała cały dziób w liszajach, bo nie wiem w co się wcześniej lizała, albo nie będę miała, bo ślina psów działa antyseptycznie...
To w zasadzie był wyjątek, ale u nas regułą jest uleganie nieszkodliwym /!/ wyjątkom.
Inaczej byłoby nudno.......
O Panie Buczku, ależ jestem niepedagogiczna! /Ale za to bardzo ludzka z tymi swoimi błędami i potknięciami/
Puchatek jest offline   Reply With Quote