Quote:
Originally Posted by netah
Mruczenie przy misce niestety pozostało... kłaniają się błędy młodości. Tzn. nie ma problemu z karmieniem z ręki, nie ma tez mruczenia jeśli od początku posiłku jestem przy misce i drapię, i głaskam, i takie tam. Ale jak dam i sobie gdzieś pójdę a potem wrócę, to już zamruczy
|
Bo jak wydzielasz jedzenie, ewentualnie towarzysz mu przy misce od początku, to wtedy jedzenie jest Twoje; jak odejdziesz, to już jest jego, a ponieważ nie ma jeszcze do Ciebie wystarczającego zaufania, że mu żarcia nie zabierzesz, woli burknąć, jak się zbliżasz do niego.
Aha, nie chcę powielać wątków, które tu już obszernie ujmują problem oduczania warkotów przy miskach, ale są lepsze metody, niż ta (przynajmniej wg mnie).
Quote:
Originally Posted by netah
ale i tak mu wsadzam rękę do żarcia.
|
Lepsze, bo efektywniejsze i służą zdobyciu psiego zaufania (nie muszę warczeć, bo pańcio mi żarcia przecież nie zabierze), a nie tylko pokazaniu mu, że nic sobie nie robimy z jego warczenia.