Przepraszam, ale muszę to skomentować....
Quote:
Originally Posted by Rona
Widzisz, życie z wilczakiem to 24-godzinna czujność i gotowość do konfrontacji na każdym polu. Mądrej konfrontacji opartej na wiedzy, zasadach, konsekwencji, zdrowym rozsądku. Jeśli raz, drugi, trzeci się opiekun wilczaka się wycofa z konfrontacji ze swoim burym, za chwilę ma na głowie MEGA problem lub problemy. Dlatego my tu dość mocno dyskutujemy na różne tematy, konfrontacji się nie boimy (no może z wyjątkiem kilku osób co to "ze wszystkimi chcą żyć dobrze"  ) i te dyskusje przypominają ustawianie się wilczaków - mogą wyglądać ostro i dramatycznie, irytować, złościć, ale tak naprawdę prowadzą to lepszego zrozumienia specyfiki rasy. Gdy jednak dzieje się coś złego, wszyscy stajemy murem, staramy się sobie nawzajem pomagać i wspierać jak potrafimy. 
|
Roma, powaliłaś mnie tym porównaniem.....

Zaprezentowałaś przepiękne spojrzenie i rewelacyjną "pracę ogona". /No już większego komplementu nie umiem "udziergać"./
Sedno! Esencja esencji!
WOW!

Takie "wadery" szanujemy i to bardzo....
/Teraz wiadomo, dlaczego "przywalenie" ludzką "normalnością", to żaden komplement....Chociaż wilczak /z pozoru!/ też wygląda na "normalnego"...

To pisałam ja -Bura/