View Single Post
Old 20-05-2013, 16:19   #9
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Niestety "uprzejmi" znajdą się zawsze, życie psiarza do łatwych nie należy Na nas też zawsze pół ulicy się gapi, jak się pies załatwia, bo czekają, czy sprzątniemy

Co lepsze - kilka razy dostaliśmy ochrzan za to, że nie sprzątnęliśmy po psie, bo ktoś zobaczył jak Nitka robi siusiu i był przekonany, że oszukujemy go, że suczki tak sikają
Raz dostało mi się też za to, że psy sikają... no bo "przecież to później cuchnie!"

Choć ogólnie to muszę przyznać, że nie jest u nas tragicznie. Jasne, zdarzają się osoby, które już za sam fakt, że idziemy po chodniku patrzą na nas, jakby nas (i psy) chcieli zabić, a pod nosem rzucają tekst typu: "Więcej tych kundli nie mieliście?!"
Ale na ogół bardzo często zdarzają nam się też miłe reakcje przechodniów
Sąsiadów też mamy super - prawie ze wszystkimi żyjemy w serdecznych stosunkach, jest co najmniej kilka osób, które zawsze pytają co u piesków, albo zachwycają się tym jak urósł Cresilek

Jest tylko JEDNA pani sąsiadka z bloku obok, która nienawidzi nas z całego serca... ale ona jak się okazuje chyba po prostu nienawidzi młodych ludzi.
Otóż z tą sąsiadką mamy problem już trzeci rok, bo zawsze, kiedy tylko zauważy któreś z nas z psem na smyczy, to podchodzi nerwowym krokiem i zaczyna się wydzierać (serio się wydziera, ludzie się na ulicy zatrzymują, żeby zobaczyć co się dzieje).
Krzyczy do nas same miłe słowa i uparcie twierdzi, że nie sprzątamy po psach (a sprzątamy, w przeciwieństwie do innych mieszkańców).

Musimy ją w końcu kiedyś nagrać, bo "dyskusje" z nią to niezły kabaret. Ostatnio np. powiedziała mi, że to jest jej osobisty trawnik i ona jako komitet blokowy nie godzi się na to, żeby moje psy na niego srały... i że jestem pyskatą gówniarą
Potem dyskusja przeszła w "standard", usłyszałam, że jestem wieśniarą - cyt.: "Przyjadą takie wieśniaki ze wsi i się nie umieją w mieście zachować!", a na moją odpowiedź, że jeśli ta pani ma jakiś problem z polską wsią, to ja mogę tej pani tylko współczuć, usłyszałam jeszcze: "Ty... ty.... ty ćwoku ty!"

Co lepsze, ta pani od trzech lat jest przekonana, że nazywając mnie wieśniarą uraża mnie w jakiś sposób

Ale niestety - byliśmy przekonani, że tylko nam przypada zaszczyt bycia wieśniakami, ale... Bartek niechcący przyłapał ostatnio naszą panią sąsiadkę na wydzieraniu się do jakiejś Bogu ducha winnej dziewczyny, która zaparkowała samochód, w miejscu, które pani sąsiadce się nie podobało... i ona też okazała się być wieśniarą. Chlip, a myślałam, że to tylko my tacy wyjątkowi

Za każdym razem proszę tą panią, żeby w końcu zadzwoniła na SM, tak jak mi to obiecuje od dawna, ale wtedy odwaga jej mija...

Także no... wesołe jest życie... psiarza

Quote:
Originally Posted by Agnieszka View Post
Dzięki. A puszczać luzem bez kagańca można? Żartuję. Loko i tak ma smycz 10m, więc nie zdarza się, żeby chodził bez niej.

Też przeszukiwałam internet, ale nie znalazłam informacji. Znalazłaś to na stronie Supraśla, czy gdzie?
Niestety puszczenie psa na lince w razie, gdyby ktoś bardzo chciał Ci zaszkodzić - bez problemu może być podciągnięte pod ten tajemniczy paragraf o "należytym trzymaniu zwierzęcia"
My też tak czasem robimy, ale dobrze jest mieć świadomość, że w razie (odpukać!), jakiejś groźnej sytuacji z udziałem psa, bardzo łatwo jest udowodnić, albo przypisać winę jego właścicielowi...
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013

Last edited by makota; 20-05-2013 at 16:23.
makota jest offline   Reply With Quote