View Single Post
Old 27-06-2013, 11:17   #188
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Elentia -

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
Myślę, że ten temat ma ogromny potencjał w tym sensie, że zaczniemy o rasie gadać. Bez uprzedzeń i stereotypów.
I mając nadzieję, że więcej osób odrobi staranniej pracę domową.
Musimy mieć tu na forum straszny śmietnik, skoro całe strony były na temat zakresu postrzegania wilczaka w porównaniu do innych psów a jednak umknęło. Nie mam dziecka za tydzień więc spróbuję przejrzeć forum i zebrać to jakoś. Będzie nam wygodniej odsyłać do: RFM Paweł, będę prosiła Cię o pomoc, jak już coś przygotuję, dobrze?

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
Nie wierzę w wilczaka bezproblemowego.
Ja chyba w żadną istotę. Nawet moje kwiatki sprawiają mi czasem problemy.

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
I myślę sobie, że to co napisałaś Dorota jest diabelnie ważne. Też żeby o tym mówić. Powiedźcie szczerze, czy nigdy nie czuliście rozczarowania albo zwątpienia wynikające z życia z CsV? ja miałem i nie znaczy to, że odpuszczałem, przestałem kochać swego psa. Ja to po prostu przeżywałem.
Ja rozczarowania nie czułam (a nie - liczyłam na bardziej miziasty egzemplarz - przecież suki takie powinny być! Zażalenie zniknęło, jak tylko młody nastał w domu. Teraz naprawdę doceniam to, że Dewi jest obok a nie non stop na mnie/kolankach/rękach). Faktem jest, że Dewi jest niezłym psem. I dla mnie wilczak to pies idealny. Dzięki hodowcy i wilczakowcom, których poznałam na początku. Dzięki nim naprawdę porządnie przyjrzałam się psom, różnym zachowaniom, ich wzajemnym relacjom i doszłam do wniosku, że mi pasuje. A widziałam wilczaki różne. I te przerażone biedactwa, i te normalne, i te "po przejściach".
To dlatego np. nie zdecydowałam się na drugą sukę. Bo zdaję sobie sprawę z ryzyka szczególnie, że Dewi pod tym względem łatwa nie jest. A i ja nie mam aż takiego doświadczenia i możliwości radzenia sobie z problemem, gdyby jednak zaistniał.

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
Mam teraz porównanie małe dziecko i pies - z dzieckiem na prawdę jest łatwiej! i też łatwiej dzięki doświadczeniom z dorastającą Sukullą
Ja mam doświadczenie z nieco większym dzieckiem. Igi przy wilczaku to "pikuś" jak na razie. Ale ja jestem też starsza, bardziej tolerancyjna i wyrozumiała. Wiem też lepiej, na czym naprawdę mi zależy i co jest absolutnie nieakceptowalne.

Quote:
Originally Posted by NEM
Tak sobie czytam i nie wydaje mi się, żeby wilczaki były promowane w zafałszowany sposób. Choć pewnie i tacy się zdarzą, ale wydaje mi się, że to rzadkość.
Przeczytaj sobie ten temat jeszcze raz i zajrzyj w Google, POZA WD. Zaskocz mnie. Nawet nie wiesz, jak się ucieszę.

BURA I DOROTKA-Z Teraz tego bardzo żałuję, bo wiem już, że powinnam ograniczać te kontakty".
Młody jest obecnie przedmiotem eksperymentu w tym zakresie.
Nie ma problemu z komunikacją między psami. Wyniósł to z hodowli. Zachowuje się obecnie tak, jak powinien się zachowywać szczeniak. Ograniczam mu więc kontakty do rzadkich spotkań z psami - i to tylko takimi, które nie przejawiają zachowań dominacyjnych (za wyjątkiem Dewi, ale to ponoć jego domowa suka i nie powinno mu przeszkadzać i EURY, który karci gnojka delikatniej niż Dewi i to tylko, jak młody naprawdę przegina). Po łbie dostałam za puszczenie go do psa, który tylko ZESZTYWNIAŁ w momencie podejścia Gorthana (Gorhan jest wylewny, ale nie uskutecznia aż takiego szału i wkrętów, które nawet świętego wyprowadzą z równowagi).
Gorthan nie chodzi do psiego przedszkola, w którym na porządku dziennym są zabawy z rówieśnikami. Nie mamy psiowych terenów spacerowych.
Od innych psów jest natychmiast odwoływany i staram się, aby to ze mną zabawa była fajniejsza.
Młody ma teraz 5 miesięcy i na widok psów z innej grupy wychodzącej z placu w poniedziałek usztywnił mi się, oparł o mnie i patrzył. Zainteresowałam go zaraz smakiem ale wspólnie ze szkoleniowcem uzgodniliśmy, że dziś spróbujemy się spiknąć na zajęciach z psem - amstafem, który ma tylko tryb przyjacielski/zabawowy a jest przy tym bardzo ekspresyjny.

Celem takiego podejścia jest:

- nie uczenie psa wzorców zachowań dominacyjnych
- budowanie silniejszej więzi z przewodnikiem
- obniżanie znaczenia relacji z innymi psami w psim życiu
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote