Quote:
Originally Posted by Gaga
JA tylko chciałam słowo na temat braku specjalnego zaskoczenia szczeniakiem. Tu i na FB ostatnio (bo poszła seria szczeniaczków, które trafiły do nowych domów) można przeczytać teksty, że phi! żadne wielkie mecyje i nie było się czego bać  Zachowujemy czujność!!!, bo szczeniak to po prostu lejek i pirania, prawdziwe akcje przychodzą gdy młode dorasta  Wtedy głuchnie i zapomina "nauczonych" zachowań, na własna łape chce eksplorować świat, ma własne zdanie na temat feng shui, gdy zostaje sam w domu. Bywa, że wtedy tez i klatka nagle przestaje być OK  Jako właścicielka ponad 10-letniego wilczaka powiem Ci, że czujność obowiązuje zawsze 
|
W sumie nic dodać, nic ując

Z moich obserwacji wynika jeszcze, że często kiedy właściciele szczeniaczków PUBLICZNIE mówią o tym, że "phi! żadne wielkie mecyje i nie było się czego bać" w pewnym momencie milkną i nie wiadomo jak im się współpracuje z wilczakiem, kiedy ten już dorósł... i nie wiadomo wtedy, czy nagłe osłabienie aktywności internetowej jest spowodowane tym, że wilczak jednak pokazał im figę z makiem i głupio im się przyznać, że się mylili, czy co. A teksty "że nie było się czego bać" dalej wiszą w internecie bez żadnego wyjaśnienia

Potem chętni czytają i mają w głowie, że nawet sami właściciele wilczaków przyznają, że to nic takiego