AniaS-nie wiedziałam, że moje słowa staną się dla niektórych pożywką do rozpętania burzy. Moim celem nie było zarzucanie czegokolwiek właścicielom Draco. Nic do nich nie mam, a wręcz byli bardzo mili i całe szczęście nie pozostawieni samym sobie. Nie zmienia to jednak faktu, że występ psa nie wywołał pozytywnych komentarzy. Jedno co zrobiłam źle to niepotrzebnie napisałam o „kolcach” bo możliwe, że była to inna obroża (wydawało mi się, że widziałam kolczatkę). Za to przepraszam. Ale nie przeginajmy w drugą stronę – nikt mi nie wmówi, że pies skakał do rąk i „tyłków” innych psów z radości. Potwierdzali moje spostrzeżenia inni oglądający konkurencję, ich komentarze i pytania „czy wilczaki są faktycznie agresywne?”. Nie będę jednak rozstrząsać tego czy pies był czy nie agresywny, czy właściciel sobie radził czy nie, bo nie to było moim celem. Opisałam tylko, że pierwszy raz spotkałam się z takimi sytuacjami w ringu i skrytykowałam owszem, ale sędziego, który wykazał totalną ignorancję nie reagując w ogóle na zamieszania. Może i sędzia jest „pewniakiem” ale rasę naszych psów głośno określił jako „wstecznictwo” w negatywnym tego słowa znaczeniu i stwierdził, że nic dobrego nie może być z 50% wilka i 50% psa (nawet dziewczyna z boku zrobiła zdziwione oczy mówiąc, że wg jej wiedzy to wilka jest zaledwie 30%, no ale sędzia może wie lepiej...). W moich słowach nie było ani grama wrogości czy złych intencji. Po prostu oceniłam wrażenie jakie zrobił ten dzień na mnie i postronnych „oglądaczy”. Jedyną osobą, która wzbudziła moją niechęć był sędzia, o którym wyrobiłam sobie złą opinię.
Jeśli więc ktoś wykorzystał moje słowa by dać upust swoim antypatiom i sączyć jad twierdząc, że to ja sprowokowałam to NIE ŻYCZĘ SOBIE. Jeśli ktoś kto miał od dawna wysokie ciśnienie wykorzystał moje słowa jako furtkę do wyładowania swoich emocji to niech powie otwarcie „nareszcie mogę sobie poużywać” i nie chowa się za moją wypowiedzią, bo nie taki był mój zamiar. Posiadanie wilczaka nie sprawia automatycznie, że należę do tego „światka” więc nie mogę „knuć intryg”. Z resztą przeczytajcie jeszcze raz moje posty i swoje i poczujcie gdzie jest tyle jadu i agresji (która z resztą jak widzę przenosi się i na inne osoby i sytuacje), o której piszecie. I jeszcze mam prośbę – nie wywołujcie mnie do dalszych wyjaśnień. Nie napiszę nic więcej (co chciałam to napisałam. Ci, którzy potrafią utrzymać swoje emocje w ryzach zrozumieją.) bo i tak zawsze znajdzie się ktoś, kto wykorzysta moje słowa dla własnych celów.
Ja tam do nikogo nie żywię wrogości i takowej nie wyrażam w swoich postach..
|