Hej,
Na pewno macie teraz pustkę w domu ale z drugiej strony wreszcie trochę spokoju
April kiedy jedzie w odwiedziny do Alego to wtedy tylko we dwójkę robią niezły sajgon w domu
Szkoda mi tylko wtedy biduli bo za wszelką cenę stara się zdobyć względy wujka Baskila i wpycha mu swój pyszczek do jego rozdziawionej paszczy, a wtedy zazdrośnik Ali wykorzystuje sytuację i stara się pozbawić ją zadku albo urwać co najmiej tylną łapę
Teraz już widać jak to chłopaki weszły w komitywę i Baskil pozwala Alemu bez warknięcia prawie na wszystko a biedna Aprilka jest obwarczana za poskakanie albo inną formę sprofanowania wujka
Oczywiście po takiej wizycie dalszą część dnia przesypiamy z niezadowoleniem przyjmując pobudkę na przejście z samochodu do domu....
W ogóle to już zdążyliśmy zawrzeć osiedlowe psie przyjaźnie ( z których na pewno z czasem wyrośnie bo są to psy na razie w jej kategorii wzrostowej), a i tak spotkanie jakiegokolwiek psa na spacerze to niesamowita frajda.
Maluchy rosną jak na drożdzach tzn patrząc teraz na nie widać dwutygodniową różnicę we wzroście i zachowaniu.
Jeśli chodzi o szczepienia to właśnie w piątek Aprilka zaliczyła zastrzyk w zadek ale ponieważ byliśmy najmłodszym gościem w lecznicy to ku jej uciesze został zrekompensowany wytarmoszeniem i wybawieniem przez panie z recepcji.
Fotki na pewno wrzucę jak tylko się z nimi obrobię bo jakoś tak trudno znaleść w domu czas żeby siąść z kompem na jakąść godzinkę
Pozdrawienia dla Was i wyrazy współczucia dla Trolki (o ile nie pomyliłem) z powodu nagłego rozstania z całym rodzeństwem