Quote:
Originally Posted by Konrad:)
[...] ale jedno zbliżone mamy - Eury w opałach, bo mu Chey i Dewi dobierają się do skóry.

|
świetne zdjęcia. nareszcie ktoś im dopisał komentarz!
Quote:
Trudno o zdjęcia, jak naprawdę "grozi", gdyż wtedy trzeba najczęściej interweniować,
|
my interweniowaliśmy trochę odmiennie od tego, co przypuszczam, że masz na myśli.
najpierw opowiem: zastygnięcie, psy oba (husky i malamut) luzem, pyskami troche skosem do siebie. gardłowy warkot, taki 'groźny', niski z lędźwi, z modulacją. my ludzie stoimy wokół psów, choć głównie z jednej strony, w odległości około 2-3m, przyglądamy się bez komentowania. warczenie trwa i trwa. na zmianę warczenie nasila się to u jednego, to u drugiego. kąciki warg ściągnięte do przodu. żaden pysk nie odsuwa się. żaden z psów nie zmienia pozycji. mijają minuty (!) może pięć? i wtedy ktoś z nas idzie po rozum do głowy.
idziemy!
to zawsze już potem wtedy robiliśmy przy takich scenach. odeszliśmy. psy bez naporu publiczności, presji takiej jak powodują u wilków fladry, przerwały popis grożenia i podążyły za nami.
maria i wufi