Quote:
Originally Posted by maria_i_wilk
...najpierw opowiem: zastygnięcie, psy oba (husky i malamut) luzem, pyskami troche skosem do siebie. gardłowy warkot, taki 'groźny', niski z lędźwi, z modulacją. my ludzie stoimy wokół psów, choć głównie z jednej strony, w odległości około 2-3m, przyglądamy się bez komentowania. warczenie trwa i trwa. na zmianę warczenie nasila się to u jednego, to u drugiego. kąciki warg ściągnięte do przodu. żaden pysk nie odsuwa się. żaden z psów nie zmienia pozycji. mijają minuty (!) może pięć? i wtedy ktoś z nas idzie po rozum do głowy.
idziemy!
to zawsze już potem wtedy robiliśmy przy takich scenach. odeszliśmy. psy bez naporu publiczności, presji takiej jak powodują u wilków fladry, przerwały popis grożenia i podążyły za nami.
maria i wufi
|
Różnice w zachowaniu poszczególnych ras są fascynujące. My możemy oceniać to tylko na podstawie obserwacji własnych psiaków i ich relacji z towarzyszami - mieliśmy suczki: owczarka podhalańskiego (OP), niemieckiego (ON), kundelkę (K)i teraz (psa) wilczaka.
OP zasadniczo nie była agresywna, a raczej była obojętna wobec ludzi i psów. Do czasu... Jak tylko do mojej mamy próbował ktoś się zblizyć (pies albo człowiek), atakowała bez żadnego wyraźnego ostrzeżenia - w jednym momencie kładła po sobie, oczy z brązowych robiły się purpurowe i następował atak. Żadnego warknięcia, szczekania, szczerzenia zębów. Wyraźnie chciała "zabić" i to jak najszybciej. Przy reszcie domowników tylko uważnie patrzyła.
ON wszystkich ludzi uwielbiała, ale każdego psa musiała sobie podporządkować, a jak to się już stało, traktowała go jak najlepszego przyjaciela. Kundelka wobec całego świata była przyjacielska.
A Euryś... Zupełnie inaczej zachowuje się wobec wilczaków - tu pelna gama różnorodnych zachowń - i odmiennie wobec "innych". Ma swoich kumpli z różnych ras i wobec nich nie okazuje żadnej agresji, ale - jak zaczął dojrzewać - resztę towarzystwa od razu stara się zdominować. Trochę ostrzeżeń stosuje, ale chyba zanim dotrą do świadomości adresatów, już atakuje i to wcale nie są żarty. Może wynika to z braku możliwości - w obydwie strony - prawidłowego odczytywania wysyłanych sygnałów. Zastanawia nas jednak, że na wystawach od razu rozpoznaje wilczaki i do nich ciągnie, a na inne psy w ogóle nie zwraca uwagi.