No i po tygodniu względnego spokoju, opanowaniu komendy "siad" i "puść", a nawet w domowych pieleszach komendy "do mnie" zaczęły się schody. Jak wytłumaczyć jej "nie wolno"? Bo odkrywa teraz uroki kociej kuwety oraz to, że świat nie kończy się na podłodze, ale jest jeszcze kanapa, stoły, krzesła, fotele,blat i półki... Czy tu również stosować tylko i wyłącznie odwrócenie uwagi smakoszka?
Ponadto czy pies powinnien ćwiczyć komendy z obcymi? Bo na razie to puszcza tylko jak ja jej powiem (mojego faceta nie słucha, bo nie daje jej nigdy smakoszków-chyba, że za siad

), a jak chwyci ząbkami kogoś obcego to bez mojej interwencji nie puści...