| 
 
 | 
		
			
  | 
	|||||||
| Żywienie i zdrowie Czym żywić wilczaka, informacje o karmach i pomysły na smakołyki, jak szczepić i co robić, gdy pies zachoruje.... | 
| 
		 | 
	Thread Tools | Display Modes | 
| 
			
			 | 
		#1 | 
| 
			
			 Distinguished Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Aug 2004 
				Location: Kraków 
				
				
					Posts: 3,509
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Tineczka jest bardzo chora...  na starość... Załamanie przyszło nagle, kilka tygodni temu - wysiada  układ nerwowy, ma problemy z chodzeniem, utrzymaniem równowagi, czasem kręci się w kółko, wpada w stupor... Kilka dni temu na kilka godzin przestała walczyć, wydawało się już, że chce odejść, ale po wizycie weta i zastrzykach, stare suczysko się zmobilizowało, zaczęło jeść i pić i nawet domagać się spacerów... potem z znów przyszło pogorszenie. Teraz huśtawka trwa – z dnia na dzień sytuacja się zmienia. 
		
		
		
		
		
		
		
	Wygląda, że staruszka chce nadal z nami być choć wysiada ‘centralny układ sterowania’ Tineczką…. Stara się demonstrować jaka jest dzielna i udawać, że jest w lepszej formie niż jest! Obserwujemy uważnie zmiany w jej zachowaniu –zamilkła, przestała merdać ogonem, wiele nawyków odpuszcza, jest troszkę „splątana”, głównie leży, ale instynkt stadny zdecydowanie wydaje się być tym najważniejszym podobnie jak jej „wilcza wola’ i determinacja, gdy czegoś chce – np. udać się w określonym kierunku. Do tego chyba jeszcze nie była tak słodka i kochana jak teraz! Przytula co rano pyszczek do mojego policzka na poduszce, swoim skołowaciałym jęzorem próbuje lizać Leszkowi nogę, kładzie Halszce pysia na kolanach i patrzy w oczy, cierpliwie znosi wszystkie zabiegi – laser, zastrzyki, pojenie strzykawką, wnoszenie po schodach, itp. Wet powiedział, że ta choroba świadczy o tym, że przeżyła swoje życie i niejako wykorzystała potencjał biologiczny, z którym przyszła na świat. Może uda się ją jeszcze kilka razy „poderwać” do życia, ale mamy świadomość, że z upływem czasu jeszcze nikt nie wygrał Za radą lekarzy zdecydowaliśmy, że będziemy o nią walczyć, dopóki ONA będzie tego chciała. Trzymajcie kciuki za Antosię, i za to, żeby chciała jeszcze pobyć z nami...  | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
		
  | 
	
		
  |