Taaa.. teraz jestem zla, rozpisalam sie o Wilku i co sie stalo? Oczywiscie wcielo cholernego posta WRRRRRR
No nic teraz krocej, od poczatku.
Wilk bardzo się zmienil, jak mozna bylo czytac na stronie, młopdy zmeznial, calkowicie zgral sie ze stadem, a i dystans do ludzi zmniejszyl, jednak nadal byl duzy. Baaardzo dlugo myslalam o tym co dalej zrobic by jego postepy nie stanely, zaczelam wiec trenowac, jednak ciagle stadko za bardzo go rozpraszalo i wogole, stanal jeszcze jeden problem na drodze - jego wielkie uprzedzenie i strach przed dziecmi.. nie wiem co przeszedl tam skad go wzielam, ze taki ma do nich uraz, do tych mniejszych, bo takie pond 10 toleruje, jednak juz zaczelam sie bac co bedzie jak urodze. Wowczas przyjechal do nas znajomy policjant, ktory jest teraz na emeryturze i jak go zobaczyl to sie wiadomo, zakochal i o dziwo, Wilk tez jakos byl do niego lepiej nastawiony.. Choc on wogole woli facetow ( jak Ish kobiety

). Tak wiec, po wielu rozmowach, spotkaniach i nawet zabezpieczneiu sie ( podpisalismy odpowiednia umowe co do niego, zebym wiedziala ze nei bedzie mial zadnych dzieciaczkow, czy by bylo wiadomo co sie z nim dzieje i w razie czego odrazu ma wrocic do mnie itd.) Wilk się przeprowadził, jest u niego od bardzo niedawna, ale juz widac postepy, jednak jak teraz jest skazany tylko na ludzie stado, to w tym kierunku socjalizacja przyspieszyla znacznie. Teraz maly jak przyjezdza w odwiedziny to pierwsze kogo obskakuje i wylizuje jest jego od samego poczatku, guru - Bali, potem laskawie interesuje sie reszta nas

W zeszlym tygodniu wspolnie go wyczesalismy (zgubil zmiowe futro) jak skubaniec odrazu sie zmienil to poprostu szok, teraz z ta lsniaca sierscia wyglada jak psi machomen
Wiem ze ostatnio ze zdjeciami nawalam, ale to pod kazdym wzgledem ( w koncu reszty stada tez), ale jakos nie mam do tego glowy. Jednak obiecuje ze w przyszlym tygodniu, po powrocie z weenedu napewno podrzuce nie jedną fotke, wkoncu jest kogo

A jak mi się uda , to postaram sie go namowic by zabarl Wilka na jakies spotkanie,a na milion procent stawi się na tym u mnie

I wiecie co? Obojetne jakie teraz beda podszepty i podszepciki to fakt iż widze ze to naprawde sluzy Wilkowi, a wkoncu o to mi chodzilo, by mial szczescie na jakie zasluguje, a on jest jednym z tych psow, ktore potrzebuja pana na wylacznosc, takiego ktory bedzie kochal tylko je. Na zabawy i spotkania jak i do szkolenia ma mnie i duchowe stadko, bo teraz odwiedzamy tez policyjne psiaki i staramy sie od nich czegos nauczyc

Nie zmienie zdania, uwazam ze dobrze zrobilam.
Jak cos to zapraszam w odwiedziny i spotkania