Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Z życia wzięte....

Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 28-10-2013, 09:40   #1
MagdaW
Junior Member
 
MagdaW's Avatar
 
Join Date: Mar 2010
Location: Wasilków
Posts: 368
Default

Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post
Jak dla mnie najlepiej by go bylo wykastrowac i znalezc mu dobry dom
Odwrotnie najlepiej znaleźć dobry dom i niech to przyszły właściciel podejmie decyzje czy chce go kastrować.
MagdaW jest offline   Reply With Quote
Old 28-10-2013, 12:34   #2
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Jesli da sie znalezc dom z daleka od hodowlanych cyrkow to jak najbardziej masz racje
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 28-10-2013, 13:57   #3
MagdaW
Junior Member
 
MagdaW's Avatar
 
Join Date: Mar 2010
Location: Wasilków
Posts: 368
Default

Dokładnie, dobry dom czyli nie u hodofców.
MagdaW jest offline   Reply With Quote
Old 28-10-2013, 14:05   #4
maria
Junior Member
 
maria's Avatar
 
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
Default

Quote:
Originally Posted by MagdaW View Post
Odwrotnie najlepiej znaleźć dobry dom i niech to przyszły właściciel podejmie decyzje czy chce go kastrować.
Myślisz, że trafi do kogoś, kto ma radochę patrzenia jak psy szczają z podniesioną nogą na cokolwiek i gdziekolwiek, i dlatego ten ktoś nie będzie chciał wykastrowanego psa?
Pies się włóczył i jest prawdopodobne, że może mieć tendencje do włóczęgostwa. Decyzja o niekastrowaniu takiego psa to najgłupsza z decyzji, i ktos, kogo marzeniem jest mieć tego psa w formie niewykastrowanej, nie powinien być jego właścicielem. Bo kim jest człowiek niechcący kastracji psa, który nie powinien być rozmnażany?
Będzie albo pseudohodowcą liczącym na tanie mioty, albo niereformowalnym człowiekiem starej daty, który uważa kastrację za kaleczenie psa, lub że pies ma sobie poużywać jak Pan Bóg przykazał.
Nikt normalny nie chce by jego pies uciekał z powodu cieczek naokoło, by sikał po meblach, ogródku, autach, itp, by stwarzał ryzyko zapłodnienia innych psów w domu, by nie dało sie z nim iść na spacer normalnie, tylko skokami od słupka do krzaczka, a jeżeli ten ktoś uważa, że lepiej mieć tego psa niekastrowanego, to radzę się dobrze zastanowić, czy to jest odpowiednia osoba do zajmowania się tym psem. On już miał kilku włascicieli, wrogów kastracji, i na dobre mu to nie wyszło.
Nawet dobrze byłoby, gdybyśmy się złożyli na jego kastrację, bo przecież nie możemy tym obarczać osoby, która go przygarneła i już ponosi koszty jego leczenia.
maria jest offline   Reply With Quote
Old 29-10-2013, 21:50   #5
Wonderfull Wolf ES
Senior Member
 
Wonderfull Wolf ES's Avatar
 
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
Default

off o kastracji przeniosłem tutaj: http://www.wolfdog.org/forum/showthr...t=21467&page=4

w końcu zacznę gryźć za offowanie tematów !

Margo, i Ty przeciwko mnie ?!!
Wonderfull Wolf ES jest offline   Reply With Quote
Old 30-10-2013, 01:49   #6
maria
Junior Member
 
maria's Avatar
 
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
Default

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
off o kastracji przeniosłem tutaj: http://www.wolfdog.org/forum/showthr...t=21467&page=4

w końcu zacznę gryźć za offowanie tematów !
no a teraz nie wiem gdzie kontynuować wątek... bo wszystkie wypowiedzi przeciwników kastracji wiodą do tego, że należałoby dziś podziękować Shaluce za uratowanie życia Hamletowi kolejny raz, poprzez niewykastrowanie go. To dzieki niej i jej ignorancji Hamlet jest teraz prawdziwym prawie zdrowym psem z niezmienioną kastracjami psychiką wilczaka. a że kulawy, bezdomny? nieważne... zrobił przecież tak duży wkład genetyczny w populację polskich kundelków
maria jest offline   Reply With Quote
Old 30-10-2013, 10:11   #7
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by maria View Post
no a teraz nie wiem gdzie kontynuować wątek... bo wszystkie wypowiedzi przeciwników kastracji wiodą do tego, że należałoby dziś podziękować Shaluce za uratowanie życia Hamletowi kolejny raz, poprzez niewykastrowanie go. To dzieki niej i jej ignorancji Hamlet jest teraz prawdziwym prawie zdrowym psem z niezmienioną kastracjami psychiką wilczaka. a że kulawy, bezdomny? nieważne... zrobił przecież tak duży wkład genetyczny w populację polskich kundelków
Maria, kastracja NIE JEST srodkiem na nieodpowiedzialnosc ludzi! Dlaczego zakladasz, ze polecial za sukami? Tak sie sklada, ze mam pare burych samcow, ale np one nie wykazuja one ZADNYCH ciagotek, aby nalatac na wioske na panienki...
Moze Hamlet uciekl od zlego wlasciciela, ktory sie nim nie opiekowal....? A moze byl bity? Tez kastracja by pomogla? Uwazasz, ze kastrowane psy sa madrzejsze? Bardziej posluszne?

Nikt nie mowi, ze Wilk cos Shaluce zawdziecza. I sprawy by nie bylo, gdyby zamiast sie go pozbyc i oddac go byle komu zaakceptowala oferowana pomoc... Niestety liczylo sie, aby Wilka "na zlosc" nie dostal w rece zaden wilczakowiec, nawet za cene tego co psa spotkalo... :/

Teraz nie chodzi o to, aby psa pociac, ale aby znalezc najlepsze rozwiazanie DLA NIEGO. Jak nowy wlasciciel zdecyduje sie na jego kastracji to ok, jesli postanowi zostawic jajka, a psa pilnowac to tez OK...

BTW: Sama mialam przez te wszystkie lata po 2-4 samce. Wszystkie mialy jajka na swoim miejscu, ale ZADEN przez 15 lat nie stal sie ojcem niechcianego miotu... Nie znajdziesz ani jednego kundelka, ktory ma ich geny....
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 30-10-2013, 12:09   #8
Elentia
Junior Member
 
Elentia's Avatar
 
Join Date: Mar 2010
Location: Rataje /Wrocław
Posts: 137
Default

Przeklejam dzisiejszy post Beaty Sobolewskiej z facebooka:

"Hamlet Radov dvor .
Historie psa , který neměl štěstí.
Prosím ty, kteří chtějí pomáhat v procesu obnovení Hamlet zdraví a normální život.

Historia psa, który nie miał szczęścia.

Urodził się ponad 6 lat temu na Słowacji, w hodowli rasy Ceskoslovensky Vlcak, ale rodzice nie mieli uprawnień hodowlanych i został psem bez rodowodu. Został przywieziony do Polski, miał być psem do kochania, trenowania, nie do reprodukcji. Po kilku miesiącach, kiedy okazało się, że nie da się załatwić mu papierów, raptem przestał być najpiękniejszy, najpojętniejszy, najwspanialszy itd.

Pies na kilka lat przepadł bez wieści, został oddany jakiejś bliżej nie zidentyfikowanej osobie, pełna blokada informacji, mimo, że dopytywali o niego polscy i zagraniczni wielbiciele CSV.

Pojawił się ponad miesiąc temu w lasach w okolicach Częstochowy. Tydzień temu został zwabiony na sukę w cieczce, przez osobę, która dokłada wszelkich starań żeby zapewnić mu jak najlepsze warunki. Lekarz weterynarz odczytał czip i pies został zidentyfikowany.

Pies wzbudził zainteresowanie części środowiska, ale nie pod kątem szukania mu dobrego, odpowiedzialnego domu, ale znowu obudził emocje co do swoich potencjalnych możliwości reproduktora, żeby była jasność – reproduktora kundelków., wilczakopodobnych.

Do opiekującej się psem nie zgłosił się nikt legitymujący się jakimkolwiek dokumentem wskazującym na prawo do tego psa, mimo, że sprawa jest już stosownie nagłośniona.

Dlatego, aby zapobiec wykorzystywaniu psa do pseudohodoli, zapadła decyzja o kastracji psa.
Hamlet ma ok. 65 cm wzrostu, jest spokojny ale nieufny. Ludzi traktuje z rezerwą, ale nie wykazuje oznak agresji. Ma duszę samotnika, kocha wolność, ma tendencje do włóczęgostwa. Bardzo pobudliwy do suczek. Dobrze zachowuje się wśród innych psów.

Pies miał pchły, kleszcze, wytarcia i wygryzienia na ciele co wymagało interwencji weterynarza. To nie koniec, bo czeka go dalsze leczenie i kosztowna diagnostyka. Pies ma uszkodzoną tylnią łapę najprawdopodobniej w wyniku urazu mechanicznego.

Pies będzie diagnozowany i poddany zabiegowi kastracji w klinice w Będzinie. Rehabilitacja będzie przebiegać w obecnym DT. Osoba zajmująca się psem nie ma środków na ponoszenie kosztów związanych opieką weterynaryjna nad psem. Bieżące utrzymanie zapewnia mu ze środków własnych.

Po zakończeniu kuracji będziemy szukać dla Hamleta domu stałego, najlepiej wolnostojącego, z odpowiednim ogrodzeniem. Ludzi, którzy znają specyfikę rasy.
Bardzo nam zależy, żeby Hamlet kolejne lata swojego życia spędził z Człowiekiem, przewodnikiem, przyjacielem.

Prosimy tych którzy chcą pomóc w procesie przywracania Hamleta do zdrowia i normalnego życia o wpłaty koniecznie z dopiskiem HAMLET

Stowarzyszenie Opieki nad Zwierzętami
Nadzieja na Dom
Adres strony: www.nadziejanadom.org
KRS 0000365274 NIP 644 34 77 690

IBAN PL 4202030 0045 1110 0000 0265 1620
SWIFT GOPZPLPW

Koszty weterynaryjne poniesione do tej pory 250 zł ( pchły, kleszcze, szczepienia, wstępna diagnostyka, wstępne leczenie )
Przewidywane dalsze koszty ??? zł ( RTG, kastracja, diagnostyka i dalsze leczenie łapy )

Mamy nadzieję, że środowisko prawdziwych miłośników rasy i ludzi dobrej woli jak zawsze stanie na wysokości zadania."
Elentia jest offline   Reply With Quote
Old 30-10-2013, 12:21   #9
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

...........

Last edited by Puchatek; 30-10-2013 at 20:12. Reason: Jaka jest odległość między obecnym miejscem pobytu Hamleta a Będzinem?
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 01-11-2013, 21:41   #10
maria
Junior Member
 
maria's Avatar
 
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
Default

"Maria, kastracja NIE JEST srodkiem na nieodpowiedzialnosc ludzi! Dlaczego zakladasz, ze polecial za sukami? Tak sie sklada, ze mam pare burych samcow, ale np one nie wykazuja one ZADNYCH ciagotek, aby nalatac na wioske na panienki...
Moze Hamlet uciekl od zlego wlasciciela, ktory sie nim nie opiekowal....? A moze byl bity? Tez kastracja by pomogla? Uwazasz, ze kastrowane psy sa madrzejsze? Bardziej posluszne?"

nie twierdzę, że poleciał za sukami, ale to częsta przyczyna włóczęgostwa, jeśli własciciele są nieodpowiedzialni i nie zabezpieczają psów. nie uważam, ze psy są mędrzejsze po kastracji, ale tracą pewne popędy, które bywają zgubne.


"I sprawy by nie bylo, gdyby zamiast sie go pozbyc i oddac go byle komu zaakceptowala oferowana pomoc... Niestety liczylo sie, aby Wilka "na zlosc" nie dostal w rece zaden wilczakowiec, nawet za cene tego co psa spotkalo... :/"

to prawda

"Teraz nie chodzi o to, aby psa pociac, ale aby znalezc najlepsze rozwiazanie DLA NIEGO. Jak nowy wlasciciel zdecyduje sie na jego kastracji to ok, jesli postanowi zostawic jajka, a psa pilnowac to tez OK..."

nie wiadomo komu obecna właścicielka chce przekazać psa, jakiego domu bedzie szukać i jakich właścicieli zaakceptuje, ale widocznie już wie, że wybierze takich, którzy będą preferować kastrata. jest za niego odpowiedzialna teraz, więc robi co uważa za słuszne.

"BTW: Sama mialam przez te wszystkie lata po 2-4 samce. Wszystkie mialy jajka na swoim miejscu, ale ZADEN przez 15 lat nie stal sie ojcem niechcianego miotu... Nie znajdziesz ani jednego kundelka, ktory ma ich geny..."

wiem że tak może być, bo moje też niekastrowane psy również nie miały szczeniąt, choć z dnia na dzień może się to też zmienić. sąsiedzi, którzy nie mają ogrodzenia, ale mają psy, sprawili sobie małą suczkę, która mieści się pod bramą wjazdową i non stop u nas przesiaduje. gdy będzie mieć cieczkę zapewne mój biegający po podwórku pies ją zapłodni. warunki się czasem zmieniają...
maria jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 11:16.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org