Quote:
Originally Posted by Margo
Jolka wybila nam pierwsze stadko kur (zostal tylko najszybszy kogut): zobaczyla, ze i my zywimy sie kurami, wiec wskoczyla do kurnika. Potem czekala strasznie szczesliwa kolo furtki, ze takze ona potrafi sie postarac o prowiant dla calego stada... 
|
Wyobrażam sobie, jaka musiała być dumna ze zdobyczy
Quote:
Zreszta z czasem kury przestaly byc interesujace dla naszych mieszczuchowatych psow - teraz nawet mieso z piorami napawa je obrzydzeniem.
|
Własnie, słyszałam, że niektórzy właściciele CzW dają im po propstu całe kury do żarcia, nawet z piórkami. Też próbowalicie tak? I czy ogólnie, to dobra metoda na karmienie psa?
A psom sie nie dziwię, że je to obrzydza...

Mnie też
Quote:
Nie mam pojecia. Kazio probowal nadziac ja na rogi, wiec Jolka nie byla mu dluzna...
|
Acha... Czyli pewnie pierwsze wrażnie złe na niej wywarł, ech, nie-dżentelmen
A tak ogólnie, co się tyczy kur, to pare lat temu nasz pierwszy pies, tzn. ten starszy - Bingo - zobaczył przedstawicielkę tej rasy

i oczywiscie rzucił sie do niej. Kura uciekał i uciekała, w sumie Bigno jej nie dorwał, bo mój tato bardzo szybko zareagował - była tak przerażona, że dała sie zanieść na rękach do gospodarza. Na szczęście nic jej się nie stało. A i gospodarz to barzdo fajny facet, dogadaliśmy sie z nim wtedy... ;p