Wczoraj byliśmy z Astunią u weta w związku z jej łysiejącymi łapkami (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi

). Ale po śmierci Agiry zdecydowałam żeby małej zrobić EKG choć zmian osłuchowych żadnych nie miała. I wyszedł niestety blok przedsionkowo komorowy II stopnia. Co prawda za tydzień znów idziemy na kolejne EKG (i zastrzyk antybiotykowy ze względu na łapki), a później jeżeli znów się powtorzy na Holter, ale ja już panikuje... Pogrzebała trochę w necia ale google nic mi nie znalazły na ten temat. Spotkał się ktoś z taką przypadłością?