Hodowca zazwyczaj wie, a przynajmniej powinien wiedzieć,

jak szczeniaczki rokują i sprzedawać je uczciwie, tj. informować potencjalnych właścicieli jakie cechy, wady i zalety mają maluchy i dopasować cenę do wzajemnych oczekiwań, planów wobec szczeniaczka, itp. Kilku hodowców, których znam bliżej tak właśnie postępuje, ale cały proces informowania i negocjacji odbywa się "prywatnie", w zaciszu domowym. Wiem, że bywają też hodowcy nieuczciwi, ale to już inna historia i inny temat.
Natomiast odmienne, ale ciekawe i prawdziwie amerykańskie

, jest podejście Marcy z hodowli Galomy Oak, USA. Marcy spodziewa się pierwszego miotu CZW w okolicach Wigilii, a na jej stronce już od jakiegoś czasu widnieją jasno, z zegarmistrzowską precyzją określone zasady rezerwacji szczeniaczków.
http://www.galomyoak.com/Reservation_Chart.html Można rezerwować maluchy, które będą oddane na czasową współwłasność - do wystawiania i szkolenia i ew. rozrodu, takie które będą sprzedane bez konieczności wystawiania, itd. Są suczka i piesek 'pierwszego wyboru', 'drugiego wyboru' itd. Kiedy ktoś już trafi do tabelki, ma gwarancję, że jeśli tylko pojawią się stosowne pieski, to dostanie to, na co się umówił z hodowcą za cenę która widnieje na stronie hodowli.
Marcy ma duże wymagania wobec potencjalnych właścicieli, ale też czuje wielką odpowiedzialność, bo jako pierwsza hodowczyni 'czechoslovakian vlcaks' w USA wyznacza standardy jakości hodowania i sprzedawania szczeniaczków.
Nie wyobrażam sobie funkcjonowania w naszej części świata aż tak przejrzystych zasad doboru właścicieli i szczeniaczków i prawdę mówiąc, sama jestem ciekawa na ile taki system ma szanse sprawdzić się w życiu.

Póki co, świadczy on o solidności i uczciwości hodowczyni.