To bylo jakis czas temu, ale dopiero teraz mialam czas wrzucic "dowody" na siec...

A bylo tak:
Obudzilam sie rano - Bure byly juz na podworku. Zdziwila mnie jednak cisza - zadnego biegania. Zerknelam przez okno i zobaczylam taki obrazek:
Normalka. Wazne, ze jest spokoj. Poszlam ma sniadanie - wracajac do komputera zobaczylam przez szybe:
Coz, nie kazdy wilczak jest aktywny. Popracowalam na komputerze, odpowiedzialam na kilka listow. Potem poszlam na telewizje. Po jakims czasie przechodzac kolo okna zobaczylam:
Teraz bylam juz zaniepokojona. Uspili mi wilczaka i podstawili kukle? Wyszlam na podworko skontrolowac sytuacje. Balrog jednak byl zywy - wzrokiem nakazal mi cisze "Psssstt. Poluje".
Okazalo sie, ze z klatki wyszly mlode kroliki i biegaly w kurniku. Balrog cierpliwie czekal, az ktorys przyjdzie na trawke na podworko...