Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

 
 
Thread Tools Display Modes
Old 16-11-2010, 22:08   #10
anula
czuły barbarzyńca
 
anula's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
Default

Quote:
Originally Posted by Rybka View Post
Wczoraj miałam lekcję na temat karania psa, więc jestem "na świeżo"
1. kara słowna, czyli FE lub NIE, która powinna być wypowiedziana niskim głosem i krótko. Ma to przypominać szczeknięcie- fuknięcie ostrzegawcze...
2. jak nie działa słowna można wzmocnić cielesną- tu mamy jedną metodę- złapania za pysk i objęcie dłonią mordki lub bardziej brutalna- gleba (której nie stosujemy często), jest to bardzo mocna i dobitna kara i nie ma mowy, żeby pies jej nie odczytał. Na spacerze pociągamy smyczą.
3. izolacja- pies "nakręcony" na nas (głupawka, gryzienie czy tzw. korba- ganianie po mieszkaniu i wskakiwanie na kanapy)- można go wyciszyć przez izolowanie na kilka minut.
Popieram. To dziala. Gleby nie naduzywamy, robimy to tylko w przypadku niesfornego bolesnego podgryzania. Zazwyczaj jednak izolacja (wywalenie do ogrodu) skutkuje. Podgryzanie wystepuje juz sporadycznie, ale tez i psiur dorasta
Od dwoch miesiecy n.p. uparcie walcze z miętoleniem kota (sa juz efekty). Krotkie komendy NIE WOLNO i pochwala natychmiast jak przestanie duzo lepiej skutkuje niz chwyt za kufe. Nadal nie jest idealnie, ale sa postepy w postaci przerwania akcji. Albo czasem nawet jej zaniechania.
No i przyznam sie rowniez do bledu. Bies mial 3-miesieczny kurs przedszkolny z nauka podstawowych komend i posluszenstwa. Na zajeciach cwiczyl celujaco. Egzamin na koniec zdal ledwo ledwo - byl strasznie rozproszony i odmowil wspolpracy. Po powrocie do domu przestalam sie do niego odzywac, komunikaty nadawalam jedynie krotkimi warknieciami i wyrazem twarzy. Pies byl zalekniony, bal sie mnie przez pare dni. Ewidentnie nie wiedzial, o co mi chodzi. Moje ambicje byly dla niego zupelnie niezrozumiale. Po fakcie wiem, ze moj stres przeszedl po smyczy na psa. A moja reakcja jakis czas po, rozciagnieta w czasie, byla dla niego kompletnie niezrozumiala. I raczej musze winic siebie, nie psa.
Z wilczakiem chyba jednak trzeba po dobroci, acz konkretnie, krótko i stanowczo. I bez podtekstów, on nie zawsze mi czyta w myslach.
anula jest offline   Reply With Quote
 

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 08:40.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org