|
|
|
|||||||
| Żywienie i zdrowie Czym żywić wilczaka, informacje o karmach i pomysły na smakołyki, jak szczepić i co robić, gdy pies zachoruje.... |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 |
|
VIP Member
|
W ramach głosu obserwatorów dyskusji dostałam anonimowego maila z adresu Klub Rasy CsV ([email protected]) podważający aktualne badania, zarówno w kierunku dwarfizmu, jaki i DM.
(BTW: ciekawa inicjatywa używania takiego adresu w chwili, gdy zbierane są deklaracje członkowskie). Informacja, jaka miała do mnie ta droga trafić jest taka, że nikt nie pyta o rasę, której próbka jest wysłana do badania. Ogólny wniosek: obecne badania można sobie powiesić na gwoździu w szopie. Zatem nie ma się co chwalić badaniami, które psu są na budę |
|
|
|
|
|
#2 | |
|
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
Quote:
Nie wytrzymałam i sprawdziłam co pisał wcześniej autor meila (buziaki Grzesiu! ). Może i konkurencyjne forum ale zawsze http://www.vlcak.pl/forum/viewthread...714#post_11714 Post z 10-03-2010 23:12 gdzie Grześ opisuje jak się załatwia badanie na karłowatość. W formularzu do wypełnienia, który jest do pobrania na samej samiutkiej górze jest dużymi literami napisane : Form Bloodsample DNA research Pituitary Dwarfism of the Czechoslovakian Wolfdog
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND Last edited by Witek; 29-11-2010 at 13:06. Reason: musiałam coś jeszcze sprawdzić :) |
|
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Gorthan's WeReWoLf
|
Quote:
|
|
|
|
|
|
|
#4 | |
|
Member
|
Quote:
Zamówiliśmy na Allegro budę |
|
|
|
|
|
|
#5 |
|
VIP Member
|
Małe podsumowanie, bo im dalej w las, tym ciemniej. W dodatku temat zupełnie niepotrzebnie powoduje jakieś (rzeczywiste lub wyimaginowane) konflikty.
Każda próba skatalogowania potencjalnych chorób rasy jest cenną inicjatywą, tym bardziej, że archiwa z początków kształtowania rasy - zaginęły na polu walki Jeśli ktoś wystartował z projektem, to wszystko jedno czy dla dobra ogółu czy dla własnego przewodu doktorskiego – w obu przypadkach efekt będzie ten sam: jakieś wnioski na temat choroby, dotykającej rasę. Wiedza bezcenna! Problemem jednak wydaje się nie dość odpowiednie przekazanie idei. Na razie wyszło z tego straszenie okrutną chorobą, czyhającą za winklem na nasze wilczaki i nawoływanie do pospolitego ruszenia na badania, które co prawda niekoniecznie pomogą na potencjalną chorobę ale zarysują świetlaną przyszłość hodowli Niestety nikt nie wyjaśnił dokładnie jak sprawa wygląda i dopiero teraz, w atmosferze cokolwiek gorącej, rodzą się pytania i wątpliwości. Zatem mamy: - brak powszechnych badań w hodowlach, czyli tam, gdzie teoretycznie powinno się zaczynać (w praktyce dostępność badań jest spora, bo nie trzeba jechać do Niemiec i wiele klinik wysyła badania do Laboklinu) - badania w pojedynczych hodowlach są przedmiotem spekulacji (ukryć? pokazać? powiedzieć, żeby ukryli? powiedzieć, że powstają szykany na skutek przeprowadzenia badań?) - zasianie niepokoju u właścicieli, którzy gorączkowo przeliczają koszty badań swoich psów i potencjalnych przyszłych szczeniąt - wątpliwości, czy aby na pewno badanie jest w 100% miarodajne dla Wilczaków - pytania czy Laboklin lub jakiekolwiek inne laboratorium ma podstawy do wydawania certyfikatów - przy okazji obok oficjalnego nawoływania do badań, zaczynają krążyć nieoficjalne informacje (btw. m.in. tych samych autorów) poddające w wątpliwość sensowność onych I zaczyna być totalny bałagan informacyjny. Może więc chwilowo poczekajmy na odpowiedzi ze źródeł (Laboklin, Optigen, Idexx) na temat markerów, cen itp.? Może przy okazji Mijke zechciałaby bliżej przedstawić pełny obraz projektu? Gdyby się okazało, że „nie taki wilk straszny…”, a badanie niewiele wniesie, to wskutek obecnego nieuporządkowania danych, w przyszłości będzie dwa razy trudniej zmobilizować ludzi do badań, które mogą okazać się bardzo ważne. Tu niestety musi działać wspomniana transparentność przeprowadzanej akcji i zaufanie. Powiem szczerze, dla mnie posty od razu krzyczące dramatycznymi obrazami cierpiącego zwierzęcia, bez wyłożenia wszystkich elementów akcji (czy projektu) – nie budzą zaufania. I jak się okazuje - słusznie, bo dopiero teraz pojawiają się pytania, na które powinniśmy mieć odpowiedzi na początku. |
|
|
|
|
|
#6 |
|
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Rozmawiałam z Iną i spytałam kiedy można spodziewać się precyzyjnych informacji o projekcie na WD. Powiedziała, że jeśli nie dostanie tłumaczenia brakujących wersji językowych w najbliższym tygodniu, w następnym ogłosi projekt tam gdzie się da.
PS. Zaznaczam, że tylko powtarzam jej słowa i nie biorę za nie odpowiedzialności. |
|
|
|
|
|
#7 |
|
the Bright Side of Wild
|
czytam i czytam i wydaje mi się, że problem jaki powstaje jest prosty - tylko jakoś nie udaje się go zwerbalizować-
>>>>>>>Czy ufamy hodowcą?! <<<< bez żadnych personaliów, tu za dużo osób się zna i lubi albo nie lubi- ale jak by miał kupować pekińczyka- czy zaufał by hodowcy bo powiedział, że pies jest zdrowy? czy żądał by certyfikatów od uznanych specjalistów? jeżeli ufamy - wszyscy - to znaczy, że cała ta dyskusja nie ma sensu... jeżeli nie ufamy - to po pierwsze dążyć do obowiązkowych badań- bo w interesie wszystkich hodowców jest to, że rodowód jest gwarancją 'jakości' - w tym zdrowia! po drugie - to myślę, że można by zwrócić się do testujacych instytucji/ o np. koperty, choćby takie jak np mają w citibanku - foliowa koperta opisana potwierdzonym numerem chipa i danymi pobierającego krew weta .. czy coś takiego... po coś są te chipy - można by je wykorzystywać u weta jak ma wydać jakiś certyfikat.. |
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Nie wiem jak wygląda sytuacja badań genetycznych na DM, ale chciałam przypomnieć, że jeśli chodzi o test na dwarfizm, Mijke włożyła wiele trudu, aby skonstruować test standaryzowany własnie dla CZW. http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=11072
Quote:
Last edited by Rona; 29-11-2010 at 19:57. |
|
|
|
|
|
|
#9 | |
|
Member
|
Quote:
W Europie testy na DM przeprowadza Laboklin i do tej pory nikt nie kwestionował ani samych testów, ani wydawanych certyfikatów. Byłby to, mówiąc kolokwialnie, obciach i rechot we świecie , gdybyśmy akurat w tej dziedzinie zostali prekursorami : nie robimy badań, bo mamy wątpliwości, czy Laboklin gwarantuje ich rzetelność W Warszawie procedura identyfikowania psa była bardzo restrykcyjna. Lekarz wypełniał specjalny formularz, spisywał dane psa z oryginału rodowodu, sprawdzał tatuaż ( co nie było łatwe) i dopiero potem laborantka pobierała próbki krwi, oznaczane w obecności lekarza i właściciela. Jeśli krew pobierana jest w innej lecznicy, wet swoim podpisem na formularzu poświadcza, że zidentyfikował psa, sprawdzając rodowód, chip lub tatuaż, a po próbki z Warszawy i okolic przyjeżdża kurier z Laboklinu. Nie wiem jak to jest, gdy próbki do badań wysyłane są do Warszawy z innych miast - czy robi to lecznica,czy właściciel? Laboklin wykonuje również badania na dwarfizm, ale tylko u Saarlosów i ONków. Podważanie wiarygodności tych badań naraża nas na śmieszność, więc może nie warto debatować na sprawami oczywistymi. |
|
|
|
|
|
|
#10 | |
|
Moderator
|
Quote:
jesli zapytac google to on podaje taki temat http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=11025 hmm i jakos TA osoba, ktora bardzo idzie za badania w innym forume wysyla takie to glupoty? gdzie tu pies podkopany? to co Eurysiowe badane nic nie warte i dalej nie wiemi jaki stan zdrowia ma ten pies? |
|
|
|
|
![]() |
| Thread Tools | |
| Display Modes | |
|
|