Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Żywienie i zdrowie

Żywienie i zdrowie Czym żywić wilczaka, informacje o karmach i pomysły na smakołyki, jak szczepić i co robić, gdy pies zachoruje....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 05-07-2012, 17:17   #1
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Trustno1: Nie było mowy o lękach typu grzmoty, poza tym zaznaczyłam, że nie wyrzucam medycyny do kosza. No i jak zaznaczyłaś-uspokajałaś dziewczynę w ścisłej współpracy z lekarzem.


Predator-szukam tego kozaka z kwietnia
Młody ma ile? 7? 8 miesięcy? Czyli dopiero zacznie pokazywać, co wilczak ma za uszami, co wtedy? Seria tabletek jak u emerytów? Rano, południe i wieczorem?

Jeśli stajesz przed tak dramatycznym wyborem 'mniejszego zła' w sytuacji, hmmm...baaardzo typowej dla właściciela wilczaka, to co będzie dalej?

Podpowiem: kontrola własnych emocji-bardzo duża ich świadomość i potężna dyscyplina wobec siebie samego. Było o tym w poprzednich postach (choć nie wprost). Dopuszczenie możliwości, że to my popełniamy błędy. Plan naprawienia tych błędów. Cierpliwość, pokora i wykorzystanie tego, że to ludzie są inteligentniejsi od psa. Wszystkie zostające dzisiaj normalnie wilczaki są dowodem, że to daje rezultat.
Ale to Twój wybór, czy chcesz wyważać otwarte drzwi.
Na szczęście można mieć odmienne zdania i żadnymi konsekwencjami to nie grozi

PS(y)1:
Quote:
Originally Posted by Predator
Cytat:
Napisał Gaga
Nie pisz mi, że znikną tematy o doświadczeniach

Heh stare nie znikną... tylko nowe przestaną się pojawiać
Dam dobry przykład Zbieram się do założenia tematu o starzeniu się wilczaka (dla Makoty: psa). Niestety nie mamy specjalnie jedynaków w podobnym wieku, więc mam kłopot z wymianą doświadczeń. Ale może...? I jestem świadoma, że paru oszołomów puści w świat informację, że coś z moim psem nie tak, bo starzeje się w tym wieku. Ale wiesz co? Mam to gdzieś, pomysły 'z boku' mogą być bezcenne i to jest ta wartość Jak się zbiorę, napiszę
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。

Last edited by Gaga; 05-07-2012 at 18:00. Reason: PS(y)
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 05-07-2012, 19:05   #2
Predator
Junior Member
 
Predator's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Predator-szukam tego kozaka z kwietnia
Młody ma ile? 7? 8 miesięcy? Czyli dopiero zacznie pokazywać, co wilczak ma za uszami, co wtedy? Seria tabletek jak u emerytów? Rano, południe i wieczorem?
Oj "kozakiem" nigdy nie byłem a pewność siebie mam tą samą... to że potrafię mieć ciętą ripostę jak ktoś pisze głupoty to nie oznacza, że ktoś od razu jest kozakiem...

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Jeśli stajesz przed tak dramatycznym wyborem 'mniejszego zła' w sytuacji, hmmm...baaardzo typowej dla właściciela wilczaka
nawet nie wiesz jaką głupotę tutaj napisałaś... no cóż wiesz co u mnie się dzieje w życiu widać lepiej niż ja (jakbyś nie zrozumiała - problem NIE JEST wynikiem problemu z psem lecz niestety synek jest tutaj jednym z beneficjentów - zrozumiałaś?)

Co do reszty to bardzo dziękuję za rady(naprawdę) choć niestety tutaj nie mają zbyt wielkiego zastosowania(pominę, że są stosowane na co dzień) bo nie z tego wynika problem....

Pozdrawiam i mam prośbę nie próbuj być kąśliwa bo powrócimy do schematu rozmowy z przed jakiegoś czasu czego NAPRAWDĘ nie chcę. Dziękuję.
Predator jest offline   Reply With Quote
Old 05-07-2012, 19:28   #3
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Ja Ci tylko chciałam przekazać, że sielanka nie trwa wiecznie. I nie mam z tego satysfakcji - wiem, co to jest stres, gdy coś idzie pod górkę, zwłaszcza, gdy 'gwoździem' problemu jest stres psa.
Co do leków, przypomina mi się sytuacja z jednego z odcinków Cesara: kobieta nie panowała nad szczekaniem psa (gdy ktoś pukał do drzwi) i starała się go utrzymać w dystansie za pomocą spryskiwacza do wody. Padło pytanie 'co zrobisz, gdy nie znajdziesz pod ręką spryskiwacza?'. Pytanie głębsze, niż się wydaje. I przenieśmy je na leki.
Chodzi w skrócie o to, że pies zacznie spokojnie zostawać w domu, o ile się tego nauczy. O ile zatrybi i zaakceptuje pewne rytuały. A to, w jaki sposób podamy mu je do zaakceptowania, zależy od nas. Od strategii, spokojnych ćwiczeń, wyreżyserowanego schematu. Możesz oczywiście zmulić psa farmakologicznie, ale co jeśli za jakiś czas problem się powtórzy? Cały czas na lekach trzymać nie będziesz - prędzej rozwalisz mu wątrobę, niż nauczysz. A to nauczenie właśnie daje finalny efekt. Sposobów zapodanych masz tu kilka, jest z czego wybierać.
A to, że pies nagle coś pokazuje, zawsze wynika z warunków otoczenia (do których i my się zaliczamy)-stąd sugestia aby nie skupiać się na skutku (psie) tylko przyczynie.
Powodzenia, bo w tym wszystkim najbardziej szkoda psa, który przecież nie wariuje ot tak, fanaberyjnie. Znam widok zestresowanego psa, który został w domu - niefajny, żadnemu psiakowi nie życzę;/
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 05-07-2012, 19:52   #4
Trustno1
Junior Member
 
Trustno1's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Posts: 85
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Trustno1: Nie było mowy o lękach typu grzmoty, poza tym zaznaczyłam, że nie wyrzucam medycyny do kosza. No i jak zaznaczyłaś-uspokajałaś dziewczynę w ścisłej współpracy z lekarzem.
No, jest mowa o lękach i "lekach wyciszających" - jeśli mówimy tu o sytuacji, że pies zaczyna panikować na kilka godzin przed burzą plus burzę, to otrzymujemy stan lękowy trwający kilka godzin - można to chyba swobodnie porównać do kilku godzin stanu lękowego psa zostawionego w domu, prawda?

Wydaje mi się, że dyskusja zaczyna się trochę robić jałowa - moim zdaniem Predator rozumie zarówno to, że leki uspokajające nie są rozwiązaniem na dłuższą metę, jak i to, że musi po prostu z psem pracować. Skoro jednak pies ma "nawrót" tych lęków, to oznacza, że funkcjonował do tej pory OK - czyli może, utrzymując ćwiczenia, rytuały i pracując ciągle - pomóc psu farmakologicznie, doraźnie ten nawrót przetrwać? I kto mówi, że bez porozumienia z wetem? Predator z pewnością ma możliwość wybrania się do lekarza - ale to nie o to tu chodzi w tej dyskusji, prawda?
Troszkę Gaga znów bawisz się w czepialstwo, podobnie jak to kilka miesięcy temu miało miejsce przy innym temacie. Predator swoje - Ty swoje. I tak post za postem Nudne to trochę, a i mało wnoszące do tematu. Sądzę, że wszyscy doskonale zrozumieli Twoje zdanie i - co więcej - wszyscy się z nim zgadzają.
Teraz postarajmy się pomóc wybrać odpowiednią metodę poradzenia sobie z problemami, jakie napotkał Predator. Sądzę, że fakt, iż się do nich przyznał i poprosił o pomoc świadczy wystarczająco dobrze o jego zamiarach i chęciach pracy i rozwiązania kłopotu. Gdyby tak nie było, to by poszedł do weta, wziął prochów, nafaszerował psa i przed wszystkimi tutaj udawał, że nie ma żadnego problemu.

Last edited by Trustno1; 05-07-2012 at 19:55.
Trustno1 jest offline   Reply With Quote
Old 05-07-2012, 20:00   #5
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Właściwie (tak a propos czepialstwa :P) to ja również zapomniałam, że pierwotne pytanie było o DAPa, a nie leki Co zasadniczo wszystko zmienia, o !

ps
Quote:
Originally Posted by Trustno1 View Post
No, jest mowa o lękach i "lekach wyciszających" - jeśli mówimy tu o sytuacji, że pies zaczyna panikować na kilka godzin przed burzą plus burzę, to otrzymujemy stan lękowy trwający kilka godzin - można to chyba swobodnie porównać do kilku godzin stanu lękowego psa zostawionego w domu, prawda?
Już poza tematem - wydaje mi się, że obu przypadków porównać się tak łatwo nie da. Psy z histerii zostawania wychodzą i bywa-w dość krótkim czasie. Osobiście nie miałam nigdy psa, który boi się burzy czy wystrzałow, ale znam sporo osób, które takie psy mają. I żadnemu czworonogowi nie udało się z tym problemem uporać. Faktycznie pozostawała farmakologia (doraźna lub stała). Problem chyba istnieje na różnych poziomach: odczuwania, strachu, bólu może? Bo dlaczego jedno da się oswoić, a drugiego nie? W sumie dramat
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。

Last edited by Gaga; 05-07-2012 at 20:21.
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 05-07-2012, 23:47   #6
Trustno1
Junior Member
 
Trustno1's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Posts: 85
Default

Oczywiście, że nie ma tu prostego przeniesienia na zasadzie, że lęk przed burzą/wystrzałami/dźwiękami z nieba = lęk przed zostawaniem w domu (aczkolwiek są analogie). Dlatego właśnie napisałam, że w przypadku lęku separacyjnego ma znaczenie praca z psem i wychowanie, a nie ma właściwie tego znaczenia przypadek lęku przed burzami. Co nie zmienia faktu, że o ile w przypadku burz farmakologia w pewnym momencie staje się koniecznością, o tyle w przypadku lęku separacyjnego może być przydatna jako pomoc w pracy lub być koniecznością w pewnych przypadkach - choć zapewne na dużo krótszą metę, niż przy burzach. O ile pies jest w ogóle w stanie wypracować spokojne zostawanie - tzn. czy jest to kwestia "dobrego wychowania", czy wypracowania jakiś schematów, mechanizmów, czy jest tu problem natury psychicznej i tego, że zwierzę nie umie opanować bezpodstawnego lęku. Zapewne większość przypadków lęku separacyjnego da się przepracować, ale myślę, że bywa też tak, że się nie da...

Last edited by Trustno1; 05-07-2012 at 23:52.
Trustno1 jest offline   Reply With Quote
Old 06-07-2012, 02:53   #7
spadzista
the Bright Side of Wild
 
spadzista's Avatar
 
Join Date: Aug 2009
Location: himalaya
Posts: 181
Send a message via Skype™ to spadzista
Default

moje doświadczenia może komuś się przydadzą.
ostatni podałam Akrisiowi (48kg - wcale nie jest gruby! ) Sedalin miałam 2cm ale część wypluł powiedzmy, że zjadł 1,5cm
dlaczego? musiał zostać przebadany weterynaryjnie, pobranie krwi, grzebanie w pupie...
jak podziałało? byłam w stanie po położeniu się na nim utrzymać przy badaniu - po zakończeniu wybiegł z kliniki...
---------------------------------------
teraz moje pytanie:
co można podać psu na dłuuugi lot samolotem - bo być może nas to czeka. Zrobię wszystko co w mojej mocy by nie musiał być to transporter pod pokładem ale może nie być wyjścia - co można zaaplikować żeby mieć pewność że nie zrobi sobie krzywdy po rozerwaniu transportera? Ma ktoś jakieś doświadczenia?
spadzista jest offline   Reply With Quote
Old 06-07-2012, 12:14   #8
spadzista
the Bright Side of Wild
 
spadzista's Avatar
 
Join Date: Aug 2009
Location: himalaya
Posts: 181
Send a message via Skype™ to spadzista
Default

przepraszam czy można o konkretach?
czyli Hydroksyzyna nie DAP
a jeśli DAP- jak to dawkować? czy lepiej szokowo dopiero w czasie lotu czy zaczac stosować wcześniej?
bo tak myślę, że to moje dziecko jest odporne na środki i obawiam się że zje swoją dawkę procha - obudzi się w szoku i zje samolot od środka :-)
może zalać posłanie w klatce DAP - podać na start na rozdzielenie Hydroxyzyne i jak się obudzi poczuje się błogo i bezpiecznie od hormonów - czy dobrze kombinuję?
ile tego psikacza się stosuje?
spadzista jest offline   Reply With Quote
Old 06-07-2012, 12:24   #9
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Kasia-w Twoim przypadku zapomnij o DAP-ie. To jest lajcik, wspomagacz, nie zawsze się widzi skutki. Poza tym spray stosowany np. do wypsikania w samochodzie działa dość krótko. Moim zdaniem z pewnością nie zapewni Acriterowi spokoju podczas długiego lotu.
Rona wspominała o przypadku senności, nie wiem jak często się to zdarza, ale to jedyny taki przypadek, o którym słyszałam (nie wykluczam, że się zdarza).
Gdybym musiała bezpiecznie przetransportować psa samolotem, bez możliwości bycia przy nim (na zabranie go na pokład, jako bagażu podręcznego nie licz), to poszłabym do weta, przebadała (krew, serducho) i poprosiła o normalny, silny zmulacz. Wiemy co wilczaki robią z klatkami, ile mają siły-tu zrobiłabym wszystko, aby mu uniemożliwić jakiekolwiek ekscesy i pozbawić stresu. Drugi zmulacz zaaplikowałabym sobie, aby nie zwariować podczas lotu, gdzie nie widzę psa, a wyobraźnia szaleje
A DAPa to możesz wypsikać na bandanę, założyć psu na szyję, jako dodatkowy gadżet, nic więcej

Ponieważ przepisy lotnicze wyraźnie wskazują na konkretne transportery, a można je chyba wypożyczać- zainwestowałabym w ustrojstwo i przyzwyczaiła psa do niego, choć kilka dni, aby nie było dodatkowego stresu wynikającego z zamknięcia w nowym czymś. Ale ja jestem przeczulona mamuśka
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 06-07-2012, 12:40   #10
spadzista
the Bright Side of Wild
 
spadzista's Avatar
 
Join Date: Aug 2009
Location: himalaya
Posts: 181
Send a message via Skype™ to spadzista
Default

już zrobiłam badania krew/biochemia - jest ok
KLM ma najkrótszy czas wymagany przed lotem 30-45 minut.
trzęsę się jak galareta jak o tym myślę - ale muszę.

Relanium/diazepan? ma ktoś z tym doświadczenia?
spadzista jest offline   Reply With Quote
Old 06-07-2012, 13:13   #11
Gia
K-Lee Family
 
Gia's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Location: Wrocław
Posts: 2,400
Send a message via Skype™ to Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Default

Hydroksyzyna psa nie uśpi, chyba, że jakaś mega końska dawka. Po prostu uspokaja i pozwala okiełznać lęki, ale nie zamula ani nie usypia.
Ja specjalnie kupowałam własny transporter, żeby w razie czego pies zniszczył moje... pies nie zniszczył... zniszczyła obsługa lotniska Przy okazji maluch nocował sporo wcześniej w tym transporterze, ale z rodzeństwem, dlatego bałam się, że może się bardo bać zostawiony sam ze sobą.
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...
Gia jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 16:59.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org