A u nas malutka zmiana planów. Przyjadę z Waldkiem i młodymi czarnuchami koło południa (raczej wcześniej niż później), ale po południu Waldek już pojedzie zabierając psy, a ja zostanę do niedzieli. Miałabym więc dwie prośby, jeśli to nie kłopot...

1) Gdzieś się dla mnie znajdzie na podłodze miejsce do przekimania w śpiworze, prawda...?
2) Upchnę się w jakimś samochodzie jadącym z rana na wystawę ? Margo, zawsze mogę z tyłu Waszego dużego samochodu z wilczakami...
Kurcze, już się nie mogę doczekać
