Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 04-12-2007, 11:15   #1
joke
Junior Member
 
Join Date: Sep 2003
Location: Warszawa
Posts: 230
Default

I jeszcze jeden przypadek, który mnie zadziwił:
sąsiadka ma malutkie dziecko ok. 1 roku. Pewnego dnia z dzieckiem wyszła babcia przed dom, a ja z Ają wychodziłam na spacer. Oczywiście podeszłam przywitać się, zagadać, a Aja wylizała dziecko (ku jego radości) po łapkach i nosie, babcia pogłaskała - norma. W tym czasie z tyłu zza domu wyszła matka dziecka i chciała podejść do nas. Nie wiem, czy sposób podejścia był dziwny (z nieufnością), czy zaskakujacy dla psa, ale Aja wyskoczyła do niej (miałam ja na smyczy), szczeknęła (ostrzegła?) i była pobudzona. Nie spodobało jej się, że ona podchodzi do nas (do dziecka?). Dla mnie trochę dziwna sytuacja, obce dziecko, a pies zachował się jakby chciał obronić? nie pozwolić na zbliżenie? do dziecka (obcego!). Kobitka się wystraszyła i uważa, że lepiej nie zblizać się do psa, mimo iż wcześniej tłumaczyłam jej że pies jest łagodny i nie agresywny
No przecież Aja to przytulas I klasy, ale wtedy nauczyła mnie, że jest gdzieś jej instynkt, który gdzieś ukryty w jej naturze nie pozwala na poznanie i przewidywalność "do końca" jej reakcji.

A może jednak człowiek za mało zna psychikę psów, często nie odczytuje znaków dawanych przez nie, co powoduje tworzenie mylnego obrazu psiej natury, a z tego wynikają sytuacje których się nie spodziewamy?

Myślę, że życie stwarza tak różne sytuacje, które są nieprzewidywalne zarówno dla człowieka jak i dla psa, że trudno mówić jednoznacznie:
TAK - ta rasa jest agresywna, czy - ta rasa NIE jest agresywna.
Tak jak ludzie są różni, wychowani w różnych środowiakach, mają takie czy inne wartości - tak i psy przenoszą swoje wartości poprzez obcowanie ludzi i zwierząt z nimi, naukę i obserwacje.
Ale o tym można przecież poczytać w mądrych książkach, wiele tematów poruszyła na tym forum Maria i Wilk, tłumacząc psie zachowania, tak że mądry właściciel psa jeżeli będzie chciał, będzie mógł wychować swego pupila na wzór przez siebie wyznaczony.
joke jest offline   Reply With Quote
Old 04-12-2007, 11:33   #2
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by joke View Post
trudno mówić jednoznacznie:
TAK - ta rasa jest agresywna, czy - ta rasa NIE jest agresywna.
Tak jak ludzie są różni, wychowani w różnych środowiakach, mają takie czy inne wartości - tak i psy przenoszą swoje wartości poprzez obcowanie ludzi i zwierząt z nimi, naukę i obserwacje.
Jola, masz racje. jednak kazda rasa niesie w sobie jakis potencjal "agresywnosci" i zdecydowanie wiekszy bedzie on u Jużaka a mniejszy u Lhasa Apso... choc oczywiscie niejedno dziecko bezpiecznie wychowalo sie w domu z juzakiem, a jakis Lhasa strzelil kogos zabkami

Przy okazji tej rozmowy zrodzila mi sie w glowie taka refleksja: najczesciej zadawanymi, pierwszymi pytaniami o wilczaki sa wlasnie pytania o agresje.Pozniej jest mowliwosc wspolegzystencji z dziecmi. Czasem lekliwosc..... a gdzie reszta??
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 04-12-2007, 12:23   #3
Drzewo
Junior Member
 
Join Date: Dec 2007
Location: Warszawa
Posts: 12
Send Message via Gadu Gadu to Drzewo
Default

Nie dziwne chyba, że te pytania pojawiają się najczęściej i najpierw. Są dość żywotne.
Zobaczymy, mam nadzieję, w czwartek, czy zjedzą mnie czy nie. Jeśli nie, to może uda mi się dowiedzieć czegoś więcej o Wilczakach
Drzewo jest offline   Reply With Quote
Old 04-12-2007, 12:31   #4
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

A mnie jednak dziwia A jeszcze bardziej dziwi mnie brak innych, moim zdaniem istotniejszych pytan...

Zjesc to Cie nie zjedza.. to sa szczeniaki..
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 04-12-2007, 12:33   #5
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

W nawiązaniu do wypowiedzi Joli, jako poparcie tezy, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć WSZYSTKICH psich zachowań i motywacji:

Nie muszę pisać, jakim psem była Tinka, bo większość z Was wie. Miała swoje sympatie i antypatie w stosunku do psów, odkąd na spacerze pewna onka potraktowała ją "z kła", ale w stosunku do ludzi była niesamowicie przyjazna i ufna. Zresztą do prawie każdego psa i suki też podchodziła wpierw lekko merdając ogonem, ale z pewną nieśmiałością... i potem albo podejmowała z nim zabawę, albo stawiała czerokeza i obchodziła łukiem! Ludzi kochała absolutnie wszystkich - począwszy od naszych przyjaciół aż po listonosza i fachowców, których widziała pierwszy raz w życiu, a których witała tak wylewnie, że czasem aż zbiegała o piętro, aby czuli się bardziej dopieszczeni!

Natomiast w swoim życiu miała jedna osobę (naszą sąsiadkę z małą czarną suczką), której autentycznie nienawidziła. Dosłownie wpadała w furię, gdy owa starsza pani (obojętnie z psem lub bez) pojawiała się w zasięgu wzroku lub węchu. Mieszkaliśmy wtedy na parterze i zawsze wiedzieliśmy kiedy pani X wychodziła lub wchodziła, bo Tina toczyła pianę z pyska (no może przesadzam, ale takie odnosiliśmy wrażenie, bo było to w niesamowitym kontraście do jej standardowych zachowań). W pewnym okresie, wbrew naszym zasadom, zakładaliśmy jej kolczatkę gdy wychodziła wieczorem z Halszką, żeby 11-12-latka była w stanie ją utrzymać w wypadku spotkania pani X w czasie powrotu ze spaceru.
Psica miała wtedy 1-5 lat i z innymi psami zamieszkałymi w kamienicy radośnie brykała na podwórku. Co więcej, nawet raz przez tydzień opiekował się nią sąsiad, który miał wilkopodobną sunię i panny obie jadły z jednej miski i świetnie się razem dogadywały. Wszystkich innych sąsiadów uwielbiała, chodziła do nich "na chałupy" i zawsze była mile widziana. Na spacerach biegała bez smyczy gdzie tylko się dało, nawet na Plantach (Madzia i Narvana widziały) i NIGDY nikomu nie okazała żadnego śladu agresji.

Do dziś nie rozumiemy jej reakcji. Nie wiemy, dlaczego jedna, jedyna kobieta na świecie budziła w tak spokojnym i przewidywalnym psie jak Tinka tak negatywne emocje i taką agresję!
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 04-12-2007, 16:04   #6
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Ja jestem murem za wychowaniem
Wiadomo, ze nie da sie z psa zrobic automatu, ale podstawowe rzeczy jakie nam przeszkadzaja mozemy zmodyfikowac. U mnie np. bylo przez bardzo dlugi okres warczenie przy kosci, warczenie i klapanie zebami przy braniu na rece. Teraz tego juz nie ma, ale dlugo to trwalo. Gryzienie po rekach jest u wilczakow naturalne, ale staram sie caly czas wytlumaczyc psu, ze mozna lapac, ale nie gryzc. Dzieki temu nie mam juz takich siniakow jak wczesniej. Wszystko to jest wynikiem konsekwencji w wychowaniu.
Ale tak jak pisalam wczesniej nie da sie wszystkiego zmienic, ale da sie z psem dogadac. Wszystko zalezy od charakteru. Ja nie zabraniam wszystkiego psu, po prostu modyfikuje to co mi lub innym przeszkadza. I zycie jest latwiejsze.
Jezenie sie na inne psy jest naturalne i jak na razie nie ingeruje, bo nic oprocz tego sie nie dzieje. Raz zdarzylo mi sie zjezenie i warkniecie na czlowieka - Jabberowi sie nie spodobal i tyle. Ale byla to troche inna sytuacja niz Rony. Miala jakies wytlumaczenie.

Przypadek Anety znam. Moze to byc wyjatek potwierdzajacy regule. Bo jednak takie zachowania nie sa nagminne i jednak wiekszosc jest wynikiem bledow w wychowaniu. Jak na 100 bullterierow trafi sie jeden agresywny, (bez ingerencji czlowieka), to nie bedziemy skreslac rasy jako takiej z agresja wrodzona. Rozne rasy maja rozny prog bolu, rozna szybkosc reakcji i tyle. Trzeba to wczesniej wiedziec i wykorzystac. Ale rozne sa charaktery, warunki zycia i pelno innych czynnikow - zazwyczaj nie okreslimy dokladnie wszystkich.
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Old 04-12-2007, 16:51   #7
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by sssmok View Post
Ja jestem murem za wychowaniem
.
Widzisz Aniu, ja generalnie też! Tylko chodzi mi o to, że tak jak czasem zdarza nam się niechcący kogoś urazić z braku wiedzy o jego problemach lub fobiach - tak samo zachowanie psa może być racjonalne, choć możemy nie rozumieć jego sensu. Tak przynajmniej zinterpretowałam tezę Joli? (Jolu popraw mnie gdybym się myliła...)

Znając Tinkę - jestem pewna, że miała jakiś swój psi powód do nienawidzenia sąsiadki, tylko myśmy go nie znali. Trafiła do nas po traumie, np. panicznie bała sie kija od szczotki - może sąsiadka była podobna do kogoś kto ją krzywdził? Albo w zaciszu swojego mieszkania krzywdziła swojego psa, a Szara to czuła? Tina była podatna na wychowanie i uczenie się zachowań społecznych - myślisz, że nie probowaliśmy jej przekonać, że pani X jest OK? Zwłaszcza, że wszyscy inni ludzie byli przez nią postrzegani jako SUPER BARDZO OK! Wyraźnie ona wiedziała (czuła) coś, czego nie potrafiła nam przekazać w taki sposób abyśmy mogli jej zachowanie zrozumieć
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 04-12-2007, 17:05   #8
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Rozumiem. To, ze stoje murem za wychowaniem, nie oznacza, ze nie slucham i nie patrze na psa. Tak jak pisalam, nie wszystko da sie zmienic i z niektorymi rzeczami trzeba sie pogodzic. Ale wychowanie to najlepszy sposob na obserwacje i zrozumienie psa. Nic na sile. Nie bede psa zmuszala, jesli czegos nie chce, ale sprobuje go przekonac - nie da sie no to trudno. Wiekszosc rzeczy da sie dogadac. To tak jak w malzenstwie :P
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Old 04-12-2007, 20:57   #9
joke
Junior Member
 
Join Date: Sep 2003
Location: Warszawa
Posts: 230
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
zachowanie psa może być racjonalne, choć możemy nie rozumieć jego sensu.
Tak, właśnie o tym myślę... trochę nieprzewidywalności drzemie w każdym z nas...
... ale - gdybyś mnie Drzewo bezpośrednio zapytał, czy ta rasa psów jest agresywna, to bym tak powiedziała: MOJA suka nie jest agresywna i widziałam wiele psów tej rasy, które NIE są agresywne (wręcz przytulaki) ale również te, które są lękliwe i boją się ludzi (ich reakcja może być różna). Ale widziałam również psy, do których bałam się podejść (można zaobserwować to na obozach zagranicznych), bo właściciele tak je szkolą(?), lub nie szkolą (?). Margo i Przemek mogą na ten temat wypowiedzieć się bardziej fachowo, bo mają ogromną wiedzę i doświadczenie, poza tym widzieli i mieli styczność chyba z tysiącem wilczaków.
A sens pytania jest raczej typowy i się wcale nie dziwię, że ludzie się pytają o charakter i agresywność. Duży pies kojarzy się z siłą, możliwościami, widać jego zębiska, które mogą wzbudzać szacunek. Poza tym w jego genach drzemie wilk z jego naturalną dzikością, strategią walki i oczywiście inteligencją.
Ale przecież nikt nie ukrywa (ja to zawsze mówię potencjalnym właścicielom wilczaka), że jest to rasa psów, która wymaga PRACY właściciela. I twierdzę, że NIE KAŻDY nadaje się na właściciela CzW, natomiast - patrz wyżej post Gagi - KAŻDY może mieć krasnala w ogrodzie
joke jest offline   Reply With Quote
Old 05-12-2007, 17:45   #10
Narvana
love and terror
 
Narvana's Avatar
 
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Na spacerach biegała bez smyczy gdzie tylko się dało, nawet na Plantach (Madzia i Narvana widziały) i NIGDY nikomu nie okazała żadnego śladu agresji.
dokladnie
__________________
Pozdrawiam
Marzena&Trejsi&Pirat&Garuda
Narvana jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 13:50.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org