CSV w ogrodzie - trening

[Adam SObolewski]

Witam wszystkich i pozdrawiam

Czytam z wielkim zainteresowaniem na temat szkolenia psów, bo od jakiś dwóch
lat to dla mnie stała się pasją i wielkie zainteresowanie.
Po dwóch latach w miarę intensywnego ćwiczenia z CzW dochodzę do wniosku, że
aby wyszkolić psa potrzebna jest po prostu cierpliwość i konsekwencja.
Każdego psa można nauczyć podstaw, jednego szybciej drugiego dłużej ale
rezultat końcowy jest bardzo podobny. CzW pod tym względem idzie naprawdę
zdecydowanie do przodu o wiele więcej można zrobić z tym psem ale po kolei:
1. każdy pies zrobi podstawy i to bezwzględnie, problem powstaje żeby nasz
pupil chciał wykonywać komędy z miłością w oczach i z merdającym ogonem a
nie ze strachu do swego pańcia. Moim zdaniem jest to bardzo trudne u CzW ale
nie możliwe, trzeba obserwować, nagradzać za dobrze wykonane zadania i
korygować złe, zdecydowanie ale cały czas z matczyną miłością.
2. trzeba naszego psa zrozumieć, dlatego przepraszam ale słowo
"przechytrzyć" czy przekonaj swojego psa, ze jesteś mądrzejszy od niego, a
zrobi dla ciebie wszystko" troszeczkę mi nie pasują, dlatego, że my jesteśmy
przewodnikami naszych czworonogów, a w stadzie jesteśmy i jeśli chcemy
czegoś dokonać musimy być ALFA a mądry przewodnik wie czego potrzebuje jego
stado, wie kiedy się postawić i pokazać kły a nawet kiedy je użyć a kiedy
przyjacielsko zamerdać ogonem i polizać po pysku - to moi drodzy nasze
zadanie.
3. pamiętajcie aby poznać psa to my jako bardziej rozwinięci musimy zejść na
poziom naszych przyjaciół psów bo odwrotnie chyba będzie nie możliwe, mówię
tu generalnie a nie o odosobnionych przypadkach kiedy te relacje są zupełnie
odwrotne.
4. Zgadzam się że każdy pies jest indywidualistą i chodzi swoimi ścieżkami,
ale zastanówmy się czy sami w pewien sposób się do tego nie przyczyniliśmy
się. Natomiast każda rasa ma swoje predyspozycje, które są uwarunkowane
genetycznie i tylko pozostaje nam je rozwijać, bo po co np. uczyć CzW
zaganiania stada owiec. CzW jest stworzony do tropienia, pogoni to są jego
pasje.
Natomiast pasje czy geny nie powinny mieć moim zdaniem znaczenia przy
nauczeni psa podstaw posłuszeństwa, pozostaje tylko kwestia tego, że jeden
pies zrobi to szybciej a drugi potrzebuje na opanowanie i utrwalenie trochę
więcej czasu. Potrzeba nam tylko konsekwencji, wytrwałości i zrozumienia.

Przepraszam, że zaczynam się powtarzać ale zawsze lepiej mi szło mówienie
niż pisanie.

Jak chodzi o Fany i wszystkie nowe wilczaki to szczerze Wam zazdroszczę bo
ze względu na charakter waszych psów nie musicie ich socjalizować w stosunku
do ludzi a ja jeszcze nad tym pracuję, nie poświęcam obecnie tyle czasu co
przedtem, na pewno z Garusiem bylibyśmy do przodu a może w ogóle nie
podjęlibyśmy tresury.
Tratatata, chciałem napisać o tresurze nowych wilczków, proszę do nich
podchodzić całkiem zwyczajnie - standardowo, z zaznaczeniem że wilki
psychicznie osiagają dojżałość dopiero w trzecim roku życia a do tego czasu
traktować je trzeba prawie jak szczeniaki, czyli dużo zabawy, nagradzania
mniej ostrego karcenia i znowu się powtórzę o konsekwencji i wytrwałości.


Pozdrawiam Adam

[Adam SObolewski]

MASZ GOSIU ZUPEŁNĄ RACJĘ chodziło mi właśnie o "super usera" ale na ę
pozycję trzeba sobie zapracować, mając uszy i oczy dookoła głowy, poprostu
być czujnym!!!

Skad Adamie to zwatpienie?

Przesilenie wiosenne ale nie tyczy się psa tylko wszystkiego dokoła. Pies ma
się doskonale przygotowania do mistrzostw PT w maju i mistrzostw CzW w
Czechach idą całą parą z zadowalącymi rezultatami, posłuszeństwo jest bardzo
dobre i robione w niezłym tępie, nawet niekture elemęty z podniesionym
ogonem i uśmiechem na pysku, trop to Garusia pasja, obrona wychodzi
najsłabiej ale najkrucej ją ćwiczymy i mimo swojego asekuranctwa do ludzi to
pozorant jest niezłym kąskiem a strzelanie z bata przyprawia o pianę z
pyska - ale poezja co???

Rzeczywiscie mozliwe, ze z dziecmi Akima (i linia Amura) jest wiecej pracy. Ale wszystko ma swoje plusy - w tym wypadku jest to niezly ekterier i zdrowie....

Zdrowie zdecydowanie tak aż czasami za dużo właśnie zdałem sobie sprawę, że
Garo przez te ostatnie ponad dwa lata nie chorował. Kontuzje to już inna
para kaloszy.

> W zasadzie dosyc trudno jest ustalic, jakie cechy charakteru beda mialy
> dzieci danego psa, bo ocene mozna wydac dopiero, gdy nowe pokolenie ma juz
> kolo trzech lat (dopiero wtedy widac prawdziwy charakter)...

JESI JESTEŚCIE ZAINTERESOWANI TO MOJA TRESERKA, KTÓRA TRESUJE GARUSIA MA
SWOJĄ STRONĘ W INTERNECIE (dopiero w rozruchu) oto adres
www.osppieczurki.prv.pl

[Adam SObolewski]

A dlaczego w rasach psow brakuje wilczaka? Postaraj sie dorwac kogo trzeba ) Choc w galerii Was nie pominieto.
Margo
PS. Musimy sie dogadac odnosnie niemieckiego spotkania CzW w Rodisheinie.

Sa dwie mozliwosci noclegu: camping i hotel. Ale trzeba je wczesniej rezerwowac. Co cie interesuje?

[suru]

>Godzina spacero o wekendach dostaczy, ale waznejszie aktywnosci sa treningy. CsW jest pies uzytkowy i trzeba trenowacz s nim. Nie potrzebuje dosiagac wynikow maxymalnych, ale regularny trening jest dla niego to najlepsze.

Napiszcie cos wiecej o tym co trenuja wilczaki od czego zaczynaly i jaka metoda.
Ja ucze Fany(3,5 mies.) na razie sama z Bartkiem podstaw (siad, lezec, na miejsce, przywolanie, ogolne posluszenstwo domowe) wykorzystujemy lakomstwo i ciagly apetyt Fany - kawalek miesa lub bialego sera czyni z niej geniusza ; ) i polecany lancuszek jako negatywne wzmocnienie. Rozgladamy sie tez po kursach PT, bo to nowosc dla nas - i tu moze cos dodacie:
Dzis odwiedzilismy kurs, na ktorym trener nie znal wilczakow, w swojej metodzie nie toleruje bicia psa(chwala mu za to) zaczyna od nauki chodzenia przy nodze, posluszenstwo wprowadza (przynajmniej na poczatku) przez lancuszek dlawiacy - dla pelnego zrozumienia ten w ksztalcie litery P. Jak na kazdym szkoleniu wiek psa od 6 mies w gore. Mlode psy maja przerwy co 15 min- standardt mysle -
Tu pytanie: jak przedstawic CSV - jak wytlumaczyc "wstepnie" w rozmowie charakter, jego potencjalne mozliwosci, czy posluszenstwo egzekwuje sie konwencjonalnie , czy indywidualna praca polega tu na innym podejsciu etc. Brak mi konkretow...(trener troche dziwnie zareagowal na okreslenie indywidualista i porownanie z psami polnocy, ogolnie niepochlebnie (sam ma boerder collie a to inna bajka) - na szczescie nie jest jedyny w Poznaniu).
Napiszcie wiec prosze cos wiecej bardziej doswiadczeni wlasciciele wilczakow (i nie tylko) : )

Pozdrawiamy
Kamila i Fany (obie zwei nowicjuszki w szkoleniach)
P.S. gdyby ktos mial watpliwosci, to Fany jest troche zobowiazana do podtrzymania rodzinnych tradycji trningu po swoich rodzicach a tatce szczegolnie ; )

[z Peronówki]

Tu pytanie: jak przedstawic CSV - jak wytlumaczyc "wstepnie" w rozmowie charakter, jego potencjalne mozliwosci, czy posluszenstwo egzekwuje sie konwencjonalnie , czy indywidualna praca polega tu na innym podejsciu etc. Brak mi konkretow...

Na polskie warunki najlatwiej jest je porownac do owczarkow belgijskich
groenendale czy teuvirenow. Chec pracy dla czlowieka jest u CzW czesto
znacznie slabsza, ale trener powinien wiedziec o co chodzi.

trener troche dziwnie zareagowal na okreslenie indywidualista i porownanie z psami polnocy, ogolnie niepochlebnie

Oj, nie dziwie mu sie. Trening psow polnocy wymaga juz super profesjonalizmu
i zastosowania wielu sztuczek. Choc za zotly ser wiele z nich mozna
wyciagnac. Ale o szkoleniu husky na posluszenstwo wiele moglby nam
powiedziec Andrzej - ma w tym duze doswiadczenie )))

> (sam ma boerder collie a to inna bajka)

Skad ja to znam - border collie robi komendy, gdyz ich wykonywanie sprawia
mu radosc.Wilczak najpierw zada pytanie: "A co za to bede mial?" i "Oplaca
sie to?". Bordera zmotywujesz kawalkiem suchego chleba, u CzW musisz sie juz
troche postarac. No chyba, ze jest to np. tropienie, ktore psy te z zasady
wykonuja chetnie.

> Kamila i Fany (obie zwei nowicjuszki w szkoleniach)
> P.S. gdyby ktos mial watpliwosci, to Fany jest troche zobowiazana do podtrzymania rodzinnych tradycji trningu po swoich rodzicach a tatce szczegolnie ; )

D Ze szkoleniem jest generalnie prosta sprawa - mozesz chodzic gdzie tylko
chcesz. Nikt nie jest nas do niczego zmusic )) My ostatnio psy szkolilismy
u policjantow u Sulkowic (kolczatka i te sprawy). Tak na prawde wazne jest,
by pies mial szanse cwiczyc z innymi czworonogami. U nas na szkoleniu nie
bylo zadnej afery z tym, ze psy nie nosily kolczatki, ze stale je
nagradzalismy, za wykonywanie cwiczen, czy tez za robienie przerw z Jolly,
gdy tylko zauwazylismy, ze dla niej to troche za duzo (miala wtedy 4
miesiace). Oczywiscie, dobry trener jest pomoca, ale i u zlego mozna psa
niezle wycwiczyc, o ile wie sie jak co robic...

Pozdrawiam,
Margo

[Dzieju]

Witam
...............border collie robi komendy, gdyz ich wykonywanie sprawia
mu radosc.Wilczak najpierw zada pytanie: "A co za to bede mial?" i "Oplaca
sie to?". Bordera zmotywujesz kawalkiem suchego chleba, u CzW musisz sie juz
troche postarac. No chyba, ze jest to np. tropienie, ktore psy te z zasady
wykonuja chetnie........................


Husky jeszcze dokłada pytanie: A po cholerę to wszystko? Daj mi serek( czy
inny smakołyk)
i chodźmy do lasu pobiegać, a nie bawimy się w jekieś szkolenia......!!

Ciężko jest coś rozsądnego dodać, każdy pies ma inny charakter. Mój
poprzedni husky
był zupełnie inny od obecnego. Myślę, że CSV są wtym podobne. Ale CSV,
tak mi sie przynajmniej wydajemaja większy "potencjał" niż szpice i psy
północy. Bo w socjalizację i szkolenietychnikt się nie "bawił". Przez wieki
te psy miały albo ciągnąć , albo pomagać w polowaniu. O ile to drugie jest
naturą psa , to w pierwszym przypadku zaprzęgnięty do sań pies miał biec w
tę stronę, z której nie dostawał batem albo czymś w tym rodzaju. ( ładny
obrazek z J. Himilsbachem
w filmie"Jak to sie robi" :-)))))) Latem natomiast,
Czukczowie -"właściciele" Husky- prawdopodobnie wypuszczali je na wolność,
bo psy nie były im do niczego potrzebne. Same musiały się wyżywić i przeżyć.
I wydaje się , że psa po prostu trzeba "wyczuć"- poznać i"PRZECHYTRZYĆ"
powodując,że zrobi to , co MY chcemy a nie ON. A sposobów na to jest tyle
ile psów.
Nieustannie pozdrawiam!
/// dzieju

[z Peronówki]

> I wydaje się , że psa po prostu trzeba "wyczuć"- poznać i"PRZECHYTRZYĆ"
> powodując,że zrobi to , co MY chcemy a nie ON.
> /// dzieju

DD Dobrze podstawy szkolenia wilczakow pokazuja slowa "przekonaj swojego
psa, ze jestes madrzejszy od niego, a zrobi dla ciebie wszystko" )))

Pozdrawiam,
Margo

[suru]

>A im dluzej czlowiek obserwuje te psy, tym bardziej dochodzi do wniosku, ze tak na prawde nie sa one jakies nadzwyczyjne (czyt. inne). ))

Pomijajac pewnie dluga jak sama rasa "dyskusje" jaki to z niego wilk wsrod psow itd. ;0)

Wilczak najpierw zada pytanie: "A co za to bede mial?" i "Oplaca
sie to?". Bordera zmotywujesz kawalkiem suchego chleba, u CzW musisz sie juz troche postarac. No chyba, ze jest to np. tropienie, ktore psy te z zasady wykonuja chetnie.

Podczas cwiczen Fany umie przemienic sie w perfekcjonistke, bo wie juz doskonale ze sesja znaczy cos dobrego (ostatnio rewelacyjne efekty dawala mozzarela) nawet gdy nagroda nie idzie za kazdym razem. A jak wyglada waruj wydane przy innej okazji, to pewnie znacie z autopsji - 0,01 sek na dol i w gore, dokladnosci 0 maximum pospiechu ... ; ))

I wydaje sie , ze psa po prostu trzeba "wyczuc"- poznac i"PRZECHYTRZY=C6" powodujac,ze zrobi to , co MY chcemy a nie ON. A sposobow na to jest tyle ile psow.

A co ze "szkolami" uczenia...

>Oczywiscie, dobry trener jest pomoca, ale i u zlego mozna psa niezle wycwiczyc, o ile wie sie jak co robic...

Z tym jak, to dopiero sie uczymy, stad tyle pytan.
Pozdrawiam wszystkich Psiarzy i Wasze kejtry
Kamila

[Jola]

Calkowicie sie zgadzam, ze szybciej uczy sie psa nagroda niz kara. Nasz
Lucky trenuje raz w tygodniu i kiedy zapraszamy go do wejscia do samo chodu
(wchodzi tam tylko w celu przejechania sie na terning) przed wskoczen iem
pokazuje wszystkie sztuczki ktorych sie wczesniej nauczyl i pro si o
nagrode. To naprawde smieszne kiedy po otworzeniu bagaznika pies po kolei
waruje, siada i aportuje.

Niestety niektore bodzce negatywne musimy zmnieniac, lancuch przestal
dzialac.

Zadziwiajece jest jak szybko wilczaki rosna i sie zmieniaja. Na sz pies robi
sie coraz bardziej wilczy. Poniewaz mieszkamy w lesniej okolicy (otulina
Parku Mazowieckiego) biegajacy po lesie Lucky juz kilka razy wywol al panike
wsrod niedzielnych spacerowiczow.

Chcemy sie rowniez pochwalic naszym mlodszym braciom i siostr om, ze
jestesmy juz samodzielni i wyprowadzamy sie na stale z domu do budy ( w
nastepny weekend).

Opowiesci z "bycia na swoim" w kolejny poniedzialek.

Serdecznie pozdrawiamy (Jola z Luckim)

[Dzieju]

,Witam
............................
bo po co np. uczyć CzW zaganiania stada owiec. CzW jest stworzony do
tropienia, pogoni to są jego pasje....................


............ale w ramach zabawy to można psa nauczyć i grać na
fortepianie.....
Co kolega Adam o tym myśli ???




Nieustannie pozdrawiam
i czasem........................... żartuję.:-))))))))))))))
///dzieju

[z Peronówki]

> ............ale w ramach zabawy to można psa nauczyć i grać na
> fortepianie.....

Tak utalentowanego wilczaka jeszcze nie widzialam. Ale np. Irma potrafi
pieknie tanczyc )) Bole zas pieknie spiewaja (czyt. wyja) w chorze.... Gdy
znajdzie sie jakis muzyk to bedziemy mogli dawac koncerty....

Pozdrawiam,
Margo

[z Peronówki]

1. problem powstaje żeby nasz pupil chciał wykonywać komędy z miłością w oczach i z merdającym ogonem

Zgadza sie - chyba najwiekszym problemem w tym sa "psie zasady", ktore
podczas treningu z wilczakiem trzeba kolejno lamac. Ladnym przykladem jest
przychodzenie. W zasadzie dobrze wychowany pies, ktory stoi nizej od nas w
hierarchi bedzie, jesli tylko moze, unikac bezposredniego przychodzenia
(zrobi luk i zajdzie nas z boku).
Stalym klopotem sa tez uszy - po prostu pies idac kolo naszej nogi bedzie
mial je polozone. A to nie wypada najlepiej na wystawach, o treningach juz
nie wspolne, bo ma sie wtedy wrazenie, ze pies jest zgnebiony (a sedziowie
tego nie toleruja). Tutaj dobrze sprawuja sie dwa typy psow: strachliwe
(ktore stale sa czujne, bo wedlug nich w kazdym momencie moze im stac sie
COS BARDZO ZLEGO) i te czyms zaafewrowane (to przypadek dla nas - trzeba psa
po prostu odpowiednio nakrecic)

2. trzeba naszego psa zrozumieć, dlatego przepraszam ale słowo "przechytrzyć" czy przekonaj swojego psa, ze jesteś mądrzejszy od niego, a zrobi dla ciebie wszystko" troszeczkę mi nie pasują

Tu jest jedno "ale". )) To co piszesz to prawda, ale..... w wilczym
stadzie ALFA nie jest sie z wyboru. Swojego przewodnika wybiera stado (nie
mianuje sie on sam). Jezeli nie przekonasz psow, ze sie na to nadajesz, to
nie ma szans na silowe wyegzekwowanie. Chocby przewodnik byl najsilniejszym
osobnikiem, to bez poprarcia reszty stada nie ma co marzyc o przewodzeniu
wataha.

Zreszta w wielu przypadkach czlowiek moze sie wybic ponad ALFE (stac sie
"super-user'em"). Reguly sa przeciez po to by je lamac Przyklad?
Odbieranie jedzenia. Teoretycznie Alfa ma prawo do pierwszenstwa. Ale
dochodzi do tego prawo, ze nawet najnizej postawiony osobnik bedzie bronil
swojej zdobyczy, czy kawalka miesa (jak bardzo, to zalezy od tego ile dni
glodowal i jak wysoko w hierarchi stoi). Stad te walki wilkow przy
jedzeniu - nigdy nie jest tak, ze do padliny podchodzi ALFA, a reszta
spokojnie czeka. Jezeli wiec postapimy po psiemu i przy zabieraniu jedzenia
(jesli warczy) zlapiemy go za pysk u skarcimy, to wedle psich zasad pies
ustapi, ale co jakis czas atakowanie czlowieka przy jedzeniu bedzie sie
powtarzac (jesli tak sie nie dzieje, to zrobmy psu kilka dni glodowki -
ktoregos dnia na pewno sie rzuci ) ). Ale mozemy sobie zapewnic,
komputerowo mowiac, "specjalne prawa dostepu" - nagradzajac psa przy
zabieraniu jedzienia, robiac czeste dokladki powodujemy, ze nawet glodny
pies zawsze nam to jedzenie odda ))

U nas w domu narazie psia hierarchia wyglada narazie nastepujaco: Bolo,
Jolly i Belka. Ale najmlodsze ma szczegolna slabosc do wszystkiego na czym
jest kawalek futerka (a raczej byl) - i gdy taki kawalek miesa dostanie, to
nawet Bolo nie ryzykuje jego odbierania (mimo, ze widac, iz tez by sobie
pochrupal - gdbyby byl jednak bardzo glodny, to zaryzykowalby starcie). W
innych sytuacjach dziala normalna zasada, ale akurat to mieso Belka sobie
bardzo ceni (Bolek mial kiedys szczegolna slabosc do kurczakow). Gdybysmy
byli zwyczyjnymi Aflami, to tak jak Bolo musielibysmy zdecydowac sie w
takich wypadkach na omijanie Belki lukiem. A tak mozemy lezec na podlodze
majac twarz niedaleko jedzacego lapczywca, bez strachu, ze nam sie
niespodziewanie oberwie....

> Natomiast każda rasa ma swoje predyspozycje, które są uwarunkowane
> genetycznie i tylko pozostaje nam je rozwijać, bo po co np. uczyć CzW
> zaganiania stada owiec. CzW jest stworzony do tropienia, pogoni to są jego
> pasje.

Ale czyz nie najwieksza zabawe podowuje wlasnie robienie tego, do czego pies
sie nie nadaje? ))) Mimo, ze nie osiagniemy takiego stopnia, jak np, w
tropieniu, to czasem milo zobaczyc CzW np w agility ))) Wiem, ze nie ma
nic lepszego w lapaniu uciekinierow niz wilczaki (mozemy kiedys zrobic na
Poznej male manerwy )) ), ale rownie interesujaco wyglada CzW przy
zaganianiu. Podobno bordery wysiadaja przy kozach, a Jolkowi nawet Kaziu (to
nasz koziol) sie nie postawi )

> Jak chodzi o Fany i wszystkie nowe wilczaki to szczerze Wam zazdroszczę bo
> ze względu na charakter waszych psów nie musicie ich socjalizować w
stosunku do ludzi a ja jeszcze nad tym pracuję
> Pozdrawiam Adam

Skad Adamie to zwatpienie? Rzeczywiscie mozliwe, ze z dziecmi Akima (i
linia Amura) jest wiecej pracy. Ale wszystko ma swoje plusy - w tym wypadku
jest to niezly ekterier i zdrowie....
W zasadzie dosyc trudno jest ustalic, jakie cechy charakteru beda mialy
dzieci danego psa, bo ocene mozna wydac dopiero, gdy nowe pokolenie ma juz
kolo trzech lat (dopiero wtedy widac prawdziwy charakter)...

Pozdrawiam,
Margo

[z Peronówki]

> Podczas cwiczen Fany umie przemienic sie w perfekcjonistke, bo wie juz doskonale ze sesja znaczy cos dobrego (ostatnio rewelacyjne efekty dawala mozzarela)

Hmm...tego jeszcze nie probowalismy )

A jak wyglada waruj wydane przy innej okazji, to pewnie znacie z autopsji - 0,01 sek na dol i w gore, dokladnosci 0 maximum pospiechu ... ; ))

Pamietam )) Ale z jaka radoscia wykonywala komendy ) Na dokladnosc
przyjdzie jeszcze czas....

Z tym jak, to dopiero sie uczymy, stad tyle pytan.
Kamila

Sama jestem ciekawa jak wyglada przeglad poznanskich szkol - czekam wiec na
kolejne sprawozdania )

Pozdrawiam,
Margo

[z Peronówki]

> Przesilenie wiosenne ale nie tyczy się psa tylko wszystkiego dokoła.

> Pies ma się doskonale przygotowania do mistrzostw PT w maju

Szykuj sie, szykuj, bo bedzie mial tam kto za Ciebie trzymac kciuki... ))

> ale poezja co???

Poczekaj - pewnie Pavel szykuje juz jakas tajna bron ))

> Zdrowie zdecydowanie tak aż czasami za dużo właśnie zdałem sobie sprawę,

że

> Garo przez te ostatnie ponad dwa lata nie chorował. Kontuzje to już inna
> para kaloszy.

Rzeczywiscie - niektore pomysly Gara sa BAARDZO interesujace )))

> JESI JESTEŚCIE ZAINTERESOWANI TO MOJA TRESERKA, KTÓRA TRESUJE GARUSIA MA
> SWOJĄ STRONĘ W INTERNECIE (dopiero w rozruchu) oto adres

A dlaczego w rasach psow brakuje wilczaka? Postaraj sie dorwac kogo
trzeba ) Choc w galerii Was nie pominieto.

Pozdrawiam,
Margo

PS. Musimy sie dogadac odnosnie niemieckiego spotkania CzW w Rodisheinie. Sa
dwie mozliwosci noclegu: camping i hotel. Ale trzeba je wczesniej
rezerwowac. Co cie interesuje?

[z Peronówki]

Ponieważ mieszkamy w leśniej okolicy (otulina Parku Mazowieckiego) biegający po lesie Lucky już kilka razy wywołał panikę wśród niedzielnych spacerowiczów.

Oj, moge to sobie wyobrazic )))

> Chcemy się również pochwalić naszym młodszym braciom i siostrom, że
> jesteśmy już samodzielni i wyprowadzamy się na stałe z domu do budy
> Serdecznie pozdrawiamy (Jola z Luckim)

A jak Lucky teraz wyglada? Ile wazy? Ile ma teraz w klebie?
Nasza Kluska minela niedawno 20 kg i 50 cm. Ale na szczescie narazie sie
zatrzymala...jeszcze troche i trafilaby na diete

Pozdrawiam,
Margo

[Jola]

Zjecia przesle w przyszlym tygodniu. Lucky wazy 23 kg i w kl ebie ma 55 cm.
Zrobil sie calkiem szary z czarna prega na grzebiecie i troche rudymi
uszami.

[z Peronówki]

> Zjęcia prześlę w przyszłym tygodniu. Lucky waży 23 kg i w kłebie ma 55 cm.
> Zrobił się całkiem szary z czarna pręga na grzebiecie i troche rudymi
> uszami.

WOW - to juz kawal chlopaka sie z niego zrobil. Wlasnie dostalam zdjecia
jego dwoch braci - jeszcze niedawno dodawalam fotki pociesznych maluchow, a
tu juz dostaje zdjecia na ktorych sa prawdziwe wilki....

Pozdrawiam,
Margo

[z Peronówki]

> Nie pominięto bo nadtym pracuję a strona istnieje dopiero kilka dni, o
> wszystko zadbam spoko

To ja zwracam honor - widze, ze jednak mozna Was znalezc na wielu zdjeciach
))

Pozdrawiam,
Margo

[Jola]

Czy zdecia braciszkow sa w bazie? Jestem ciekawa jak wypadnie porownanie do Luckiego?

[z Peronówki]

> Czy zdęcia braciszków są w bazie? Jestem ciekawa jak wypadnie porównanie do Luckiego?

W bazie jest nowe zdjecie Lerego lub Lupusa, a wiecej zdjec obydwu
braciszkow, zrobionych podczas ich spotkania umieszcze juz w poniedzialek
(wieczorem) w galerii.

Pozdrawiam,
Margo