![]() |
![]() |
|
Spotkania i podróże Spotkania - te duże i te maleńkie, oficjalne i prywatne. Ważne by psy się wyszalały.... Jak i gdzie jechać z psem na wakacje... |
![]() |
|
Thread Tools
![]() |
Display Modes
![]() |
![]() |
#21 | |
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
![]() Quote:
Etolodzy zajmują się, generalnie, obserwowaniem zwyczajów zwierząt (a także grup ludzkich) wynikłych w największym stopniu z wrodzonego sposobu reagowania, ale także ze zgromadzonego bagażu doświadczeń, a także mechanizmów regulujących czyli tzw. kultury (cywilizacja narzuca kajdany zachowaniom pierwotnym ludzi i wypływa na to, co się daje zaobserwować w ludzkich kulturach, ale wynika z potrzeb pierwotnych - przetrwania, dostosowania i.t.p.). To jest ten inny wymiar spotkań ogromnej liczby psów (i ich właścicieli) co roku w Późnej. Margo i Przemek zapoczątkowali eksperyment, którego skutki można obserwować, nawet patrząc z boku. Po pierwsze, co się dzieje na takich spotkaniach. Otóż pies, nawet siedząc z boku całego zamieszania, będąc przywiązany czy w klatce, przeżywa stres, owszem, ale również docierają do niego, jak przypuszczam, obserwacje, z tego co się dzieje. I taki piesi uczy się nie tylko tego, że trzeba szybko reagować, żeby odbyć kolejną walkę ze szczeniaczkiem lub dopaść tę sukę, ale też, że jest frajda. I że to JEST bezpieczne, choć nie da się tak całkiem wziąć pod kontrolę. To jest w jakiś sposób podobne do wyścigów psich zaprzęgów, mi się wydaje. Istnieją właściciele, którzy będą przed czy po pierwszej próbie wybierać trzymanie się z boku i nieuczestniczenie w spotkaniach, żeby pies nie przeżywał za dużo, ale będą i tacy, którzy żałują ogromnie, jeśli nie przyjadą. Mi się wydaje, że warto uczestniczyć w tym, co sprawia, że rasa ulega przekształceniu i DOSTOSOWANIU do wymogów coraz bardziej zatłoczonej osobniczo cywilizacji. Na co wpływa takie "przymuszanie" do wieloosobniczych kontaktów? Poobserwujemy, zobaczymy. Ale - coś się dzieje. I to coś wpływa na kształt psa rasy wilczak w stopniu tak ogromnym, że nie da się tego nie zauważyć. Kształt w znaczeniu tak fizycznym jak psychicznym. Mogę zrozumieć, że utrzymanie terminu spotkania jest ważniejsze niż przywiązywanie wagi do przypadłości, z jakimi i tak pies się w swoim życiu kontaktuje. maria i wufi |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Member
|
![]() Quote:
Na pewno spotkanie z tatusiem będzie na wystawie w Warszawie we wrześniu bo mam zamiar go zgłosić i mam nadzieję na przybycie sporej ilości dzieciaków Maxa. Przyjadę bez Ereshki więc będziemy mogli spotkać się nie tylko na odległość smyczy. Chociaż tatuś też potrafi małolaty ustawiać ![]() Pozdrawiam Bożena
__________________
http://henrykowka.wolfdog.org/ |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]()
Wydaje mi się, że Bożenka ma prawo do postępować jak uważa za stosowne i ocenianie tego i doradzanie jej jest bez sensu, choćby dlatego może mieć dodatkowe powody z których niekoniecznie ma ochotę zwierzać się publicznie.
![]() Powód który podała, tzn. że chce uniknąć niepotrzebnych stresów swoich, Ereshki i innych psów i ludzi jest wystarczająco zrozumiały i wg mnie świadczy o empatii ze swoim psem i wysokiej kulturze osobistej. Jednemu właścicielowi nie przeszkadza w dobrej zabawie, że jego/jej ulubiony pies/suka wyje gdzieś na łańcuchu lub w siedzi wiele godzin w klatce podczas gdy inne psy brykają wesoło, a innemu przeszkadza. Oczywiście zawsze można dorobić do tego jakąś mądrą teorię etologiczną, obfotografować z lewej, z prawej i dodać obserwacje i analizy, tylko po co? Cierpienie jest cierpieniem, frustracja - frustracją a stres - stresem. Życie zaskakuje i nie da się ich uniknąć w ciągu życia psa czy człowieka, (o tym pisze Przemek), ale po co planowo i świadomie wystawiać na nie w dużych dawkach swojego (podobno?) ulubionego przyjaciela? Bożenko, ja Cię rozumiem etologicznie, a jeszcze bardziej etnologicznie ![]() ![]() PS. Ale byłoby fajniej gdybyś przyjechała choć z Maxem ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#24 | |
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
![]() Quote:
maria i wufi |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
![]()
Zazwyczaj wolę unikać uczestniczenia w dyskusjach rozmaitych dziejących się na forum, ale jeśli chodzi o sunie w cieczce, to pohamowac sie nie mogę
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Wiewiórka Wredna
|
![]()
Co do suczek w cieczce - na zawodach agility startowały zwykle na końcu swoich grup, ze specjalnej płachty materiału i było ok - jeśli gdzieś przysiadły starano się to zetrzeć. Więc jak widać można, tylko trzeba pomyśleć i chcieć.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne Słodka świata treść wycieka: Wszystko wina to człowieka(...) |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|