Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 27-08-2008, 09:09   #1
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Akurat mój pies jest bardzo dużym dominantem, a do tego całkowicie bezstresowym osobnikiem....(...)
Quote:
Podstawową kwestią szkolenia było tylko nagradzać, a w żadnym wypadku nie karcić


Pomiajjąc fakt, czy faktycznie Czambor jest dominantem.. to sorry ale nie każ wierzyć w szkolenie bez awersji, w takim czasie. Nie istnieje taka mozliwość, nawet jeśli trener jest genialny i potrafi doskonale zmotywować psa do pracy to chcąc wypracować/wyeliminować pewne zachowania MUSI użyć awersji.. kolce?...prąd?... inne?...
Nie bujajmy się, że jak ktoś powierza psa na szkolenie stacjonarne, a szkoleniowiec bierze za to kasę to wszystko odbywa się na zasadzie rozmów z głębokim patrzeniem sobie w oczy
Klient po 2 tygodniach czy miesiącu wraca po "zrobionego" psa i skoro płaci to bezwzględnie ma widzieć efekt. Tu nie ma miejsca na ciumkanie.. ma być osiągnęty cel i koniec lropka. NIkt się z psem cackał nie będzie.
Pomijam już oczywisty fakt, że ktoś kto 'zrobił" wilczaka w 2 tygodnie jest absolutnym mistrzenm świata.. szkoda tylko, że nieprawdziwym

Sluchaj, ja nie neguję Twoich wyborów, chcesz psa oddawać to oddajesz, Twoje decyzje, Twój pies..nic mi do tego. Ale nie przekonuj, że stacjonarka to wakacje bo tak nie jest. Pies to nie komputer, w 2 tygodnie to możesz mu futro wyczesać a nie wyszkolić


Quote:
Rozległ się wielki skowyt i piersze co było to ściągnięcie sobie obroży i unik, następnie schowanie za mnie i pyskowanie do psa i do mnie.


Yyyyyyyyyyy no klasyczne zachowanie strachobździela... a gdzie był wtedy dominant?
Nie gniewaj sie ale nawet młody dominant nie dziamga skulony zza nóg właściciela... " tatusiu ratuj! chca mnie zabic " ))
Właściwie to ja bym się na Twoim miejscu cieszyła, lepiej jest mieć psa, który unika starcia niż do niego dązy..
Dlatego określenie "starchobździel" nie jest tu w żadnyn przypadku pejoratywne....i nie stawia określanego psa niżej niz dowolnego , omawianego dominanta...
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 27-08-2008, 11:25   #2
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post

Pomiajjąc fakt, czy faktycznie Czambor jest dominantem.. to sorry ale nie każ wierzyć w szkolenie bez awersji, w takim czasie. Nie istnieje taka mozliwość, nawet jeśli trener jest genialny i potrafi doskonale zmotywować psa do pracy to chcąc wypracować/wyeliminować pewne zachowania MUSI użyć awersji.. kolce?...prąd?... inne?...
Nie bujajmy się, że jak ktoś powierza psa na szkolenie stacjonarne, a szkoleniowiec bierze za to kasę to wszystko odbywa się na zasadzie rozmów z głębokim patrzeniem sobie w oczy
Klient po 2 tygodniach czy miesiącu wraca po "zrobionego" psa i skoro płaci to bezwzględnie ma widzieć efekt. Tu nie ma miejsca na ciumkanie.. ma być osiągnęty cel i koniec lropka. NIkt się z psem cackał nie będzie.
Pomijam już oczywisty fakt, że ktoś kto 'zrobił" wilczaka w 2 tygodnie jest absolutnym mistrzenm świata.. szkoda tylko, że nieprawdziwym

Sluchaj, ja nie neguję Twoich wyborów, chcesz psa oddawać to oddajesz, Twoje decyzje, Twój pies..nic mi do tego. Ale nie przekonuj, że stacjonarka to wakacje bo tak nie jest. Pies to nie komputer, w 2 tygodnie to możesz mu futro wyczesać a nie wyszkolić




Yyyyyyyyyyy no klasyczne zachowanie strachobździela... a gdzie był wtedy dominant?
Nie gniewaj sie ale nawet młody dominant nie dziamga skulony zza nóg właściciela... " tatusiu ratuj! chca mnie zabic " ))
Właściwie to ja bym się na Twoim miejscu cieszyła, lepiej jest mieć psa, który unika starcia niż do niego dązy..
Dlatego określenie "starchobździel" nie jest tu w żadnyn przypadku pejoratywne....i nie stawia określanego psa niżej niz dowolnego , omawianego dominanta...
Z tym określeniem trafiłaś w sedno, ale on tak reaguje tylko do osobników większych od siebie. Te co są na równi i mniejsze to jest różnie. Natomiast nigdy nie pozwala się dominować innemu psu. Od małego usiłuję go tego nauczyć, że jak pies nie jest do niego pokojowo nastawiony to ma odejsć. bardzo chcę uniknąć tego starcia i oby ono było jaknaj później. Niestety czambor w wieku 6 tygodni miał niemiłe starcie i został dosć mocno pogryziony. Dlatego też tak reaguje na atak psa wiekszego i tych większych się boi. Co do szkolenia to wyjaśnie jaśniej.
Celem szkolenia było nauczenie psa aby nie podejmował pewnych żeczy z ziemi oraz wracał na określone komendy, lub pozostawał na miejscu. Szkolenie niestety odbywało się na zasadzie nagradzania i dziennie pies poza posiłkami zjadał ponad kilogram kiełbasy w nagrodach. Całkowitym celem szkolenia było to aby go nauczyć , ze opłaca mu się przyść lub pozostać albo czegoś nie zjeść bo wtedy dostanie coś dobrego. Dwu krotnie próbowaiśmy nauczyć go aby nie podejmował padliny przy pomocy prądu ale on i tak sobie z tego nic nie robił więc z tej metody zrezygnowaliśmy. Jedynym narzędziem szkoleniowym były latające łańcuszki obok niego i duża ilosć kiełbasy. Niestety po szkoleniu musiał mieć diete bo się zbytnio zaokrąglił. Niestety co do efektów szkolenia to było to ustalone , ze efekty nie są najważniejsze i nie chciałem ich za wszelką cenę. Wiec to nie było tak, ze przy odbiorze psa on miał być jak " supermen"
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 27-08-2008, 11:52   #3
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Całkowitym celem szkolenia było to aby go nauczyć , ze opłaca mu się przyść lub pozostać albo czegoś nie zjeść bo wtedy dostanie coś dobrego. Dwu krotnie próbowaiśmy nauczyć go aby nie podejmował padliny przy pomocy prądu ale on i tak sobie z tego nic nie robił więc z tej metody zrezygnowaliśmy. Jedynym narzędziem szkoleniowym były latające łańcuszki obok niego i duża ilosć kiełbasy


prąd nie podziałał? A jak Czambor reaguje teraz jak śmigniesz mu łancuchem po ziemi, gdzieś obok niego?

Kiedyś na dogobserverze mieliśmy dyskusję na temat możliwości skutecznego nauczenia psa nie podejmowania pokarmu. I chyba wyszło nam, że wszelakie próby walki z podstawowymi instynktami z góry skazane są na niepowodzenie. Bo przyjdzie taki czas, gdy pies mimo odbytej "nauki", jednak pokarm podejmie ( będzie sam, zabraknie bodźców w postaci człowieka, będzie głodny.. no wystarczy po prostu wyjątkowo "korzystny" zbieg okoliczności)

Z praktyki - ne wiem, nigdy nie znalazłam zastosowania dla uczenia psa tego właśnie...
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 27-08-2008, 11:56   #4
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Baaja nauczyliśmy 'znajdki' wypuszczać. Teraz częśto sam coś podnosi, a po chwili wypuszcza. Ale prawda jest taka, że mogę się założyć o dużo, że jakby nas nie było, to by np. jabłko zjadł, bo kocha i uwielbia.

A co do rzucania łańcuszka - ku zgrozie szkoleniowców Baaj na rzucanie łańcuszkiem nie reaguje A wszystko moja wina :P Ja od razu zastrzegłam - żadnego rzucania w kierunku psa. Raz opowiedziano mi o psie, ktory dostał w głowę puszką wypełnioną monetami i podziękowałam tej metodzie - wolę inne. To w sumie dobrze, że każdy może wybrac swoją drogę szkolenia: najważniejsze, żeby działała na psa i go nie krzywdziła.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 27-08-2008, 12:26   #5
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
Originally Posted by AngelsDream View Post
Baaja nauczyliśmy 'znajdki' wypuszczać. Teraz częśto sam coś podnosi, a po chwili wypuszcza. Ale prawda jest taka, że mogę się założyć o dużo, że jakby nas nie było, to by np. jabłko zjadł, bo kocha i uwielbia.

A co do rzucania łańcuszka - ku zgrozie szkoleniowców Baaj na rzucanie łańcuszkiem nie reaguje A wszystko moja wina :P Ja od razu zastrzegłam - żadnego rzucania w kierunku psa. Raz opowiedziano mi o psie, ktory dostał w głowę puszką wypełnioną monetami i podziękowałam tej metodzie - wolę inne. To w sumie dobrze, że każdy może wybrac swoją drogę szkolenia: najważniejsze, żeby działała na psa i go nie krzywdziła.
U mnie nigdy nie było takiej sytuacji aby pies dostał łancuszkiem. One zawsze fruwają w jego otoczeniu to wystarczy.
Niestety mój jak nie widzę lub mnie nie ma w pobliżu to pewnie zrobił by to samo. Jak na razie mam taką możliwość przebywać z nim nonstop, a pod opiekę oddaje go tylko zaufanym osobom, które wiedzą jak z nim postępować. Czasami niestety muszę bo u nas jest jakas taka psychoza i z psem nie wszędzie można isć. czasami idę i się kłucę, bo jak na razie to nikt nie był w stanie pokazać mi odpowiedniego przepisu, ze nie wolno. Dlatego często chodzimy pospacerować pasażem w markecie.
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 27-08-2008, 12:40   #6
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Quote:
Originally Posted by evikzegar View Post
Dlatego często chodzimy pospacerować pasażem w markecie.
Pomimo iż mam psa nie chciałabym aby do marketów wolno było wprowadzać psy. Bądź co bądź tam są produkty spożywcze, masa różnych ludzi, niektórzy mogą być alergikami a psia sierść fruwa wszędzie, zresztą nie każdy właściciel jest na tyle odpowiedzialny aby mógł chodzić z psem po sklepach (kiedyś widziałam jak jeden pies obsikał regał- wina właściciela ale po cholerę pcha się tam z psem, zakupy to zakupy a nie spacer z psem).
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 27-08-2008, 13:13   #7
Agnieszka
Distinguished Member
 
Agnieszka's Avatar
 
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
Default

Quote:
Originally Posted by maillevin View Post
Pomimo iż mam psa nie chciałabym aby do marketów wolno było wprowadzać psy. Bądź co bądź tam są produkty spożywcze, masa różnych ludzi, niektórzy mogą być alergikami a psia sierść fruwa wszędzie, zresztą nie każdy właściciel jest na tyle odpowiedzialny aby mógł chodzić z psem po sklepach (kiedyś widziałam jak jeden pies obsikał regał- wina właściciela ale po cholerę pcha się tam z psem, zakupy to zakupy a nie spacer z psem).

Zarówno w Szwajcarii jak i we Włoszech ludzie nie mają problemu z wchodzeniem z psem do sklepu, marteku itp. ....

Taka mała dygresja.
Agnieszka jest offline   Reply With Quote
Old 27-08-2008, 13:14   #8
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
Originally Posted by maillevin View Post
Pomimo iż mam psa nie chciałabym aby do marketów wolno było wprowadzać psy. Bądź co bądź tam są produkty spożywcze, masa różnych ludzi, niektórzy mogą być alergikami a psia sierść fruwa wszędzie, zresztą nie każdy właściciel jest na tyle odpowiedzialny aby mógł chodzić z psem po sklepach (kiedyś widziałam jak jeden pies obsikał regał- wina właściciela ale po cholerę pcha się tam z psem, zakupy to zakupy a nie spacer z psem).
Na pasażu nie ma produktów spożywczych. jeśli właściciel jest nieodpowiedzialny to jest jego sprawa. Ja nie mówię o robieniu zakupów z psem tylko o spacerze po pasażu. To nie jest zabronione.
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 27-08-2008, 12:21   #9
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post

prąd nie podziałał? A jak Czambor reaguje teraz jak śmigniesz mu łancuchem po ziemi, gdzieś obok niego?

Kiedyś na dogobserverze mieliśmy dyskusję na temat możliwości skutecznego nauczenia psa nie podejmowania pokarmu. I chyba wyszło nam, że wszelakie próby walki z podstawowymi instynktami z góry skazane są na niepowodzenie. Bo przyjdzie taki czas, gdy pies mimo odbytej "nauki", jednak pokarm podejmie ( będzie sam, zabraknie bodźców w postaci człowieka, będzie głodny.. no wystarczy po prostu wyjątkowo "korzystny" zbieg okoliczności)

Z praktyki - ne wiem, nigdy nie znalazłam zastosowania dla uczenia psa tego właśnie...
Generalnie w większosci prypadków reakuje na komenre fee lub zostaw. jednak jak to wilczak ma głupawki i wtedy przestaje się słuchać wtedy komenda jest wydawana bardzo stanowczo , a jak widzi łancuszek to odskakuje. Odrazu powiem, ze w 2/10 przypadków to nie działa. a na to już nic nie poradze. W momencie kiedy widzi surową wołowinę to wtedy robi wszystko. Nic poza tym kawałkiem go nie interesuje. Jak wie, ze idziemy do sklepu po jego wołowinę to jest wtedy pies ideał. Nawet pod sklepem czeka cierpliwie i grzecznie bez wiązania. Nie interesują go wtedy nawet inne psy. Te dwa przypadki na 10 to niestety jest padlina. czasami jest to też kość ale zazwyczaj ją zostawia na komende. Inne zostawia, a pewnymi się już nawet nie interesuj, bo je tylko wącha. Nie zawsze padline zjada, a częściej sie w niej tarza jak ja nie widzę. Bo jak ja widzę to wtedy udaje głupa i wyglada to zabawnie. śmieje się, ze jest to jego chanen nr 5.
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 27-08-2008, 12:27   #10
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Szczerze mówiąc nie zostawiłąbym psa pod sklepem w ogóle, ale jak juz to tylko przywiązanego - wołowina wołowiną, ale jednak to lekka przesada moim zdaniem. Szczególnie, że to nie 5 kg pipmpuś, tylko pies, któy jak sam napisałes potrafi pokazać, że coś mu się nie podoba.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 27-08-2008, 12:36   #11
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
Originally Posted by AngelsDream View Post
Szczerze mówiąc nie zostawiłąbym psa pod sklepem w ogóle, ale jak juz to tylko przywiązanego - wołowina wołowiną, ale jednak to lekka przesada moim zdaniem. Szczególnie, że to nie 5 kg pipmpuś, tylko pies, któy jak sam napisałes potrafi pokazać, że coś mu się nie podoba.
Z tym mam spokój bo ludzie sie go boja i nie podchodzą. Ci których zna to ich przywita ale i tak jest nadal wpatrzony bezgranicznie w dzwi sklepu. Ja mam taką pracę, ze on od małego ma bardzo duży kontakt z klientami. dziennie przewija się ponad 100 osób. On praktycznie nie reaguje na ludzi, no chyba, ze go ktoś zdepta jak lezy to wtedy sie kłuci i domaga przeprosin. Tak sie śmieję bo jak go klient zdepta to nie uspokoi się do momentu jak go nie pogłaska. Zresztą on często rozmawia bo jest taki jakiś gadatliwy.
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 27-08-2008, 12:41   #12
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Pozwolisz, że nie będę tego komentować - z doświadczenia wiem już, że i tak nie zrozumiesz o co mi chodzi, a ja nie mam ochoty wałkować po raz kolejny tej smaej rzeczy, jaką jest odpowiedzialność właściciela psa za otoczenie w ktorym jego pies przebywa. Mam nadzieję, że się nie zdziwisz kiedyś, jak ktoś podejdzie, bo go będzie kręcił strach i zadzieranie z wilkiem...
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 27-08-2008, 12:39   #13
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by evikzegar View Post
Generalnie w większosci prypadków reakuje na komenre fee lub zostaw. jednak jak to wilczak ma głupawki i wtedy przestaje się słuchać wtedy komenda jest wydawana bardzo stanowczo , a jak widzi łancuszek to odskakuje. Odrazu powiem, ze w 2/10 przypadków to nie działa.
Hmm... ja bym podejrzewała że jednak musiał tym łancuchem niexle zarobić. Odruch odskoczenia/unik na to by mi wskazywał. I miałoby to sens,.. bo pies poznał znaczenie słowa "fe" czy "nie". Aby to slowo, ten dzwiek cokolwiek dla psa znaczył, musi nieśc w sobie jakies skojarzenie u psa. Nie>pierdut lańcuchem>ból>zostawienie miecha.
odbierasz psa po szkoleniu, dostajesz do łapki psa, do drugiej łancuch i na spacerze mówisz NIE. Nie działa? - masz "przypominacz".. czyli "zostaw to bo oberwiesz łancuchem" .. i nie ma tu znaczenia, że Ty rzucacsz w ziemie.. Ty masz juz TYLKO przypominacz.. ale tak samo jak pies musial poznac znaczenie "nie", tak samo z jakiegos pwoodu unika łańcucha.. unika do tego stopnia, ze ma odruch. Czyli ktos mu to uwarunkował

CHodzi mi o to, że mimo Twoich pokojowych metod- na szkoleniu awersja raczej była

Żeby nie było- łancuch byw a[omoca szkoelniowa, jak kolce czy parę innych rzeczy.. i nie oceniamy tu w kategoriach dobry/zły.
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 27-08-2008, 12:50   #14
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Hmm... ja bym podejrzewała że jednak musiał tym łancuchem niexle zarobić. Odruch odskoczenia/unik na to by mi wskazywał.
Też tak sądze, pies nie odskoczy od czegoś czego się nie boi lub źle mu się nie kojarzy a żeby tak było to musiało mieć miejsce coś na tyle intensywnego by to sobie zapamiętał czyli np. trafienie łańcuszkiem. Przykład jeśli nie bijesz psa smyczą to on się nie wystraszy na widok podniesionej ręki ze smyczą a jeśli to robisz to na sam widok zacznie się trząść. Skoro nie byłeś przy tym szkoleniu to tak naprawdę nie masz pojęcia w jaki sposób dokładnie szkolono Twojego psa, wiesz tyle ile powie Ci trener a on Ci nie zawsze wszystko powie a już na pewno nie powie, że uderzył psa łańcuchem itp. Miał dwa tygodnie na nauczenie czegoś obcego psa, czyli musiał pokazać psu, że to on rządzi i że pies ma się słuchać i dwa tygodnie na naukę, tu nie ma miejsca na subtelności.
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 27-08-2008, 13:07   #15
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Hmm... ja bym podejrzewała że jednak musiał tym łancuchem niexle zarobić. Odruch odskoczenia/unik na to by mi wskazywał. I miałoby to sens,.. bo pies poznał znaczenie słowa "fe" czy "nie". Aby to slowo, ten dzwiek cokolwiek dla psa znaczył, musi nieśc w sobie jakies skojarzenie u psa. Nie>pierdut lańcuchem>ból>zostawienie miecha.
odbierasz psa po szkoleniu, dostajesz do łapki psa, do drugiej łancuch i na spacerze mówisz NIE. Nie działa? - masz "przypominacz".. czyli "zostaw to bo oberwiesz łancuchem" .. i nie ma tu znaczenia, że Ty rzucacsz w ziemie.. Ty masz juz TYLKO przypominacz.. ale tak samo jak pies musial poznac znaczenie "nie", tak samo z jakiegos pwoodu unika łańcucha.. unika do tego stopnia, ze ma odruch. Czyli ktos mu to uwarunkował

CHodzi mi o to, że mimo Twoich pokojowych metod- na szkoleniu awersja raczej była

Żeby nie było- łancuch byw a[omoca szkoelniowa, jak kolce czy parę innych rzeczy.. i nie oceniamy tu w kategoriach dobry/zły.
czambor na komende fee był uczony juz od małego. Od małego też był uczony na dzwięk łancuszka, a nie na jego uderzenie. Jak jest w poblizu to często wystarcza , ze usłyszy dzwięk łancuszka. On jak był mały to nawet nie wchodził do kałuży aby mu krzywdy nie zrobiła
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 22:38.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org