![]() |
![]() |
|
Videos & photo stories Foto i video blogi.... |
![]() |
|
Herramientas | Estilo |
|
![]() |
#1 | |
Gorthan's WeReWoLf
|
![]() Cita:
![]() Moze to genetyczne zaleganie ![]() Zimny dolek Nie chce mi sie wstac nawet po smaka A co do sposobow na letnie upaly - sa i takie Wbrew pozorom maszyneria jest wlaczona ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Wilkokłak
Registrado: August-2008
Ubicación: Katowice
Posts: 2,220
|
![]() Cita:
![]() Faktycznie, nie pomyślałam o genetyce. ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
K-Lee Family
|
![]()
No i wszystko stało się jasne
![]() K-lee też tak ma, mało tego unika wtedy dotyku i odsuwa się od nas i ostentacyjnie rozwala się na trawce... Wniosek z tego jeden: Peronówka poszła na łatwiznę i zaczęła produkować podrabiane wilczaki ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Member
Registrado: February-2008
Ubicación: Stargard
Posts: 757
|
![]()
Grin, nie przejmuj się, to minie.
Maluch jest młody i to pierwsze ciepłe dni jego życiu. Więc musi się przystosować do takiej temperatury. Może to potrwać nawet do 2-3 tygodni. Jedne psy szybciutko się aklimatyzują inne potrzebują właśnie trochę czasu. Ośrodek termoregulacji nie jest jeszcze w 100% przystosowany i pies jak harcował w mrozie i śniegu, teraz próbuje robić to samo i jest mu gorąco. Ale to nic straszengo- sama natura ![]() Jeżeli po 2-3 tygodniach dalej będzie się wyraźnie męczył, ział i niechętnie ruszał no i ogólnie miał małą tolerancję na ruch możesz pójść do weta i poprosić o badanie krwi (anemia) bądź EKG (czy serduszko prawidłowo działa). A na razie nic się nie martw- dużo zimnej, czystej wody w misce, codzienne spacerki i pies powinien za kilka dni ganiać jak szalony ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Wilkokłak
Registrado: August-2008
Ubicación: Katowice
Posts: 2,220
|
![]()
O, dzięki Rybka.
![]() Potwierdziłaś moje "podejrzenia". Teraz wiem, że to normalne zachowanie i nie mam się czym martwić na zapas, tylko obserwować. ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Senior Member
Registrado: December-2007
Posts: 1,265
|
![]()
Rybka ma tutaj zupełna rację. czambor też jest zimowy i jego pierwsze letnie dni wyglądały przezabawnie. Był wiecznie zmęczony, co chwila się kładł i nie miał zbytniej ochoty biegać. Ale jak na 3 dzień spacerów niepostrzeżenie udało mu się wejść do jeszcze zimnej wody ( przypomne, ze wczesniej woda to wróg nr 1, wszystkie kałuze omijał ) to stanoł jak wryty na conajmniej 5 minut. Tak totalnie bez ruchu po czym wyskoczył z niej jak dosłownie torpeda zrobił slalom pomiedzy drzewami z prędkoscią światła ( nie przeszkodziło mu zaliczenie jednej dziury i zarycie pyskiem po trawie jak też zderzenie z drzewem - om tego nie zauważył ) Trwało to około 15 minut i powróciła ochota do wszystkiego. Potem regularnie na spacer dzienny chodziliśmy w to wąłśnie miejsce. Choc ja byłem przerażony jego zachowaniem. Byliśmy wtedy też z innym wilczakiem dorosłym, który zachowywał sie normalnie. Więc zachowanie mojego było z lekka nienormalne bo nawet zbytnio nie miał ochoty na jedzenie i też sie martwiłem czy nie jest chory.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
VIP Member
|
![]()
Odkopuje temat, bo u nas wściekłe temperatury (+34 w cieniu), pies strzelił focha na spacery. Ja mu się nie dziwię. Ale dziadek jest mnie w stanie zaskoczyć-na łące pod oknami, po przedwczorajszym gradobiciu stoi woda. Taka po kostki. Czyli można zamoczyć łapy, napić się i tyle. Ale co zrobić gdy słonko przygrzało w główkę, a zwyczajowe chłodzenie polega na nurzaniu owej w wodzie? Tu się dziadkowy czerep nie mieści
![]() ![]() Po wszystkim bonus ode mnie-prysznic (bo te kilogramy piachu to nic fajnego). No i leżenie pod wiatrakiem.... Na szczęście zaczęło grzmieć, nie mam nic przeciwko kolejnemu oberwaniu chmury ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|