|
![]() |
#1 |
Junior Member
Join Date: Apr 2007
Posts: 130
|
![]()
Napiszcie jakie to sytuacje - może tak jak napisała Grin w nowym wątku. Mnie się nic takiego nie przytrafiło - więc na przyszłość będę przygotowana
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 993
|
![]()
Parę dni temu nasze bure jak zwykle biegają sobie koło domu nagle , podjeżdża samochód i wysiadają panowie robotnicy od kopania rowów . Zoran i Tajgula zajęte zabawą w zagryzanie z drugiej strony domu, przybiegły gdy tylko usłyszały obce głosy a ja stoję za choinkami słucham i obserwuję - bure przy bramie pilnują ale siedzą cichutko nagle... jeden z panów odwraca się i co słyszę ? O ... zobaczcie to są te wilki skandynawskie co to już można miec w domach ale do pilnowania się zupełnie nie nadają bo płochliwe i każdego złodzieja wpuszczą ostatnio czytałem w gazecie , ciekawe czy dadzą sie przekupić - facet wyciąga z kieszeni kanapkę i wali jak w dym do naszych pilnowaczy a one jeszcze czekaja , słowa gościa z kanapką łapiacego za bramę ''chodżcie do wujka '' na co Zoran i Tajga natychmiast rzuciły sie na bramę z jazgotem i obszczekiwaniem oznajmiajac ze to niedozwolone bo pani nie zaprosiła .Facet zdębiał a koledzy płakali ze smiechu że chyba nie tą bajkę przeczytał o wilkach
![]() ![]() Last edited by DORA; 22-04-2009 at 16:14. |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]()
Na jednym z pierwszych spacerów z Lorą "napadła" na mnie starsza kobieta z oskarżeniem jakobym prowadziła na smyczy wilcze szczenię, wzięte z zoo. Pani ostrzegła, że jeśli jeszcze raz zobaczy mnie z wilkiem, zawiadomi straż miejską, policję i TOZ, bo miejsce dzikich zwierząt jest w zoo, a nie na ulicy i jest to dręczenie zwierząt. Próbowałam jej wytłumaczyć, że to pies z papierami itd., ale była głucha na argumenty. Uważała się za eksperta, bo jak powiedziała: prawie całe życie zawodowe przepracowała w zoo przy wilkach i hienach, widziała setki młodych i jest na 100% pewna, że to wilk.
![]() W końcu, kiedy Lorka przypuściła do niej swoją "szarżę miłości" - dała się trochę udobruchać i stwierdziła, że widocznie sprzedawcy zwierzątka 'zrobili mnie w konia' (tj. w wilka ![]() ![]() ![]() Jak by na to nie patrzeć, to był wielki komplement dla hodowców! ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Senior Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
|
![]()
No z tym wilkiem to ja miałem niezłą przygodę na słowacji. Podchodzi do mnie młodzienieć i pyta o coś. Oczywiście nie za bardzo wiedziałem o co mu chodzi. Więc przeszliśmy na bardziej komunikatywny język. Spytał skąd ja mam wilka. Ja mu na to, ze to nie wilk ale czechosłowacki wilczak i to jest ich narodowa rasa i właśnie wracam z wystawy w Budapeszcie. Chłopak na mnie spojrzał i stwierzdił. To nie pies to wilk bo ja takie widziałem, a my takiej narodowej rasy nie mamy .
Innym razem jak byliśmy w Bieszczadach i szliśmy sobie szlakiem to pewna Pani zobaczywszy Czambora wskoczyła meżowi na plecy strasznie krzycząc wilk, wilk. Potem stwierdziła, ze bardzo fajny oswojony wilk i ona go zabiera bo córka się z pewnoscią ucieszy. No ale Czambor nie chciał isć z Panią. |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|