Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Z życia wzięte....

Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW

 
 
Thread Tools Display Modes
Old 18-07-2003, 23:51   #12
Adam SObolewski
Junior Member
 
Join Date: Sep 2004
Posts: 41
Default Halla Terminator

Cześć ponownie
Jak widzicie Wasz przypadek z CzW jako wiernym kompanem na dobre i na złe
nie jest odosobniony -Dragon też się do nich jak najbardziej zalicza. Musze
Was jednak pocieszyć iż obserwuję że z tym pozostawianiem jest coraz lepiej,
mam nadzieje że pies z wiekiem też mądrzeje ale do końca to nie jestem tego
pewien.
Ale od początku; tak jak napisał Przemek taka klatka to nie na wilczaki i
jest tu pierwsza zasada: jeżeli psu uda się sforsować przeszkodę raz - czy
ja zjeść, czy rozwalić lub przeskoczyć - to te nasze mądre zwierze nauczone
doświadczeniem że się da będzie tak długo próbować aż uda mu się ponownie -i
do tego to nie mamy prawa dopuścić lub dojdzie do wniosku że się nie da i da
spokój -i to jest nasz cel.
Więc jeśli klatka czy kraty to porządne i zanim zostawimy ja samą to
pomyślmy jeśli nie tędy to którędy -"może przez drzwi???"
Z moich obserwacji wynika że musimy dołożyć wszelkich starań aby nasz pies
nauczył się rozpoznawać rzeczy które może robić bo one nam pasują i rzeczy
których absolutnie mu nie można, czyli białe jest białe a czarne jest czarne
i już -konsekwencja w naszym działaniu przede wszystkim i do samego końca
bez taryfy ulgowej.
I tu przykład: przyszłaś do domu i zobaczyłaś jaka biedna suczka bo pysk
spuchnięty i karą za to było wypuszczenie suczki z kanelu i na otarcie łez
wyjście na długi spacer. Przepraszam za trochę ironii ale chcę pomóc - w
miarę możliwości bo zdaję sobie sprawę że każdy przypadek jest na pewno
inny. O kurcze już złapałem wenę. Nie wiem czy dzisiaj uda mi się wszystko
napisać ale czego nie napiszę to przedyskutujemy jeśli będziecie chcieli na
Słowacji.
Wracając do przykładu - to Ty powinnaś być na suczkę wściekła i ukarać ja
poprzez pozostawienie w kanelu, ignorowaniu, skarceniu, nie karmieniu jej
tego dnia lub ewentualnemu, podkreślam ewentualnemu "wystraszeniu" psa - o
tym to potem, najlepiej osobiście bo diabeł tkwi w szczegółach. Dopiero po
jakimś długim czasie kiedy suka leży spokojnie w kanelu, pochwalenie jej i
wyjście na spacer lub nagroda - zasada "czarne jest czarne, białe - białe".
Ja z Dragonem tez zrobiłem błąd nad którym pracuje do tej pory: za bardzo
starałem się go socjalizować ze sobą; zawsze blisko, zawsze kochany, tulony
w pewnym sensie rozpieszczany. Pamiętajmy pies jest psem i musi znać swoje
miejsce; na liście bodajże był taki przykład gdzie któryś pies bardziej
słuchał osoby, która się nim nie zajmowała a "olewał" tą z która się z nim
bawiła etc.. To prawda pies ta osobę traktuje jako towarzysza zabawy a ta
pierwszą jako przewodnika, z którym trzeba uważać bo nigdy nic nie wiadomo i
można dostać po uszach.
Już jest późno; podsumujmy tą część:
1. konsekwęcja po pierwsze i jeszcze raz konsekwęcja.
2. postarajmy się nauczyć myśleć w kategoriach psa a nie uczyć psa myśleć w
naszych kategoriach.
3. postarajmy się o porządny kenel, którego nie będzie w stanie sforsować.
4. proszę zrobić sobie dwa pojemniki; jeden np. litrowa butelka plastikowa i
do środka kilka groszaków a drugi np. pusta puszka po piwie i do środka
jakieś śrubki lub podkładki i szczelnie zakleić.

To na razie wszystko CDN. jeśli jesteście jeszcze dalej zainteresowani moimi
wywodami na temat "mój pies CzW - przyjaciel człowieka" - to mi się udało
brzmi nieźle.
Na koniec chciałbym Was pocieszyć - uważam że psa w tym CzW można nauczyć
bardzo wiele, jeśli inni uczą grania psa na fortepianie to i my możemy psa
nauczyć pozostawiania samego, Dragon pozostaje w komendzie waruj zostań,
nawet kiedy idę układać ślad i to długi i wtedy nawet znikam mu z pola
widzenia na 5 minut ale zanim do tego doszedłem kilkadziesiąt razy wracałem
ciągnąć za sobą psa 200 - 300 metrów bo nie wytrzymał czekania i tu ta
konsekwencja nie chce mi się wracać ale muszę go ukarać i po drugie musze mu
pokazać że jeśli będzie trzeba jeszcze ze sto razy wrócę i go pociągnę za
sobą, bo to ja jestem od niego bardziej wytrwały a on musi pojąć że za
każdym razem to mu się nie opłaca ruszać z miejsca, no a kiedy wytrzyma to
bardzo, bardzo mu się opłaca.

To już prawie pierwszy rozdział książki napisany Pa dobranoc Adam & Dragon

Adam SObolewski jest offline   Reply With Quote
 


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 05:04.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org