Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Różne

Różne O wszystkim co jest związane z CzW

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 03-08-2009, 13:50   #1
Gia
K-Lee Family
 
Gia's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Location: Wrocław
Posts: 2,400
Send a message via Skype™ to Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Default

Hihihi, a my od poniedziałku do środy byliśmy w Pszczynie, sucz pływała na rowerku i męczyła mnie aportem z wody A od środy do soboty byliśmy w Brennej na Otwartych Mistrzostwach w Pasieniu w Stylu Angielskim Szkoda, że po drodze nasze drogi się nie zeszły
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...
Gia jest offline   Reply With Quote
Old 03-08-2009, 15:30   #2
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Quote:
Originally Posted by Gia View Post
Hihihi, a my od poniedziałku do środy byliśmy w Pszczynie, sucz pływała na rowerku i męczyła mnie aportem z wody A od środy do soboty byliśmy w Brennej na Otwartych Mistrzostwach w Pasieniu w Stylu Angielskim Szkoda, że po drodze nasze drogi się nie zeszły
Aaaa.... To się trzeba było odezwać, bo my w parku Pszczyńskim jesteśmy codziennie!
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 03-08-2009, 18:59   #3
Gia
K-Lee Family
 
Gia's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Location: Wrocław
Posts: 2,400
Send a message via Skype™ to Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Default

Hmmm... nie znam Parku Pszczyńskiego Byliśmy u kolegi na jeziorem Łąckim (??) czy jakoś tak. Punktem orientacyjnym była dyskoteka Weekend, bo byliśmy niedaleko niej

No i nie miałam nawet jak się odezwać Ale co się odwlecze to nie uciecze
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...
Gia jest offline   Reply With Quote
Old 03-08-2009, 20:42   #4
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Quote:
Originally Posted by Gia View Post
Hmmm... nie znam Parku Pszczyńskiego Byliśmy u kolegi na jeziorem Łąckim (??) czy jakoś tak. Punktem orientacyjnym była dyskoteka Weekend, bo byliśmy niedaleko niej

No i nie miałam nawet jak się odezwać Ale co się odwlecze to nie uciecze

Nad zalewem Łąckim to właśnie żeglujemy Ale łódkę mamy od strony plaży mosiru gdzie oczywiście buraki wymyśliły zakaz wstępu dla psów. No ale Astarte jest wpisana jako członek załogi naszej "Krzywej" więc może przejść przez plażę na keję do łódki. Ale tylko przejść bo postój kończy opierniczem, że pies albo na łódkę albo z ośrodka

Jak znów będziecie w okolicy to proszę się ładnie odezwać Pozdrawiamy
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 07-08-2009, 09:56   #5
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Wczoraj byłyśmy na zajęciach z PT1 i kupiłam Astarte kantarek. No i chyba ktoś mi psa podmienił.... Asta się słucha, nie ciągnie i w ogóle aniołek.... Dziś na targu zero wyrywania się do ludzi, do psów. Spokojnie szła przy mnie. Mówię "chodź tu", Astarte przychodzi, mówię "siad" ona OD RAZU siada....
No ale jak sciągnę to wraca stara dobra żywiołowa Astuńka
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 07-08-2009, 10:12   #6
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Jak mi sie uda odkopać to podeślę Ci tłumaczenie Marii nt. badań zachowania psów ubranych w kantarki. Maria przetłumaczyła gdy ja usilnie dopytywałam o psychiczne znaczenie kantarka dla psa.

Wbrew pozorom to nie jest milusie, delikatne narzędzie
Wszystko co nas zaskakuje swoją "magią" działania z całą pewnością stwarza psu gigantyczny dyskomfort lub ból - inaczej nie byłoby działania
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 07-08-2009, 10:18   #7
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Aaa, to ja wiem, że nie jest to dla Astarte przyjemne i że bardzo ogranicza jej wolność. Zdecydowałam się na niego po ponad miesiącu usilnych prób nauczenia chodzenia jej na luźnej smyczy. Jak załapie, że na smyczy się nie szarpie i nie wciąga Pańci w krzaki, bo tam fajnie pachnie to wracamy do obroży.
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 07-08-2009, 10:29   #8
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Jak mi sie uda odkopać to podeślę Ci tłumaczenie Marii nt. badań zachowania psów ubranych w kantarki. Maria przetłumaczyła gdy ja usilnie dopytywałam o psychiczne znaczenie kantarka dla psa.
Jakby Ci się udało, to ja bym też bardzo chętnie zaznajomiła się z treścią tego tłumaczenia.
Łowca nie ma i nigdy nie miał kantarka. Chodzi na zwykłej obroży nie najgorzej, aczkolwiek kantarek przeszedł mi przez myśl, gdy zestawiłam takie skojarzenie; starszy (i jeszcze silniejszy) Łowca - pies (gołąb itp. ) na horyzoncie - Kaja na spacerze.
Grin jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 20:19.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org