Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Hodowla

Hodowla Informacje o hodowli, selekcji hodowlanej i miotach....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 03-02-2010, 11:54   #1
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Z tym "do" byłabym ostrożna Im bardziej ktoś jest uznanym hodowcą (zob. też politykiem, naukowcem, biznesmenem, aktorem, modelką, wynalazcą, itd.) na świecie, tym mniej ma szans, że będzie doceniony w naszym kraju
Alez ilosc wrogow rosnie wraz z osiagnieciami.... wiec najgorzej, gdy sie nie ma zadnych....
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 12-02-2010, 11:44   #2
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Moim, cholernie subiektywnym /i pewnie błędnym/, zdaniem:

""Nikt nie chce produkować chorych psów. Mały ułamek hodowców jest krótkowzroczny na tyle, aby zapłacić zdrowiem w zamian za posiadanie zwyciezców""
Trzeba by było być skończonym idiotą, aby chcieć. Aczkolwiek mam wrażenie /patrząc przez pryzmat perspektywy chorób, genetycznych też/, że jest to na zasadzie: chcę mieć zwycięzcę a ten samiec/samica mi wzorcowo pasi, więc zaryzykujemy; jeśli w miocie będzie "potworek" -trudno, uśpi się i nikt nie będzie wiedział...


""zanim kupicie wilczaka posłuchajcie co w trawie piszczy...""
Jak można wyrobić sobie pogląd o wilczaku, jeśli trafiasz na ogłoszenie: "wilczak: dogoterapeuta, krawcowa, hydraulik, wróżbita; piesek na kolanka, super dla dzieci".
Wybaczcie, ale to sprzedający /dający tego typu ogłoszenia/ na "dzień dobry" wprowadza ewentualnego kupca w błąd przedstawiając mu nie do końca prawdziwy obraz wilczaka. Jeden chętny zajrzy potem do źródeł, drugi nie zajrzy...

""Nigdy nie ma gwarancji zdrowia u szczeniaka /to oczywista oczywistość /,ale sa krycia, ze ma sie (prawie) pewnosc, ze szczeniak zdrowy nie bedzie.../testowanie wyników bonitacji i rodowodów nic
nie da, jeśli nie ma dostępności do wyników badań rodziców, dziadków
czy rodzeństwa, a problemy są skrzętnie, świadomie ukrywane.../ ""

""Zostały nawiazane kontakty z klubami i wynikiem tego jest odkrywanie coraz wiekszej ilosci problemow (a takze i pewne sukcesu w ich eliminacji).""
A czy są prowadzone statystyki zdrowotne przez genetyków od momentu stworzenia tego naszego "dziwa" do dnia dzisiejszego? A czy są opracowania twórców rasy mówiące o problemach genetycznych mogących wystąpić w rasie przy zawężaniu puli genetycznej lub, ot -takie "zwykłe" na porządku dziennym, gdy miksuje się dwa gatunki?
A czy są restrykcje względem produkujących "bomby z opóźnionym działaniem"?

""Teraz probuje sie jedynie ratowac to co zostalo...""
Niestety, podpisuję się pod tym obydwoma rękoma /i nogami też/.
Ale, aby ratować, potrzeba działania wspólnego z jedną wizją -trzeba mieć consensus.
I nie tylko w rejonie jednego kraju...

""Jak dla mnie warto dbac o roznorodnosc, ale NIE ZA WSZELKA CENE. Sa pewne granice, ktorych nie przekrocze i ktorych przekraczac nie warto, bo wiecej sie posuje niz poprawi...""
Sądzisz, że jeszcze można coś bardziej popsuć?

""A maniaków latajacych za tytulikami jest mało.""
He,he,he... tak przed śniadaniem na poprawienie humoru w tej cholernej przedłużającej się zmarzlinie...

""Inna ciekawa dla mnie sprawa dotycząca hodowli, to popularne ostatnio nastawienie hodowców do posiadania psów z tzw. "rzadkich linii". Naprawdę bardzo się staram, ale jakoś nie mogę tego zjawiska zrozumieć. Bo co znaczy "rzadka krew" czy "unikalna linia" u wilczaków?""
Nie wiem, jak inni do tego podchodzą, ale dla mnie to banalnie proste.
Szukam linii mało używanej a zdrowej. A może >nie chorej<. Jestem przeciwnikiem zawężania puli. Nie jestem genetykiem, a tylko obserwatorem populacji ssaków. Wystarczy, że popatrzę na szczelnie odgradzające się od pospólstwa wysokie rody koligacące się w obrębie swojej sfery. Wyniki badań diagnozowanych chorób nie kłamią.
Odświeżeniem linii staje się m.in. mezalians... fakt, jest to dużym kosztem: pręgierz opinii już czeka, pełen wzorzec jest lub nie do końca... ale przy stanie zdrowotnym obecnej populacji niewiele chyba jest do stracenia... /docierają do mnie inf., że nawet ponad 60% naszych, polskich wilczaków jest chorych.../

""Po trzecie, można spróbować zastanowić się dlaczego rzadka krew (choć jest pojęciem względnym, patrz wyżej) miałaby być lepsza od popularnej?""
Nie musi być lepsza. Chociaż analizując to, co teraz dzieje się z wilczakiem, aż ciśnie się na usta przewrotne: od tej, która jest już żadna nie może być gorsza...

""Wg mnie, sztuka hodowania, to nie wysilanie się na oryginalne linie, ale po prostu "nos" do wyszukiwania interesujących, niekoniecznie modnych repów i praca, praca, praca...""
Tak, ale jak znaleźć równowagę: >zdrowie przyszłych pokoleń wilczaka< a >wzorzec<?
Chyba dojdzie do dylematu: >piękny, wzorcowy, chory< a >niekoniecznie piękny, niekoniecznie wzorcowy, zdrowy<.
I wtedy będzie drugi dylemat: pieniądze czy dbałość o rasę...-> "No i wreszcie, jak pisze Margo, trzeba umieć wyważyć interes własnej hodowli z interesem rasy..."

""Nie, dobry hodowca nie musi miec fury KASY, CZADERSKICH psow i najslawniejszych LINII. Dobry hodowca musi miec psy z linii ZDROWYCH (to podstawa, tego sie nie przeskoczy), musi miec WIEDZE o doborze (niekoniecznie ksiazkowa) oraz INTUICJE jak dobierac pary hodowlane... Dodajac do tego wlasnie "fuksa" mamy przepis na bycie (do)cenionym hodowca...""
"Psy z linii zdrowych..." -kto z hodowców z ręką na sercu powie, że krył psy po analizie wyników badań genetycznych? Nikt, bo o tym się przez wiele lat nie myślało...
Patrzyło się na wzorzec, bonitację, rentgeny /czasem ekg/. Ilu hodowców brało wymazy z dróg rodnych przed "małżeństwem" przyszłych rodziców?
"najslawniejszych LINII" -sławne może i są, ale czy zdrowe... w tak zawężonej puli genetycznej można chyba zacząć mówić o złej sławie /bo gdyby zrobić badanie genetyczne o szerokim spektrum, to niejedna niespodzianka wyjdzie/...

Wydaje mi się, że przez dotychczasowe zaniedbania /od samego początku/, będzie tylko gorzej. Brak "świeżej" krwi i porozumienia zdegeneruje rasę do końca.
Macie w planach tworzyć Klub... kwestia zdrowia /restrykcyjnie przestrzegana/ chyba powinna być priorytetem...chociaż wątpię, czy będzie, bo wchodzimy w rejony filozoficzne: >być czy mieć<... -> być na topie czy mieć zdrowe psy...
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 18-02-2010, 12:38   #3
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Puchatek View Post
Trzeba by było być skończonym idiotą, aby chcieć. Aczkolwiek mam wrażenie /patrząc przez pryzmat perspektywy chorób, genetycznych też/, że jest to na zasadzie: chcę mieć zwycięzcę a ten samiec/samica mi wzorcowo pasi, więc zaryzykujemy; jeśli w miocie będzie "potworek" -trudno, uśpi się i nikt nie będzie wiedział...
"Potworek", czyli jak rozumiem pies nietypowy. Ale co on ma wspólnego z CHOROBĄ genetyczna? Eksterier (wyglad psa) to genetyka, ale nie choroba..

Quote:
Originally Posted by Puchatek View Post
Wybaczcie, ale to sprzedający /dający tego typu ogłoszenia/ na "dzień dobry" wprowadza ewentualnego kupca w błąd przedstawiając mu nie do końca prawdziwy obraz wilczaka. Jeden chętny zajrzy potem do źródeł, drugi nie zajrzy...
Oczywiscie widzialam te ataki Grzeska na hodowcow reklamujacych sie w internecie... I to jak przyczepil sie do Kasi od Wilczej Sagi, Daniela z Braterstwa i Khana od Cwanych... Jedno wam jednak umyka - REKLAMA to REKLAMA. A nie umowa kupna-sprzedazy. Mozna reklamowac wilczaki nawet jako lek na wszystko i samo w sobie nie bedzie to szkodliwe dla rasy. Bo DECYDUJACA sprawa jest SELEKCJA hodowcy. To na niej wszystko bazuje. I to brak SELEKCJI moze byc grozny. Sama reklama (oczywiscie trzymana w pewnych granicach) rasie jedynie pomoze...
Oczywiscie kazdy moze miec swoje zdanie na temat tekstow zawartych w reklamie i ich zgodnosci z prawda (choc tu dziwi mnie, ze czepia sie wlasnie Grzesiek, czyli osoba, ktora wmawiala nam, ze w internecie kazdy moze pisac co chce - i ma prawo to robic nawet jesli publikuje ewidentne KLAMSTWA - jest wiec ostatnia osoba, ktora ma prawo poruszac temat prawdziwosci tekstow publikowanych w internecie i atakowac innych).

A w zacytowanym przez Ciebie fragmencie obrywa sie Cwanym wilkom....
TYLE ZE - ta litania to nie ich "wymysl". To przeciez nic innego jak wizerunek rasy kreowany przez Ele z Jantarowej i jej strone o wilczakach.
Dlaczego wiec Grzesiek atakuje Khana, a nie kieruje tych slow bezposrednio do Elci? Czyzby dlatego, ze Khan jest obecnie w pewnej grupce na "cenzurowanym" jako ten, ktory JEDYNY odwazyl sie zlamac tamtejsza zmowe milczenia na temat problemow zdrowotnych?

Quote:
Originally Posted by Puchatek View Post
testowanie wyników bonitacji i rodowodów nic nie da, jeśli nie ma dostępności do wyników badań rodziców, dziadków czy rodzeństwa, a problemy są skrzętnie, świadomie ukrywane.../
""
Jakich badan? Badan na co? Na mozliwosc wystapienia epilepsji? Chorob serca? Wnetrostwa? NIE MA TAKICH BADAN. Gorzej, nie dosyc, ze sa to choroby dziedziczone POLIGENICZNE, a wiec bardzo trudne do eliminacji to jeszcze ZAWSZE jest pewien margines (ilosc procentowa wad), ktora pojawi sie w NAJZDROWSZEJ populacji. Zwykle mowi sie o 1-3%. I te wady BEDA sie pojawialy nawet przy najlepszej selekcji...
Tak jak ze wszystkim jedyne co mozna robic to obserwowac czestosc ich wystepowania... Nie ma problemu, gdy w miocie pojawi sie pies z ciezka dysplazja. Zdarza sie. Ale JEST problem, gdy POLOWA miotu ma bardzo zle stawy. Nie ma problemu z epilepsja, gdy jeden pies tak ma - JEST problem, gdy widac, ze to samo pojawia sie w kolejnych generacjach...
Jesli chodzi o dostepnosc danych - nie jest taka zla o ile ktos sie tym INTERESUJE. Nikt nikomu nie poda tych informacji na zlotej tacy... Ale jak sie chce hodowac to trzeba sie troche potrudzic...

Quote:
Originally Posted by Puchatek View Post
A czy są prowadzone statystyki zdrowotne przez genetyków od momentu stworzenia tego naszego "dziwa" do dnia dzisiejszego?
A czy są opracowania twórców rasy mówiące o problemach genetycznych mogących wystąpić w rasie przy zawężaniu puli genetycznej lub, ot -takie "zwykłe" na porządku dziennym, gdy miksuje się dwa gatunki?
A czy są restrykcje względem produkujących "bomby z opóźnionym działaniem"?
1) Co to jest bomba z opoznionym dzialaniem? JAKA bomba?
2) Po co opracowania na temat zawezania puli genetycznej od tworcow tej rasy? Przeciez sa DOKLADNIE takie same jak problemy zwiazane z efektem bottlenecka dla kazdej rasy.
Zreszta teraz nie ma nawet sensu o tym mowic, bo o zawezaniu puli i o problemach z tym zwiazanych mozna bylo dyskutowac 20 lat temu, gdy temat byl aktualny... Teksty o "problemach z waska pula genetyczna", ktore obecnie pojawiaja w ustach niektorych wlascicieli to jedynie NIEDOINFORMOWANIE i NIEZNAJOMOSC TEMATU.
3) Problemy genetyczne spowodowane MIKSOWANIEM dwoch gatunkow? Nie ma zadnych. Chyba, ze problemem jest o wiele lepsze zdrowie i lepsza dlugosc zycia wilczakow w porownaniu do innych ras...
4) Problemy genetyczne w rasie: biorac pod uwage, ze uzywano owczarkow niemieckich, wiec jak slusznie mozna wywnioskowac beda takie same jak dla ONow. Poza "typowymi" jak dysplazja pojawia sie rowniesz dwarfizm, DM, dysplazja i ED. Mala lista porownujac do ONow, ale mozliwe, ze sie kiedys powiekszy...

Quote:
Originally Posted by Puchatek View Post
""Jak dla mnie warto dbac o roznorodnosc, ale NIE ZA WSZELKA CENE. Sa pewne granice, ktorych nie przekrocze i ktorych przekraczac nie warto, bo wiecej sie posuje niz poprawi...""
Sądzisz, że jeszcze można coś bardziej popsuć?
Widze, ze masz apokaliptyczne informacje o tej rasie... i KOMPLETNIE bledne... Normalnie czyta sie jakbysmy mieli chow-chowy, albo.. ONy....
Nie wiem jakie poznalas wilczaki, ale musiala to byc zdegenerowana grupa, skoro piszesz takie slowa...

Quote:
Originally Posted by Puchatek View Post
Nie wiem, jak inni do tego podchodzą, ale dla mnie to banalnie proste.
Szukam linii mało używanej a zdrowej. A może >nie chorej<. Jestem przeciwnikiem zawężania puli. Nie jestem genetykiem, a tylko obserwatorem populacji ssaków. Wystarczy, że popatrzę na szczelnie odgradzające się od pospólstwa wysokie rody koligacące się w obrębie swojej sfery. Wyniki badań diagnozowanych chorób nie kłamią.
Genetyka tez nie klamie... A warto to na niej bazowac, a nie wypowiedziach osob, dla ktorych BADANIA kojarza sie z CZARNA MAGIA... Moze wreszcie powinni sie DOINFORMOWAC na temat mechanizmow kontroli populacji i na temat badan. Czy chocby na temat tego dlaczego sam HARTL i CZESKI oraz SLOWACKI klub dbaja nie o to, aby wspolczynnik pokrewienstwa byl jak najnizszy, ale wlasnie o to aby powstaly RODY, czyli LINIE hodowlane. I zostaly utrzymane...

Quote:
Originally Posted by Puchatek View Post
Odświeżeniem linii staje się m.in. mezalians... fakt, jest to dużym kosztem: pręgierz opinii już czeka, pełen wzorzec jest lub nie do końca... ale przy stanie zdrowotnym obecnej populacji niewiele chyba jest do stracenia... /docierają do mnie inf., że nawet ponad 60% naszych, polskich wilczaków jest chorych.../
Nie wiem kto to rozpowiada, ale uwierz mi, ze problemy ma ten kto tak mowi... I to nie na 60%, ale na 100%
Ale jeśli się myle, to rozumiem ze wskażesz mi zrodla tych "danych"?

Quote:
Originally Posted by Puchatek View Post
Nie musi być lepsza. Chociaż analizując to, co teraz dzieje się z wilczakiem, aż ciśnie się na usta przewrotne: od tej, która jest już żadna nie może być gorsza...
Wybacz Puchatku, ale bede szczera: NIE MASZ POJECIA O CZYM PISZESZ. Wiesz jakie jest zdrowie innych ras? Zdrowie kundelkow? Orientujesz sie w temacie? Posiadasz dostep do bazy w pisanymi wszystkimi wykrytymi chorobami u wilczakow.
Odpowiedz brzmi: NIE.
Bazujesz wylacznie na wypowiedziach totalnych IGNORANTOW, ktorych jedynym celem jest walka z wlascicielami CzW z powodu ich wlasnych OSOBISTYCH problemow. Oczernia sie innych, bo "podpadli". Ale z RASA i jej ZDROWIEM nie ma to KOMPLETNIE nic wspolnego...
A takie wypowiedzi czyta sie jak gadanie pseudohodowcow, ze "psy rasowe sa zdegenerowane, wiec kupujcie rasopodobne kundelki z mojej fabryczki".
Wiec jeszcze raz: wilczaki sa SUPER zdrowa rasa w ktorej problemy zdrowotne wystepuja O WIELE rzadziej niz u innych ras. A to, ze krytykanci posiadaja wiedze o JAKICHKOLWIEK problemach to wylacznie ZASLUGA HODOWCOW, ktorzy tych problemow nie ukrywaja i potrafia jawnie o nich mowic. I zasluga osob kierujacych ta rasa, ktorzy te problemy wytykaja i zalecaja ich obserwacje i eliminacje.
Tak, w Polsce pojawialy sie wady genetyczne. Byla epilepsja, choroby serca, dysplazja, itd... ALE ilosc tych wad jest procentowo O WIELE mniejsza niz ta o jakiej mowi sie w najzdrowszych populacjach (w tym w populacji LUDZI).
(w przypadku dysplazji mam na mysli oczywiscie hodowle publikujace wszystkie wyniki, z wylaczeniem tych, ktore stosuja podwojne przeswietlenia ukrywajac zle wyniki - bo tam rzeczywiscie musi dziac sie zle, skoro hodowcy posuwaja sie do takich przekretow)

Quote:
Originally Posted by Puchatek View Post
"najslawniejszych LINII" -sławne może i są, ale czy zdrowe... w tak zawężonej puli genetycznej można chyba zacząć mówić o złej sławie /bo gdyby zrobić badanie genetyczne o szerokim spektrum, to niejedna niespodzianka wyjdzie/...
JAKIE BADANIA GENETYCZNE??? Twoje slowa to sience-fiction. Nie ma BADAN GENETYCZNYCH na HD, ED, epilepsje, choroby serca, raka, ataki serca... WIEC O CZYM MOWIMY?
Dopiero pod koniec zeszlego roku udalo sie opracowac test DNA na dwarfizm.
To PIERWSZY test dla CzW. Teraz doszlo do tego DM - a raczej potwierdzono, ze wilczaki testuje sie tak jak ONy. Czekamy na potwierdzenie z testowaniem na MDR1.
Z tym, ze jedyna choroba genetyczna na tej liscie jest tu DM. Ktora wystepuje, ale sporadycznie...

Quote:
Originally Posted by Puchatek View Post
Wydaje mi się, że przez dotychczasowe zaniedbania /od samego początku/, będzie tylko gorzej. Brak "świeżej" krwi
Jaka "swieza" krew? Powtarzalas to kilka rasy. "Ale o co chodzi?"
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 18-02-2010, 17:11   #4
Huan
Member
 
Huan's Avatar
 
Join Date: Jan 2000
Posts: 912
Send a message via Skype™ to Huan Send Message via Gadu Gadu to Huan
Default

Quote:
Originally Posted by Puchatek
ponad 60% naszych, polskich wilczaków jest chorych.
... itp. .... itd. ....
Myślę, że wszystko jest w porządku z postem Puchatka. Tylko po prostu przez pomyłkę wysłał go na tym forum, zamiast na molosy.pl
__________________
"It's too bad that stupidity isn't painful.” Anton LaVey
Huan jest offline   Reply With Quote
Old 18-02-2010, 21:27   #5
Palpatine
Junior Member
 
Palpatine's Avatar
 
Join Date: Aug 2009
Location: Wolne Miasto Gdańsk
Posts: 212
Default

A tak swoją drogą to które wilczaki w tej chwili są modnymi repami? Carr ostatnio jest w modzie w Polsce a inne?
Palpatine jest offline   Reply With Quote
Old 18-02-2010, 23:17   #6
Khan
Junior Member
 
Khan's Avatar
 
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
Default

Ponieważ Margo przywołała atak na informacje o miotach zamieszczane w internecie, który miał miejsce na forum Wilka z Polskiego Dworu, pragnę wyjaśnić, że cytowane ustępy nie pochodzą z informacji zamieszczonych przeze mnie. Nie były one sygnowane Cwanym Wilkiem, nie było odesłania do strony internetowej, nie było tam także mojego numeru telefonu. Zostały zamieszczone bez mojej wiedzy i na moje żądanie usunięte.
Jeśli zaś chodzi o etykę hodowcy to proponuję by Wilk z Polskiego Dworu zaczął od siebie.

www.cwanywilk.pl
Khan jest offline   Reply With Quote
Old 19-02-2010, 01:01   #7
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Palpatine View Post
A tak swoją drogą to które wilczaki w tej chwili są modnymi repami? Carr ostatnio jest w modzie w Polsce a inne?
Zaczynając ten temat chciałam zwrócić uwagę na pewne zjawisko i zorientować się, co na jego temat sądzą polscy hodowcy, a nie rozpoczynać następnej "wojny", ani narażać się na idiotyczne zarzuty o prześladowanie kogokolwiek, więc ode mnie takiej informacji nie uzyskasz.

Ci, którzy mnie lepiej znają, wiedzą, że podobają mi się absolutnie wszystkie wilczaki - duże, małe, zdrowe, chore, z rodowodami i bez, z championatami i bez, te które są i te, które nie są w 'moim typie'. . Uważam, że każdy wilczak jest inny, piękny i niepowtarzalny - jedyny w swoim rodzaju, a jako nie-hodowca mogę sobie pozwolić na nie zajmowanie się takimi szczegółami jak długość ucha, czy ogona

Jestem na WD od 2004 roku i nigdy nie napisałam ani jednego złego słowa o żadnym psie, suce, czy miocie, nie skrytykowałam wyglądu, zachowania czy wpadki żadnego burego. O psach pisałam albo rzeczy miłe, albo nic.

Tym bardziej w obecnej sytuacji, kiedy odniesienie się do jakiegokolwiek konkretnego psa w kontekście innym niż "gratuluję, życzę i niech nam żyje sto lat" jest interpretowane jako atak na niego i jego właściciela, nie mam zamiaru podawać imion żadnych psów.

W bazie bez trudu możesz znaleźć interesujące Cię dane, wystarczy chwilę poszukać...
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 19-02-2010, 02:28   #8
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Margo:
-Zarzucasz mnie litanią chorób genetycznych –fajnie. Mówisz o tych, które są mi znane.
-Kwestia przytyków: widzę, że /w odróżnieniu ode mnie/ jesteś czytelnikiem „Super Expressu”... ja takiej makulatury nawet nie przeglądam i dlatego nie wiem, co w niej piszą /żal czasu na tanie sensacje, które Ty chętnie uprawiasz karmiąc czytelników WD tematami z innego forum... weny brak?/
-Nie masz bladego pojęcia, jaka jest moja wiedza w kwestii genetyki, znajomości ras i ich zdrowia.
-Mówisz:
„Jesli chodzi o dostepnosc danych - nie jest taka zla o ile ktos sie tym INTERESUJE. Nikt nikomu nie poda tych informacji na zlotej tacy... Ale jak sie chce hodowac to trzeba sie troche potrudzic...” /pisownia oryginalna/
Tak, to prawda z tym trudzeniem się. Weź pod uwagę jednak kilka czynników ludzkich.
Który z hodowców wilczaków przedstawia kupującemu /oprócz standardowych wyników badania kości –to jest dla mnie tak podstawowym świstkiem, jak rodowód -żadne wow/ współczynnik Wright’a czy utraty pokrewieństwa, opowie o dwarfism-ie, o konieczności robienia badań np. na serce czy oczy /które ktoś tu reklamuje/? Ilu ludzi chętnych kupić wilczaka będzie ślęczało nad analizą przodków szczeniaka /aby stać się domorosłym genetykiem/? Ludziom chcącym mieć psa często nie chce się zagłębiać w problemy, choćby dlatego, że sami odsuwamy od siebie myśl o możliwości zapadania na ciężkie choroby /a samo pójście na badanie odwlekamy.../.
Czy handlując swój „towar” przedstawiasz im zaświadczenie o pochodzeniu szczeniaków /to badanie jest w Polsce robione, czyż nie?/ ? U szanujących się hodowców to standard...
Czy dbając o sukę robisz jej badanie czystości pochwy? U szanujących się hodowców to standard...
-Podrzuciłaś kwestię ogłoszeń w internecie...
Cwany wilk czy nie cwany –nie ma dla mnie znaczenia- po takiej konstrukcji słownej widzę tylko próbę złapania na haczyk klienta. Reklama, mówisz... dzisiejsza reklama /uogólniając/ w każdej formie /wszystkie media/ jest spaczona, mniej lub bardziej kłamie i przekracza granice dobrego smaku... Komercha /w najgorszym tego słowa znaczeniu/.
-Chcesz, abym podawała nazwiska, adresy, kontakty... nic z tego. A wiesz dlaczego?
Powód jest banalnie prosty: ja otrzymując mail-e od różnych ludzi słyszę ich lub ich znajomych doświadczenia, ale: 1/.nie jestem upoważniona do podawania ich personaliów, 2/. nie przekazuję tych wiadomości w formie ploty, tylko pytam publicznie, czy dane sytuacje zdarzają się –zwykle nie wierzę na słowo i sprawdzam swoje informacje. Odkąd obserwuję forum, to właśnie Ty opowiadasz, jak to „jedna pani drugiej pani”. Nie wiem, jakie masz prywatne relacje z innymi hodowcami, wiem tylko, że na pewno ich na swoim forum nie szanujesz. I nie szanujesz ludzi, którzy mają odmienne zdanie od Twojego. Ja zadaję pytanie /bo chcę jednak wierzyć w guru czy autorytet/, a Ty mówisz: kto to powiedział? kto to powiedział? Ciągle: oni, oni, oni... Stare powiedzenie mówi: >ryba psuje się od głowy<, a ja chcę sprawdzić, czy >głowa< jest zdrowa... Poprosiłam o kilka informacji dotyczących Twoich działań /zdrowotnych/ w hodowli. Odpowiedzi brak, tylko woda mętnieje od pączkujących tematów z mieszającymi się wątkami.
Ja pierwsza zadałam pytania, więc mi pierwszej należą się odpowiedzi. Taka jest reguła. Chyba, że władając WD, Ty ustalasz reguły... i nie odpowiadasz.
A to akurat będzie woda na mój „młyn” –bo to Rona podsumowała jedno z moich pytań dot. hodowców: „ja jestem realistką”. Ona podsumowała też Ciebie...
Dalsza rozmowa jest o tyle czcza... wiadomo /na podstawie choćby obserwacji innych ras/, że z rasą za kilka lat będzie źle /teraz jeszcze tego nie widać –brak instrumentów do wykrywania pewnych kwestii problematycznych/ i teraz określoną polityką hodowlaną do tego się prowadzi. Ty natomiast mówisz, że z rasą jest OK.
Jeśli tak, to skąd np. rosnąca ilość karłów /też u super zapowiadających się, zdrowych suk/. Skąd tyle śmierci noworodków. Skąd tyle nawoływania do badania serca, oczu. Przecież jakiś czas temu nie było problemów w takiej ilości. A może nie było metod sprawdzania, czy są.... Sytuacja jest analogiczna w tej chwili w spojrzeniu na bliską przyszłość. To, że teraz nie widzimy pewnych chorób genetycznych /bo brak „narzędzi pomiarowych”/ nie znaczy, że ich nie ma. Za jakiś czas narzędzie będzie i okaże się, że duża część populacji ma dany problem. To dotyczy wielu ras /*/.
Udawanie, że jest OK, bo nie widać, jest po prostu nie profesjonalne. Ale naturalne w przypadku hodowcy, który boi się, że mu „towar z półek nie zejdzie”, jeśli powie o wadach możliwych acz nie widocznych...
To tyle... ja rozmowę uważam za zakończoną. Niczego się konkretnie nie dowiem, oprócz odbijania piłeczki i przywalania mi ze strony >dworu<.
.............................
„potworek” –nie miałam na myśli odstępstwa od wzorca
.............................
/*/ -a propos molosów... Np. mastiffy są rasą bardzo starą a wilczaki nową /aby kogokolwiek nie urazić powiem: wyszliśmy z fazy hybryda w psa rasowego/. W przypadku starych psów bojowych mieliśmy czas, aby przez lata pracować nad rasą, też pewne choroby zaskakiwały, bo nie robiono badań. Dopiero po jakimś czasie /przy rozwoju medycyny, matematyki zresztą też/ nauczyliśmy się naprawiać to, co się nie udało w hodowlance. Ale i tak skutek jest taki, że jest jak jest. W przypadku wilczaka jesteśmy dopiero na etapie szukania metod badania pewnych przypadków, które powstają na naszych oczach. Tylko dlatego, że czegoś nie widzisz, Huan, uważasz, że tego nie ma? Jest bardziej, niż Ci się wydaje. Za kilka lat, gdy wreszcie będą i metody badań i rzetelność hodowców, zostanie powiedziane: tyle i tyle populacji ma taką mutację genów, tyle i tyle ma dane schorzenie genetyczne, które urosło do poważnych rozmiarów, bo przez lata nie diagnozowano a opierano się na „super nosach” hodowców. Hodowca już dawno będzie gryzł piach, gdy następne pokolenia posiadaczy wilczaków będzie na nich „psy wieszać”, bo przecież mówili, że jest OK. My jesteśmy z wilczakami na początku drogi, molosy są na końcu...
.............................
Trunksia&Witgor- sorry, nazwiska czy nick-i nie padną, bo to mogłoby skrócić listę też Twoich wilczakowych znajomych
.............................

koniec elaboratu
/ciekawe, czy jeśli mi się za niego dostanie, to i Tobie za całe stronice.../
.............................
Margo -dalsza dyskusja nie ma sensu /to nie złożenie przeze mnie broni/, bo nie chce mi się już latać za Tobą po kolejnych nowych tematach, a i tak się nie dogadamy...
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 07:03.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org