Vai indietro   Wolfdog.org forum > Polski > Adopcje

Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk....

Rispondi
 
Strumenti della discussione Modalità di visualizzazione
Vecchio 03-12-2010, 12:45 PM   #1
Rona
Distinguished Member
 
L'avatar di Rona
 
Registrato dal: Aug 2004
ubicazione: Kraków
Messaggi: 3,509
predefinito

Quote:
Originariamente inviata da Skrzat&BOW Visualizza il messaggio
Puchatku! proponuje w takim razie przynajmniej ze swojej strony zamiast zwracac pieniadze przeznaczyc, jesli bedzie to potrrebne, na transport, czy co tam...
Popieram propozycję - na pewno forsa będzie potrzebna na transport, karmę, zabezpieczenia, itd.
__________________

Rona jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 03-12-2010, 01:13 PM   #2
Puchatek
Senior Member
 
Registrato dal: Sep 2009
Messaggi: 1,330
predefinito

Drodzy Darczyńcy!
Właśnie wzięłam się za pisanie do Was pytania dot. przeznaczenia Waszej pomocy finansowej. Rona mnie ubiegła. Ale, tak czy inaczej, potrzebuję od Wszystkich informacji, czy możemy te wpłaty przeznaczyć na transport. O transport chodzi najbardziej, bo jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie, czeka Cara daleka droga...ale dopiero po okresie kwarantanny.
Wdzięczna będę za informacje /na priv np./.
Puchatek jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 03-12-2010, 01:27 PM   #3
Grin
Wilkokłak
 
L'avatar di Grin
 
Registrato dal: Aug 2008
ubicazione: Katowice
Messaggi: 2,220
predefinito

Jak najbardziej przeznacz na transport, czy na jakiekolwiek koszty, które jeszcze Was czekają. Nie po to się wpłacało, żeby teraz oczekiwać zwrotu, zwłaszcza że potrzeba jest.
Oby wszystko się udało załatwić.
Grin jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 03-12-2010, 03:06 PM   #4
Rona
Distinguished Member
 
L'avatar di Rona
 
Registrato dal: Aug 2004
ubicazione: Kraków
Messaggi: 3,509
predefinito

Quote:
Originariamente inviata da Puchatek Visualizza il messaggio
Drodzy Darczyńcy!
Ale, tak czy inaczej, potrzebuję od Wszystkich informacji, czy możemy te wpłaty przeznaczyć na transport. O transport chodzi najbardziej, bo jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie, czeka Cara daleka droga...ale dopiero po okresie kwarantanny.
Wdzięczna będę za informacje /na priv np./.
Wydaje mi się, że jeśli ktoś zdecydował się pomóc, to nie po to, żeby za chwilę zmieniać zdanie... wszak pies nadal jest w potrzebie, a jak widać - ani pomoc materialna, ani nawet wielkie serca nie wystarczą, żeby zapewnić mu stabilizację! O ile znam "wilczakowców", to możesz spokojnie planować wydatki... Chyba że znajdzie się jakiś wyjątek - wtedy nich pisze na priva.

Jak będzie formalnie wyglądała sytuacja Cara po przekazaniu go do Rudy? Jeśli nadal będzie potrzebował wsparcia, to Hanka - daj znać na forum...
__________________

Rona jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 03-12-2010, 05:33 PM   #5
Hanka
Senior Member
 
L'avatar di Hanka
 
Registrato dal: Nov 2003
ubicazione: Kadaň
Messaggi: 1,622
Invia un messaggio tremite ICQ a Hanka Invia un messaggio tremite Skype a Hanka
predefinito

Zatím musí Car zůstat v karanténě do 21.3., nedá se to urychlit, aby jej pustili dřív. Oblastní veterinární správa nařídila doktorovi, který jej drží v karanténě, že je NESMÍ uspat!!!
Potom se domluví den převzetí psa. Předběžně si jej Ruda vyzvedne na místě. Ale o transportu se domluví zainteresovaní lidé později (jestli by musel jet vlakem nebo s někým autem????). Je to hodně daleko, cca 800km!!!!
Takže zatím jen čekat..................
Hanka jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 03-12-2010, 10:54 PM   #6
Puchatek
Senior Member
 
Registrato dal: Sep 2009
Messaggi: 1,330
predefinito

Sprawa przedstawia się następująco :
Car do 21 marca jest pod obserwacją stacjonarną i nie ma możliwości jej wcześniejszego zakończenia. Wg weterynarzy, pies jest agresywny i kwalifikuje się do uśpienia. Cóż, to skutek braku znajomości rasy. Zostały już przeprowadzone rozmowy z wojewódzkim lekarzem weterynarii, który się całą sprawą zajął i po skończonej kwarantannie pies będzie mógł być zabrany. Wg prawa, bez mojej zgody pies nie ma prawa być uśpiony, jeśli nie ma wścieklizny. Prawo też gwarantuje mi decydowanie o dalszych losach Cara –lekarze nie mogą nic z psem po kwarantannie zrobić. Pies już wcześniej przeszedł ogólne badanie weterynaryjne, jest zaszczepiony i odrobaczony. Nie wykazuje oznak wścieklizny, więc nie ma zagrożenia, że z tego powodu umrze lub zostanie wcześniej uśpiony. Nie mam pewności, czy pies zostanie wydany nam w niedzielę, czy dopiero w poniedziałek. Po niedzieli i rozmowie z weterynarzami będę wiedziała dokładnie /i przekażę informację/. Następnie zostanie przewieziony do p.Rudolfa, który się nim zajmie. W zależności od psychiki psa, Car po szkoleniu będzie miał starannie wybranego nowego opiekuna lub zostanie na stałe u p.Rudolfa.

Przed Carem długa droga:
-z Orzysza do Katowic /lub okolic/ potrzebny będzie transport –szukamy kierowcy-ochotnika z samochodem /z kratką?/,
-z Katowic do p.Rudolfa –transport jest, ale potrzebny będzie drugi kierowca.

W sprawie transportu, proszę się kontaktować - 515-207-233.

Pieniądze /*/ ofiarowane na potrzeby Cara będą przeznaczone na transport do Czech. Niestety, nie jest to kwota wystarczająca na zakup paliwa na tej trasie /i powrotna do domu kierowców z Czech/, więc jeszcze raz prośba o datki.

Wszyscy zaangażowani w sprawę do tej pory, mamy świadomość, że akcja na Mazurach nie została zakończona sukcesem w pełnym tego słowa znaczeniu /może nawet ktoś to nazwać fiaskiem/. Ale pragnę przypomnieć, że gdyby nie Graba, Mila i pozostali, w zeszłą sobotę w Dobrocinie Car najpewniej zostałby uśpiony. To /pożal się Boże!/ „przytulisko” jest postawione w stan likwidacji. Jest tam kilkadziesiąt psów bez stałego nadzoru weterynaryjnego, więc los większości z nich nie będzie „różowy” /małe psy mają większe szanse na przeżycie, niż te duże/. Ci, którzy odebrali Cara z „bidula”, kierowali się przede wszystkim wielkim sercem i chociaż nie zapewniliśmy mu stabilizacji, nie przyczyniliśmy się do odebrania mu życia. A p.Rudolf może spełnić nasze marzenie /czego w Polsce nie udało się osiągnąć/, bo też kieruje się wielkim sercem.
.....................
Bardzo dziękujemy p.Hanko za zaangażowanie i pośrednictwo.
.....................
/*/-otrzymałam 540 złotych od 5-ciu osób –wszystko do wglądu na podstawie wyciągów bankowych
.....................

Ultima modifica di Puchatek : 03-12-2010 a 10:57 PM
Puchatek jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 03-13-2010, 11:23 AM   #7
Rona
Distinguished Member
 
L'avatar di Rona
 
Registrato dal: Aug 2004
ubicazione: Kraków
Messaggi: 3,509
predefinito

Quote:
Originariamente inviata da Puchatek Visualizza il messaggio
Wszyscy zaangażowani w sprawę do tej pory, mamy świadomość, że akcja na Mazurach nie została zakończona sukcesem w pełnym tego słowa znaczeniu /może nawet ktoś to nazwać fiaskiem/. Ale pragnę przypomnieć, że gdyby nie Graba, Mila i pozostali, w zeszłą sobotę w Dobrocinie Car najpewniej zostałby uśpiony. (...) Ci, którzy odebrali Cara z „bidula”, kierowali się przede wszystkim wielkim sercem i chociaż nie zapewniliśmy mu stabilizacji, nie przyczyniliśmy się do odebrania mu życia. A p.Rudolf może spełnić nasze marzenie /czego w Polsce nie udało się osiągnąć/, bo też kieruje się wielkim sercem.
.
Z mojej strony pełny szacun za te słowa. Za to, że nie kręcisz, nie kombinujesz, tylko szczerze przyznałaś, że sprawa Cię przerosła. Car jest nie lada wyzwaniem, a każdy z nas jest tylko człowiekiem i czasem może podjąć się czegoś, co jest poza zasięgiem jego możliwości. Ty i ekipa i tak zrobiliście dla Cara BARDZO dużo i jeśli przeżyje to dzięki Wam, a jeśli nie - będziecie mieć poczucie, że zostało zrobione absolutnie wszystko, aby naprawić zło które wyrządzili mu głupi ludzie.

Twoje słowa świadczą o tym, że jesteś silnym, uczciwym człowiekiem z zasadami i że one są dla Ciebie ważniejsze niż bicie piany i własny PR. Podoba mi się, że potrafisz poprosić o pomoc i potrafisz ją przyjąć.
Podoba mi się też, że piszesz otwarcie o planach dotyczących Cara (który tak jak swego czasu Wilk) stał się naszym 'psem forumowym' . Mam też nadzieję, że nie 'zniknie' jak tamten i że będziemy mogli nadal śledzić jak mu się wiedzie i jeśli trzeba będzie - pomóc. Nawet gdyby doszło na najgorszego (z czym też trzeba się niestety liczyć ) mam nadzieję, że się o tym dowiemy. Szkoda, że nie każdy potrafi wykazać się taką klasę jak Ty.

Apeluję do właścicieli i hodowców - wpłaćcie choć trochę, ile możecie. Nawet niewielkie sumy będą cenne jeśli będzie ich więcej...
Właściciele! Nie wiecie jeszcze co Wasze Bure zmalują i czy ktoś Wam kiedyś też nie pomoże.
Hodowcy! - nie wiecie czy któregoś z Waszych szczeniaków, których jeszcze nawet nie ma na świecie nie spotka los podobny do Cara. (oby nie!!!)
W imię tej niewiedzy - pomóżcie Carowi!!!
__________________

Rona jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 03-13-2010, 02:01 PM   #8
Hanka
Senior Member
 
L'avatar di Hanka
 
Registrato dal: Nov 2003
ubicazione: Kadaň
Messaggi: 1,622
Invia un messaggio tremite ICQ a Hanka Invia un messaggio tremite Skype a Hanka
predefinito

Puchatek: To je OK, důležité je, aby měl domov ....................
Hanka jest offline   Rispondi quotando
Rispondi


Regole d'invio
Non puoi inserire discussioni
Non puoi inserire repliche
Non puoi inserire allegati
Non puoi modificare i tuoi messaggi

BB code è attivo
Le smilies sono attive
Il codice IMG è attivo
il codice HTML è disattivato

Salto del forum


Tutti gli orari sono GMT +2. Attualmente sono le 05:56 PM.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Traduzione italiana Team: vBulletin-italia.it
(c) Wolfdog.org