![]() |
![]() |
|
Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]()
U nas jest tak, że często z Lorką "rozmawiam". Nawet na spacerach do niej mówię (ku zdziwieniu niektórych przechodniów
![]() ![]() Kiedy coś przeskrobie - dostaje słowną burę niskim głosem, staram się być ekspresyjna na ile to możliwe (teatrum), ale kiedy bardzo się wkurzę, to najpierw burczę, (ew. zapinam na smycz), a potem przestaję na nią patrzeć, przyspieszam kroku i nic nie mówię. Zauważyłam, że dla niej moje milczenie jest bardzo karzące. Zaczyna wtedy zachowywać się "wzorowo", submisywnie usiłuje polizać rękę, twarz... tak jakby chciała przeprosić rozgniewaną alfę. Z kolei jeśli ktoś z natury jest milczący i do psa nie gada albo gada rzadko, to pies nie będzie odczytywał milczenia jak kary. ![]() Wydaje mi się że właściciel/przewodnik mniej lub bardziej świadomie wypracowuje sobie z psem kod porozumiewania się, sygnałów werbalnych i niewerbalnych i nie da się jednoznacznie powiedzieć, że "x oznacza to" a "y - tamto" bo to zależy od bardzo wielu czynników! Inaczej pies burczy kiedy zmieniam jego pozycję z 'w poprzek' na 'wzdłuż na łóżku, inaczej kiedy widzi sukę której nie cierpi, a jeszcze inaczej kiedy jest na lince, a zobaczy ukochaną kumpelę i sygnalizuje chęć zabawy... Możecie się ze mną zgodzić lub nie, ale uważam, że podawanie na odległość ścisłych "instrukcji" odczytywania psiego języka bez dobrej znajomości psa i kontekstu w którym żyje, tak jak tego oczekuje Fori - może być ryzykowne i przynieść więcej złego niż korzyści. Last edited by Rona; 30-03-2010 at 08:13. |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
złośliwy krasnolud
Join Date: Aug 2007
Posts: 705
|
![]() Quote:
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu ['] |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Junior Member
Join Date: Sep 2006
Posts: 159
|
![]()
Mała dygresja, pies to nie maszynka elektryczna do której każdy dostaje instrukcję obsługi i postępując zgodnie z tą instrukcją uniknie awarii.
Chodziło mi o to, że każdy ma inne spostrzeżenia, inne metody współpracy bo każdy pies jest inny. I to co sprawdza się u jednego nie sprawdzi się u innego psa. Ale pomimo, że każdy pies jest inny to są cenne uwagi i dziękuję za dzielenie się nimi. Co do lizania, lizał mnie po twarzy i szyi zawsze, dodatkowo miał komendę „daj buzi” przy powitaniu, żeby skacząc nie podbijał oczu i nie wybijał nikomu zębów ani nie memłał rękawów kurtek. Z daleka też sygnalizuje, ten „pies co idzie z przeciwka mi się nie podoba”. Napina mięsnie, spuszcza lekko głowę i idzie ale wygląda jak kocur gotowy do skoku. Wtedy lekko szarpię smyczą, wydaję komendę równaj i omijamy delikwenta łukiem. Nie trzeba napinać już smyczy, podnosić głosu. Ale dwa warunki muszę spełnić ja, zwrócić uwagę psu przez szarpnięcie smyczą i komendę, żeby wiedział - ja tu rządzę, i w momencie gdy psy się zrównują powtarzam komendę, wtedy pies idzie spokojnie. Niestety brak powtórzenia komendy traktuje jak nieme przyzwolenie na wyskok. Przeczytałam gdzieś a wcześniej na to nie zwróciłam uwagi, ale ogon mojego psa jest związany niewidzialną nicią z klamką drzwi. Wychodzimy z domu i ….kita zadziera się do góry, z tą powiewającą flagą maszeruje cały czas. Ogon opada po jakimś czasie w lesie, na łące ale w terenie zabudowanym zawsze jest zadarty. Tak było zawsze i tak jest nadal. ps Nie chcę broń Boże powiedzieć, że każdy pies który zadziera ogon cię zeżre albo zaatakuje. Po prostu czytajac różne wypowiedzi i różne rzeczy analizując wiecej widzę. Tyle i tylko tyle chciałam napisać w kwestii ogona. Last edited by Fori; 30-03-2010 at 11:27. |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|