Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Z życia wzięte....

Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 14-06-2010, 00:47   #1
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Gaga wiem co to lęk separacyjny, zoopsychologia ze szczególnym naciskiem na psy to jest moje hobby od... zawsze. Znawcą nie jestem ale dostrzegam błędy popełnianie przez ludzi i nigdy nie antropomorfizuję zwierząt.
Jeśli dobrze zrozumiałam pies 5lat mieszkał w jednym miejscu, miał w miarę ustalony porządek dnia i nagle mu się to przewróciło? W takim przypadku każdy pies przeżyłby stres.

Pytam Was bo nie mam do czynienia z tą rasą i nie wiem jak bardzo w życiu codziennym przeważa w nich ta wilczość w kwestii więzi społecznych, a przecież nikt nie będzie tego wiedział lepiej od Was Gdyby chodziło o inne psy nie czułabym potrzeby zadawania takich pytań.

Inna rasa nie wchodzi w grę, nie chcę jakiegokolwiek psa. Zawsze uwielbiałam wilki - od dziecka, ale nigdy nie kupiłabym wilka wiedząc jaka to dla niego krzywda żyć w niewoli. Ta rasa była objawieniem, pies spełniający wszystko czego od psa bym oczekiwała, więc nie - żadna inna rasa. Gdyby ich nie było to po prostu wzięłabym psa ze schroniska, co i tak jest w dalszych planach.

Btd gdybym nie liczyła się z psem to bym nie rozważała wszystkich możliwych opcji i nie rozkładała życia na czynniki pierwsze w poszukiwaniu ewentualnych problemów Co do zmiany planów na życie, to przekwalifikowanie się nie wchodzi w grę.

Gia zazdroszczę, w razie czego będę się konsultować Na razie ciągle rozważam co będzie najlepsze. Jeśli moi rodzice zdeklarowaliby, że czasem się psem zajmą to by problem był całkiem z głowy, ale na razie nie biorę tego pod uwagę.

Grin psa się nie traktuje jak członka rodziny, pies nim po prostu jest Ja nie mam nic przeciwko ustawieniu większości życia pod psa, ale zmiana zawodu unieszczęśliwiłaby mnie równie mocno jak wilczaka strata właściciela.

Dodam tylko, że ja nie jestem osobą w gorącej wodzie kąpaną, fakt że wstrzymuje się od 6lat chyba o tym świadczy

Last edited by maillevin; 14-06-2010 at 00:56.
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2010, 09:59   #2
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by maillevin View Post
Jeśli dobrze zrozumiałam pies 5lat mieszkał w jednym miejscu, miał w miarę ustalony porządek dnia i nagle mu się to przewróciło? W takim przypadku każdy pies przeżyłby stres.
Dobrze zrozumiałaś ale błędnie podsumowałaś. Identyczna przeprowadzkę zaliczyła Giga kilka lat wcześniej (ONka, która już nie żyje). Zero oznak stresu.
Wilczaki, w porównaniu z pozostałymi rasami, mają mega problem z zostawaniem samemu, co kilka osób starło Ci się przekazać. Dołożenie wilczakowi braku jego królestwa (a są to zwierzęta terytorialne) i zabranie tych kilku "stałych", które zwykle pomagają oswoić stres samotności, jest próba zawracania kijem Wisły.
Ale zdaje się, decyzję podjęłaś, bez względu na odpowiedzi na Twoje pytania.
Ja Cie nie atakuję-zrobisz co zechcesz i jak zechcesz... w końcu to wolny kraj. Ale nie oczekuj, że napiszę Ci (lub ktokolwiek inny), że TAK ! KONIECZNIE KUP wilczaka jako uzupełnienie Twojego wyjazdowego trybu życia. Właśnie dlatego, że żyjemy z tymi psami i kochamy je-odpowiadamy, że Twoja propozycja życiowa dla takiego psa nie jest chyba najszczęśliwsza....

najbardziej zastanawiające jest dla mnie to, że opowiedziałaś mi o błędach ludzi i Twojej znajomości zoopsychologii a słowem nie wspomniałaś o tym, co pies przezywa... a poruszyłam ten temat wyraźnie.
Cóż....powodzenia w realizacji własnych planów.
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2010, 10:27   #3
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Quote:
Zero oznak stresu.
Twój owczarek go może nie przeżył, ale mój pies np. tak. Dwa inne psy znajomych też się stresowały w sytuacji zmiany mieszkania. Różnica na pewno jest w poziomie tego stresu ale nie mów, że inne psy się w ogóle takimi sytuacjami nie stresują bo teraz to Ty jesteś w błędzie. Jakkolwiek to jest już off-top.

Quote:
Ja Cie nie atakuję
Nie, w ogóle.

Quote:
nie oczekuj, że napiszę Ci (lub ktokolwiek inny), że TAK ! KONIECZNIE KUP
Nie oczekuję i nie wiem skąd ten wniosek. Chciałam się dowiedzieć czy są psy u których to się udaje i jak widać są, więc taka opcja nie jest bez szans (tak zauważyłam, że to rzadkość).

Quote:
a słowem nie wspomniałaś o tym, co pies przezywa
Pewnie dlatego, że w tym temacie chciałam się dowiedzieć czegoś od Was biorąc pod uwagę fakt, że ta rasa jest inna od pozostałych i NIE MAM z nią do czynienia, więc jakiekolwiek moje dywagacje na ten temat uważam tu za niepotrzebne. To chyba oczywiste.
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2010, 11:36   #4
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by maillevin View Post
Różnica na pewno jest w poziomie tego stresu ale nie mów, że inne psy się w ogóle takimi sytuacjami nie stresują bo teraz to Ty jesteś w błędzie.
Jeszcze raz, dla wyjaśnienia.
napisałaś, że "w takim przypadku każdy pies przeżyłby stres"
na co odpowiedziałam, że nie, nie każdy. Tylko tyle, ani słowa w stylu
"że inne psy się w ogóle takimi sytuacjami nie stresują"
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 19-06-2010, 13:59   #5
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Wybacz, emocje = błąd interpretacji
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 19-06-2010, 20:42   #6
Skrzat&Bow
Junior Member
 
Skrzat&Bow's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Location: Gdańsk
Posts: 314
Send a message via Skype™ to Skrzat&Bow
Default

Bow-Bow (ale to saarloos wiec i inny charakter...ale tez wilczak) zyje na walizach od małego i moze jest to dobry sposob na przyzwyczajenie psa, ze tam gdzie kocyk, zabawki znajomo pachnace, tam dom. Inna sprawa ze moje wyjazdy ograniczaja sie do tych samych miejsc (wiec pies mial szanse wszystkie poznac, oswoic i teraz juz je rozpoznaje). Ale pozostawanie w zupelnie obcych miejscach (domy znajomych etc) tez nie wywoluje wiekszego stresu. Jak na razieMam nadzieje ze sie nie zmieni....


Jednak mimo wszystko to bylo jakies ryzyko, bo mogło byc inaczej i zanim sie kupi psa trzeba sobie odpowiedziec na pytanie "co jesli to wszystko bedzie nie do zniesienia dla psa?" i ile jestesmy w stanie poświęcić, czy gotowi jesteśmy na przeorganizowanie swojego zycia.

Np moj pies nienawidzi jazdy samochodem i pomimo wielu staran nadal sie slini, udalo sie wyeliminowac wymioty etc.ale slini sie nadal....jest mlody i ma szanse z tego "wyjsc" z wiekiem (na co mam nadzieje) i jest jeszcze kilka rozwiazan do wyprobowania (m.in zmiana samochodu 8-]...itd), ale moze sie okazac ze nie dadza skutku i licze sie z faktem ze bede musiala przeorganizowac sobie zycie i tyle.

Maillevin musisz po prostu sie liczyc z konsekwencjami kupna psa tej rasy i tyle

Chodzi o to ze nigdy nie jestes w stanie przwidziec jaki bedzie Twój CzW. Natomiast istnieje duze prawdopodobienstwo, na podstawie doswiadczen z wieloma psami tej rasy ze bedzie problematycznie....przez duze P.

Mysle ze nikomu nie chodzi o to by Cie zniechecac. Lepiej po prostu wiedziec pewne rzeczy od samego poczatku i jesli sie zdecydujesz na CzW, byc na nie gotowym



Pozdrawiam Asia
Skrzat&Bow jest offline   Reply With Quote
Old 19-06-2010, 21:11   #7
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Ja wiem, że jest ryzyko i że nigdy nie da się przewidzieć jaki ostatecznie ten pies będzie. Jeśli trafiłby mi się pies w żaden sposób nie tolerujący wyjazdów czy zostawania no to wtedy zostałaby reorganizacja albo wybłaganie pozwolenia na zabieranie psa do pracy

Zadałam to pytanie bo chciałam wiedzieć czy w ogóle jest możliwe żeby psa tej rasy tego nauczyć, czy jest jakaś szansa chociaż żeby się przyzwyczaił uczony podróży od szczenięcia

Mój pies też miał problemy z samochodem, z radością wskakiwała sama ale jak tylko samochód ruszał zaczynało się ślinienie, wymioty itp. Psica w końcu się przyzwyczaiła i problem zniknął. Trwało to chyba ze 3 lata, może jakby więcej jeździła i na dłuższych dystansach niż 5km raz w tygodniu to przeszłoby szybciej. Jak jeździsz daleko i często to może spróbuj jakichś środków na chorobę lokomocyjną, które u weterynarza na pewno są. Chyba, że Twój pies w ogóle boi się samochodu i podróżowania, wtedy to już nie będzie zwykła choroba lokomocyjna a lęk lokomocyjny.
maillevin jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 06:20.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org