|
![]() |
#1 | |
Junior Member
|
![]() Quote:
Domowego psa (= nie zdziczałego), choćby uciekł i chwilowo przebywał bez opieki, a nawet właśnie zjadał dzika, nie wolno zastrzelić! Przynajmniej zgodnie z prawem, ale takimi szczegółami jak ustawy wielu myśliwych się specjalnie nie przejmuje ![]() A pomysł restauracji to może równie dobrze być podpucha - żałosna próba zdobycia "sławy". Tym niemniej trochę mnie dziwi odruchowe oburzenie na pomysł zjedzenia psa. Dzielenie zwierząt wedle własnego uznania na te kochane, które głaszczemy i rozpieszczamy, oraz na te gorsze, przeznaczone do zjedzenia, trąci hipokryzją... No i w której grupie umieścić np. konie (traktowane jako zwierzęta użytkowe, gospodarskie, terapeutyczne oraz rzeźne) albo świnie (zdobywające popularność jako zwierzaki domowe)? |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Kawał ch*ja
|
![]()
To tylko moje zdanie, ale wydaje mi sie, ze wlasnie dlatego, ze psy i koty sa u nas traktowane jak zwierzeta DOMOWE nie powinnismy ich spozywac... Na wschodzie maja nieco inne podejscie do tematu zwierzat i niech tam sobie robia co chca, niech nawet biora z nimi sluby! Chociaz jak patrze na przesadna tolerancje co niektorych moich znajomych i ogolnie ludzi w Polsce, to zastanawiam sie, czy wkrotce do tego nie dojdzie...
__________________
Czarna Helena hoduje bluszcza, sadzi begonie w donice, tylko na stadion nikt jej nie wpuszcza, bo się jej boją kibice. Czarna Helena ma dużo wdzięku, i innych zalet ma parę: wianek na głowie, badylek w ręku, a przed nią bieży owczarek. |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Junior Member
|
![]()
Całkiem spora część naszego społeczeństwa uważa psa za stworzenie podwórkowo-łańcuchowo-kojcowo-budowe, a nie domowe, więc nie wiem, czy to takie ogólnokulturowe przyporządkowanie... Zresztą nawet gdyby było powszechne, "domowość" jest wciąż argumentem z serii "bo tak". Bo taki jest podział i już.
I co ze świniami? Mają już status domowych (= niejadalnych) czy jeszcze nie? |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Kawał ch*ja
|
![]()
Mi sie wydaje raczej, ze psa czy kota latwiej oswoic, przez co ciezej myslec o spozyciu tak naprawde swojego przyjaciela, niz taka swinie, chociaz i tu zdarzaja sie wyjatki... To jest moje i tylko moje zdanie, a co mysla inni na ten temat pozostawiam wylacznie im samym, dla mnie zjadanie psow czy kotow jest po prostu nie do przyjecia.
__________________
Czarna Helena hoduje bluszcza, sadzi begonie w donice, tylko na stadion nikt jej nie wpuszcza, bo się jej boją kibice. Czarna Helena ma dużo wdzięku, i innych zalet ma parę: wianek na głowie, badylek w ręku, a przed nią bieży owczarek. |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Junior Member
Join Date: Jun 2010
Location: Lublin
Posts: 298
|
![]()
...zarówno przeze mnie, jak i moich sąsiadów, znajomych. Masakra.
__________________
Pierwszy cios musi być mocny... zaoszczędzi ci to wielu następnych. ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Junior Member
|
![]() Quote:
![]() Czyli wedle tego podziału zjedzenie schabowego jest dużo bardziej naganne od zjedzenia mięsa z kota. Nie zachęcam do tego oczywiście. Po prostu się zastanawiam, jaki jest powód oburzenia - oprócz "bo tak". Ogólnie nie lubię granic ideologicznych, dzielących świat na "naszych" (tych lubimy, więc o nich dbamy i kochamy, i chronimy przed krzywdą) oraz "obcych" (ci nas nie obchodzą, więc ich zabijanie jest w porządku). |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Junior Member
Join Date: Jun 2010
Location: Lublin
Posts: 298
|
![]() Quote:
Sprawa "jadalności" lub nie zwierząt, które posiadamy jest kwestią złożoną. Opiera się na przekonaniu, etyce, moralności własnej, świadomości kulturowej, religijnej i wielu innych czynników związanych chociażby z tradycją. W Polsce psów się nie je, ani kotów, ani szczurów. Jeśli już porównywać jakieś zwierzęta, to bliżej niż świnie w tym temacie mają króliki, bo to one są popularnymi przytulakami domowymi, a zarazem obiektem pożądań wielu kucharzy. ![]()
__________________
Pierwszy cios musi być mocny... zaoszczędzi ci to wielu następnych. ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |||
Junior Member
|
![]() Quote:
Quote:
Statystyczny Europejczyk (o ile nie ma własnego gospodarstwa) uważa za niedopuszczalne zjedzenie zwierzęcia, które pogłaskał, nadał mu imię etc. TO jest u nas tabu, a nie gatunek. Ten sam człowiek bez wyrzutów sumienia zje stek "upolowany" na sklepowej półce. Stek anonimowy, o którym może wierzyć, że wyrósł sobie na drzewie albo pochodzi ze zwierzaka szczęśliwego, że może służyć jako posiłek. Na zasadzie "co z oczu, to z serca". To jest moralnie uczciwe? Oburzenie na pomysł zjedzenia psa albo kota pochodzi z emocjonalnego przywiązania do zwierzaków, które lubimy. Słysząc o pomyśle tego Wietnamczyka, od razu tworzymy skojarzenie z własnym psem, więc powodem braku akceptacji innej kultury są tu uczucia, nie etyka. Quote:
No więc co z królikami? Jedzenie mięsa tych domowych przytulaków jest zgodne z tradycją, akceptowane kulturowo? |
|||
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
![]()
Ja jestem przeciw zjadania psow, ale z drugiej strony...
Jakby nie patrzec, to w PL juz dawno to bylo. Chociazby robienie smalcu z psow, bo to "zdrowe". |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|