![]() |
![]() |
|
Sport i szkolenie Wilczaki jako psy użytkowe - jak je szkolić, jak uczyć kolejnych elementów, informacje o zawodach i seminariach... |
|
Thread Tools | Display Modes |
![]() |
#11 | |
VIP Member
|
![]()
Jesli chodzi o profesjonalne przygotowanie (treningi, zywienie, itd) to z pytaniami warto uderzac do Przemka.... W kocu wszystkie rekordy SVP naleza do niego i Botisa....
![]() Quote:
Sam bieg SVP zwykle jest dosyc nudny - szczegolnie ten w Samorinie, bo pies biegnie 20km i 20 km wraca ta sama trasa (choc to i tak lepsze niz Czechy, gdzie robilismy kolka po 5km). Czegos takiego nie warto cwiczyc - zdecydowanie lepiej trenowac w zroznicowanym terenie. Z biegami trzeba robic tak jak z jazda samochodem - zwykle zaden pies tego nie lubi, ale mozna go szybko nauczyc, ze warto sie "poswiecic".... Dlatego my cwiczylismy biegi "do celu" - szybki sprint ok 4km (czyli w sumie 8km) do stawu na kapiel. Dosyc szybka trasa ok 15 km (czyli 30km) nad jezioro. Albo calodzienny wypad nad jezioro, na bunkry, czy zalew (w sumie ok 70-80km). Stale bylo cos innego. Nie trwalo dlugo, aby psy dostawaly glupawki z radosci na widok roweru... ![]() Wazne jest uwiazanie psa - osobiscie nigdy nie stosujemy zadnych springerow, podczepiania, pies nie jest wiazany do roweru. To nie jest bikejoring, gdzie trzeba mocno trzymac sie roweru, a trasa jest krotka. Tu trzeba "czuc" psa - a najlepiej czuje sie go trzymajac smycz w rece. Wtedy czlowiek wie, gdy pies opada z sil i trzeba troche zwolnic. Nie ma nic gorszego niz "oranie psem po betonie" - tym bardziej, ze ciaganie go za rowerem zawsze skonczy sie rozwalonymi lapami i zwykle niezaliczonym biegiem... A czasem moze nawet gorzej... Jesli chodzi o szybkosc i odleglosc - wszystko zalezy od psa. Nigdy nie bylo treningow, aby pies po ich "padal". Bure byly zmeczone, ale nigdy nie byly "zajechane". Kazda trasa skladala sie z odcinkow szybszych i wolniejszych, choc zwykle bylo to "spacerowe" tempo, czyli ok 12km/h - wazne jest aby pies rytmicznie klusowal: dla jednego bedzie do 10km, dla innego 12 czy 15... Aha, nie trzeba robic wypadow po 70km aby przygotowac psa do biegu SVP2. Spokojnie mozna "zrobic" psa na odcinkach 20 km... bo wszystko polega na utwardzeniu lap i wypracowaniu muskulatury i formy... Co do temperatury - nie ma maksimum... W gorace dni pies bedzie biegl wolniej i da rade zrobic mniejszy odcinek... Czlowiek zreszta tez, jesli nie chce skonczyc wypadu udarem slonecznym... ![]() Rekordy... powiem tylko, ze Botis mial 2:03 na 40km ![]() ![]() Jesli o mnie chodzi to akurat nie byla to odleglosc, ale trasa.... 70km bikejorkingu po gorach... Na Morawach zaorano stara trase i puszczono nas nowa bez jej sprawdzenia... Okazalo sie, ze byla to trasa po okolicznych gorkach + miejsca, gdzie rower trzeba bylo wnosic po skalkach... Sedzia, ktory "na codzien" ocenia wyscigi zaprzegow zrobil jedno kolko i stwierdzil, ze zaden pies tego nie przebiegnie... Odpadl jeden wilczak - reszta zaliczyla.... ![]() A na koniec - wiem, ze nie zawsze z psem moze jechac na egzaminie wlasciciel. Ale warto sie na to nastawic o ile to tylko mozliwe... Wilczaki nie biegaja dla rekordow, dla biegania. One biegna dla wlasciciela; ze swoim "stadem"... Na serio czasem wyciska to lezke w oku, gdy po dlugim biegu przed meta mowisz do psa "choc zrobimy ladny finisz" i zmeczony pies wpada z toba na mete pelnym galopem...
__________________
|
|
![]() |
![]() |
|
|