Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 15-06-2011, 09:08   #1
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
To, co piszesz, wydaje się logiczne. Chociaż nasz trener twierdził, że takie zachowanie jest nienormalne u psa, który nie miał styczności z głodem..
Swoją drogą ciekawe podejście trenera.
Ja np. słyszałam już WIELE razy o podobnych zachowaniach i to nie tylko u "bandytów" - wilczaków, ale u bardzo różnych psów, w tym też np. u... goldenów, które żeby było śmieszniej również nie zaznały głodu.
PS
Kto Wam podpowiedział taką reakcję na warczenia psa przy żarciu? Chodzi mi o łapanie za kark, kufę, glebowanie itp. Mam nadzieję, że nie Wasz trener, bo naprawdę trudno o lepszą reakcję, jeśli się pragnie eskalacji problemu, do czego zresztą doszedłeś już sam.
Na pewno wszystko się da odkręcić; o to się nie martw. Fakt, na pewno łatwiej i szybciej by było, gdybyś od razu stosował to, co np. zaleciła Rybka, a nie zaczął tak niefortunnie. Dobrze że wyluzowałeś trochę z tym podejściem "mój pies nie będzie wchodził mi na głowę".
Jasne, że tak musi być, ale z wilczakiem osiąga się to trochę inną drogą, zwłaszcza jeśli mówimy o szczeniaku.
Powodzenia.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 15-06-2011, 09:42   #2
jaskier
Junior Member
 
jaskier's Avatar
 
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Kto Wam podpowiedział taką reakcję na warczenia psa przy żarciu? Chodzi mi o łapanie za kark, kufę, glebowanie itp. Mam nadzieję, że nie Wasz trener, bo naprawdę trudno o lepszą reakcję, jeśli się pragnie eskalacji problemu
Wiesz, szczerze mówiąc to już nie pamiętam, skąd się to wzięło. Pewnie trochę z podpowiedzi "ludzi", trochę sam to sobie wypracowałem kierując się strachem. Nie trwało to długo, a i sytuacji takich było niewiele, bo nie dążyłem do tego, że w ten sposób ćwiczyć. Raczej samo wychodziło przy okazji.
O wiele dłużej i z o wiele lepszymi rezultatami ćwiczyliśmy przy pomocy smaczków. I już myślałem, że problem został rozwiązany, bo szło całkiem nieźle. Ale niestety kilka sytuacji, kiedy pies został sam na sam z żarciem pokazało, że jednak nie :/

Quote:
Originally Posted by jefta View Post
Uwierz ze bedzie ci latwiej opanowac wiele negatywnych emocji jak przestaniesz podpierac sie tym argumentem
Ha, "wilczaki uczą pokory"! Zdaje się, że Gaga lubi o tym przypominać

Bardzo dziękuję wszystkim za pomoc i rady! Wszystko to jest bardzo pomocne takiemu nieobytemu z tematem przewodnikowi, jak ja
__________________
Kuba

Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier)
jaskier jest offline   Reply With Quote
Old 15-06-2011, 10:57   #3
jaskier
Junior Member
 
jaskier's Avatar
 
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
Default

Pomyślałem, że opiszę jak to dokładnie było u nas z tym pacyfikowaniem warczenia. Bo jak zostawię jakieś niedomówienia, to ktoś może to na swoją modłę zinterpretować i potem zrobić ze mnie sadystę

Więc było tak. Problemy z warczeniem przy świńskim uchu mieliśmy już pierwszej nocy, kiedy mały do nas trafił. Wtedy zostawiłem go w spokoju. Następnym razem kiedy warczał i próbował mnie capnąć reagowałem. Skarciłem go stanowczym głosem, groziłem palcem - ale gdzie tam, szczeniak tak młody przecież takich gestów nie rozumie. Skarciłem go więc łapiąc za kark. Podpowiedział mi to pan z psami, poznany na spacerze. Ale przecież w ten sam sposób robi mamusia, kiedy szczeniaki wymagają korekty. Sytuacja taka powtórzyła się może jeszcze raz, czy dwa razy i problemy z warczeniem przy uchu prawie zniknął. Jeżeli pies burczał (a testowaliśmy go co jakiś czas), to cicho i korekta słowna przynosiła efekty. Zabranie ucha nie stanowiło problemu.
Reagowaliśmy również na burczenia niezwiązane z jedzeniem. Czasem, jeżeli kark nie wystarczał, była kufa (znowu odwołanie do psich mam) i glebowanie (tego glebowania najbardziej żałuję, bo nie wiedziałem, że to dla psa taki stres). Po jakimś czasie glebowanie było już na luzie (piesek wiedział o co chodzi, leżał spokojnie, bez stresu, nawet nie musiałem go trzymać - czekał na komendę zwalniającą) a zachowanie małego poprawiło się bardzo. Wszyscy byliśmy szczęśliwi, metody na niesfornego szczeniaka okazały się bardzo skuteczne. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że jest problem przy misce, bo porcje były tak małe, że szczeniak wciągał je dosłownie w 5 sekund - jak odkurzacz (doświadczona osoba zauważyłaby problem właśnie w tym miejscu).
Prawdziwy problem dla nas pojawił się, kiedy mały zaczął czasem dostawać surowe mięso. Wtedy, zachęcony wcześniejszymi efektami, zastosowałem te same metody. I tu natrafiłem na opór. Mały reagował jeszcze większą agresją. Im mocniejsze były metody, tym było gorzej. Więc po kilku takich podejściach, zacząłem kombinować inaczej. Efekt jaki uzyskałem swoją niewiedzą jest taki, że problem przy uchu powrócił Wtedy zaczęły się smaczki i metoda, którą opisałem w pierwszym poście. Osobno było jeszcze ćwiczenie jedzenia z miski trzymanej w rękach. I sytuacja się poprawiła. Przynajmniej tak myślałem, bo ostatnio maluch mi udowodnił, że wcale nie jest lepiej, a problem był przykryty moją niekonsekwencją.

Tak to mniej więcej wyglądało. Błędy jakie popełniłem był z jednej strony spowodowane brakiem wiedzy, z drugiej brakiem opanowania. Sytuacje przy mięchu strasznie mnie frustrowały - przyznaję się. I na pewno pies to doskonale czuł. Aha, i dzisiaj oczywiste dla mnie jest, że początkowe sukcesy przy uchu też nie były prawdziwymi sukcesami, a pierwszy źródłem późniejszych problemów.
__________________
Kuba

Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier)

Last edited by jaskier; 15-06-2011 at 11:07. Reason: Aha, i dzisiaj oczywiste...
jaskier jest offline   Reply With Quote
Old 15-06-2011, 11:17   #4
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
z drugiej brakiem opanowania. Sytuacje przy mięchu strasznie mnie frustrowały - przyznaję się. I na pewno pies to doskonale czuł.
Doskonale to rozumiem. Niektóre sytuacje naprawdę frustrują i człowiekowi trudno zachować zimną krew.
Ale to co piszesz jest wg mnie też nauczką dla wszystkich, żeby mimo wszystko nie wprowadzać w życie bez skonfrontowania z rzetelnymi źródłami tego co mówią nam nawet najbardziej życzliwi "panowie i panie z psami".
Pan twierdził, że suka upomina szczeniaka łapaniem za kark, ale "zapomniał", że suka jak da dziecku jeść, to nie po to, żeby go "stresować", natomiast szczeniory owszem - bronią jedzenia przed swoim rodzeństwem i chwilę musi potrwać, zanim szczyl zrozumie, że przed nami nie musi.
PS
Rona, Gaga; nie martwcie się; tak to już często bywa, że genialne rzeczy są odkrywane (wymyślanie) jednocześnie przez różnych "odkrywców".

Last edited by Grin; 15-06-2011 at 11:21.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 15-06-2011, 12:06   #5
Bajka
'Wilk z baśni' :)
 
Bajka's Avatar
 
Join Date: Jan 2008
Location: Kraków / Żydów...i tak na zmianę:)
Posts: 749
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Pan twierdził, że suka upomina szczeniaka łapaniem za kark, ale "zapomniał", że suka jak da dziecku jeść, to nie po to, żeby go "stresować", natomiast szczeniory owszem - bronią jedzenia przed swoim rodzeństwem i chwilę musi potrwać, zanim szczyl zrozumie, że przed nami nie musi.
otóż to to!

Quote:
Originally Posted by GAGA View Post
Ta Pani jak już wpadnie i coś napisze, to zasługuje na wódkę
(opcjonalnie może być wielka bomboniera)
Ja sobie tak czytam wątek i myślę, że Wam za to co piszecie to się wszystkim wódka należy (opcjonalnie może być wielka bomboniera )
Z Jaskrem włącznie, że nie zamiótł tematu pod dywan
__________________

www.wilkzbasni.pl
Kalaratri z Peronówki (Furia) & Clair De Lune Srdcerváč (Luna) & Bazyliszek Wilk z baśni

Last edited by Bajka; 15-06-2011 at 12:14. Reason: bo się wzięło i napisało "czy tam" zamiast "czytam";)
Bajka jest offline   Reply With Quote
Old 15-06-2011, 17:19   #6
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Nie dam rady przeczytać całości - za dużo tego. Przebrnęłam przez połowę. Metody i rady świetne. Uderzyło mnie tylko, że napisałeś o dominacji. Moim zdaniem zachowanie szczeniaka nie wynika z chęci podporządkowania Was sobie, ale z braku ZAUFANIA.

Jeszcze raz: moim zdaniem nie chodzi o DOMINACJĘ, a o ZAUFANIE.

Zrozumienie tego pozwoliło mi inaczej spojrzeć na dobre rady, które swego czasu też dostawałam Ćwiczenia, ćwiczenia i ćwiczenia, wymiany, karmienie z ręki itd nie dawały w sumie nic, dopóki, dzięki Ronie, nie zmieniłam nastawienia z ćwiczenia na budowanie relacji.

Z Dewi przerabialiśmy temat dłuuuugo, od samego początku jej bycia u nas, ale teraz nie ma problemu. Nawet obcy nie musi się jej obawiać jak ma szyję indyczą czy cokolwiek takiego. Oczywiście, od obcego raczej zwieje, niż odda, ale może dostać szyję w biurze i każdy może koło niej przejść.

Temat jedzenia przerabiamy obecnie znowu, bo synalek odrósł od ziemi na tyle, że można się za to wziąć. Wolę uniknąć sytuacji, gdy psu przyjdzie do łba strzelić Igiego zębami tak dla odgonienia. Młodszy karmi więc psa - michę dostaje od niego. Daje jej też smaki z ręki (i łapki na razie ma). Z szyją jest już na tyle dobrze, że pies obgryza i przestaje nerwowo biegać po domu, żeby uciec przed ciekawskim człowieczkiem. Generalnie wbijam psu do głowy przykładami, że człowiek jest raczej ŹRÓDŁEM dobroci i że NIE ZABIERA na zawsze.

Cierpliwości - ja zaufanie Dewi do mnie budowałam przez rok. Nie spieszcie się i nie sprawdzajcie za wcześnie, czy metoda działa. Takim testowaniem można więcej zepsuć, niż zbudować.
Powodzenia!
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 15-06-2011, 17:42   #7
GRABA
Senior Member
 
GRABA's Avatar
 
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
Jeszcze raz: moim zdaniem nie chodzi o DOMINACJĘ, a o ZAUFANIE.
Jasne, to też jest bardzo ważne - wiadomo co z każdym csv jest inaczej...
Sama wiesz co pisałam o Chantalce w stosunku do ludzi.
Właśnie przez wyrabianie zaufania, mam teraz Unkobodobne tj. z charakteru sucysko (mam nadzieję, że na wystawach też).
Też mały "ludź" karmi sucze z ręki i jest ok Jak sucze jedzą z michy, to nie ma problemu, by dziecko przechodziło obok - zatem da się Jaskier głowa do góry i do roboty. Jeżeli jest, to chęć dominacji (cóż trzeba wszystko mieć na uwadze), to odtrąć go ręką (ot, jak łapą) i sam wydzielaj mu porcje, mów do niego np. "do dla pieska, i to dla pieska" i będzie dobrze myślę
__________________

http://darwilka.blogspot.com/

GRABA jest offline   Reply With Quote
Old 15-06-2011, 10:21   #8
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
S Dobrze że wyluzowałeś trochę z tym podejściem "mój pies nie będzie wchodził mi na głowę".
Jasne, że tak musi być, ale z wilczakiem osiąga się to trochę inną drogą, zwłaszcza jeśli mówimy o szczeniaku.
Powodzenia.
Ta Pani jak już wpadnie i coś napisze, to zasługuje na wódkę
(opcjonalnie może być wielka bomboniera)


Tak się zastanawiałam, że może nadchodzą czasy, gdy znów bezkarnie będzie można pisać o tych schodach na poczatku drogi z wilczakiem? Bo chyba warto? Mamy już całkiem sporo dorosłych wilczaków, kilka doświadczeń, którymi warto się podzielić. I do diabła z tym, czy ten "nasz" da sie wykreować na super-duper-multi-srulti . O wiele ważniejsze przecież jest to, że mamy fantastycznego PRZYJACIELA, z którym możemy iść wszędzie i zawsze cieszyć się jego obecnością (z wzajemnością).
Ja zawsze o ogromną ochotą oglądam foty rozbawionej i uchachanej Lorki, dzielnie wędrującego w ekipie Łowcy, fruwającej Kalinki, niańki Unki - bo tam widać że wszystko jest RAZEM, dla wspólnej radochy. I tam jest prawda o wilczakach

Quote:
Ha, "wilczaki uczą pokory"! Zdaje się, że Gaga lubi o tym przypominać
Kiedyś to wymyśliłam, jeden z rozsądniejszych pomysłów w moim zyciu
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 15-06-2011, 11:12   #9
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Kiedyś to wymyśliłam, jeden z rozsądniejszych pomysłów w moim zyciu
No popatrz, a ja byłam pewna, że to moje powiedzenie O ile dobrze pamiętam, to nawet kiedyś mi go gratulowałaś...

Ale spoko, nie przywiązuję się do własnych cytatów i chętnie oddam autorstwo . W sumie to i tak banał, do którego wcześniej lub później dochodzi prawie każdy normalny właściciel wilczaka.
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 15-06-2011, 11:18   #10
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
No popatrz, a ja byłam pewna, że to moje powiedzenie O ile dobrze pamiętam, to nawet kiedyś mi go gratulowałaś...
Hmm...w takim razie, z nagła dopadła mnie wybiórcza amnezja
Ale nic to, w myśl Twojego hasła "wszystkie wilczaki są nasze" - pro publico bono. (tantiemy też)

Quote:
W sumie to i tak banał, do którego wcześniej lub później dochodzi prawie każdy normalny właściciel wilczaka.
ano, truizm wręcz...
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 15-06-2011, 13:06   #11
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
No popatrz, a ja byłam pewna, że to moje powiedzenie O ile dobrze pamiętam, to nawet kiedyś mi go gratulowałaś...

Ale spoko, nie przywiązuję się do własnych cytatów i chętnie oddam autorstwo . W sumie to i tak banał, do którego wcześniej lub później dochodzi prawie każdy normalny właściciel wilczaka.
Odkąd znam Romę przy każdej rozmowie słyszę to powiedzonko Obecnie jeszcze została dodana wersja "dzieci uczą pokory"
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 15-06-2011, 13:19   #12
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default offffffff

Quote:
Originally Posted by trunksia&witgor View Post
Odkąd znam Romę przy każdej rozmowie słyszę to powiedzonko Obecnie jeszcze została dodana wersja "dzieci uczą pokory"
Jako rzekłam - luzik, nie będę sięgać do archiwum skype'a z czasów szczenięcych Lorki. Nie raz miałam już satysfakcję (taką całkiem osobistą) gdy moje jakieś pomysły (a czasem i wymysły) zaczynały żyć własnym życiem. Jeszcze parę ich wymyślę, mój potencjał na tym jednym się nie kończy Bierzcie i wychowujcie jak swoje, ino kochajcie te dzieci
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 15-06-2011, 14:09   #13
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Jako rzekłam - luzik, nie będę sięgać do archiwum skype'a z czasów szczenięcych Lorki.
To powiedzonko sięga znacznie starszych czasów niż szczenięctwo Lorki Chyba egzaminu PT któregoś z wilczaków, ale nie pamiętam już którego Grzebać po WD też nie mam zamiaru, bo i po co

Quote:
Obecnie jeszcze została dodana wersja "dzieci uczą pokory"
A nie uczą? Dopiero wnuki dają wytchnienie, bo uczą pokory swoich rodziców, a nie dziadków

Jeśli chodzi o wychowanie wilczaka - ich empatia, spostrzegawczość i pamięć są tak duże, że w mig łapią o co chodzi, tylko nie zawsze chcą się dostosować... ale zapewniam Cię, że kiedy właściciel naprawdę wścieknie się na wilczaka, to bury i tak o tym wie, nawet kiedy człowiek ani słowa nie powie i palcem nie kiwnie .
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 15-06-2011, 14:18   #14
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
To powiedzonko sięga znacznie starszych czasów niż szczenięctwo Lorki Chyba egzaminu PT któregoś z wilczaków, ale nie pamiętam już którego Grzebać po WD też nie mam zamiaru, bo i po co
Dobrze więc, jako dziecko (dawno temu) z dobrego domu, nauczone szacunku do starszych - poddaję się, oddaję pokłon, hołd i należne wyrazy....
(bez złośliwości, ironii i takich tam, całkiem poważnie - "znaj proporcją, mocium panie")
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 04:51.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org