![]() |
![]() |
|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Junior Member
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
|
![]()
Oj, majteczki to żadna przeszkoda - Bies zedrze je zębami
![]() ![]()
__________________
Kuba Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier) |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
![]()
Buhaha, no pasów cnoty nie mamy, ale podeślemy pomysł Juliusowi, może coś wymyślą
![]() ![]()
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
VIP Member
|
![]()
Żeby sobie chłopaki zęby połamały? Może lepiej nie?
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Senior Member
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
![]()
Podłączę się do tematu. Młody to co prawda chłopak, więc rozwiązaniem nie będzie niestety zbliżająca się cieczka. Loko 22 lipca skończył 5 miesięcy - albo mówiła mi o tym moja pani szkoleniowiec, albo gdzieś czytałam, nie pamiętam- podobno w tym wieku mogą występować stany lękowe u szczeniąt. Nie wiem. Do rzeczy-
Dosłownie od paru dni na spacerach Lokiego zaczęły przerażać różne sytuacje: zaczęło się od rozstawionej sceny muzycznej, na której nie tak znowu głośno barabanił jakiś zespół (jakaś impreza miastowa) - psiak zareagował piskiem, natychmiast zaczął się wycofywać, ciągnął w stronę z której przyszliśmy (muzyka naprawdę była cicha, tak sobie myślę, że mogło go przerazić drżenie ziemi od basu..., z czymś takim na pewno nie miał jeszcze styczności). Później potworami okazała się pani z wózkiem, grupa kobiet stojących z rowerami - mój błąd, nie pomyślałam, aby te dwie sytuacje ominąć łukiem, szliśmy praktycznie z naprzeciwka, może stąd ten strach?, również facet siedzący nieruchomo na motorze...- tak mi się wydaje, bo po prostu nagle młody zaczął mi płakać i się wywijać. Nie do końca wiem, jak się zachować. Póki co robiłam w ten sposób- napiszcie, czy prawidłowo?- młody zaczyna się bać, więc odchodzimy od 'potwora' 10, 15 metrów. Wtedy staram się skupić na sobie jego uwagę- gdy w końcu zaczyna jeść smaczki (nie zawsze, ale czasem się udaje), to wtedy daję mu smaczki cały czas, nagradzam za patrzenie na mnie i powoli idę w stronę tego 'złego' - robię też w ten sposób, że młodemu ciężko dosięgnąć smaczek, zaczyna się skupiać na złapaniu go i nie bardzo chyba sobie zdaje sprawę, dokąd idzie. Gdy już dojdziemy do tego złego miejsca, nagradzam go, a gdy znów chłopak orientuje się, gdzie jest i zaczyna się płoszyć, wracamy i powtarzam to, nazwijmy, ćwiczenie... Zastanawiam się, czy też starać się chodzić w takie miejsca niejako "na siłę"? Gdy psiak zaczyna jeść i wydaje mi się, że o wszystkim zapomina, ale po chwili znów sobie przypomina, że coś tu nie halo. Proszę o Wasze zdanie Pozdrawiam |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Junior Member
|
![]()
ja rozumuję tak: pies zobaczył coś czego nie rozumie i w naturalny dla wilków sposób stara się uciec w bezpieczne miejsce .... żeby zrozumieć co sie dzieje i przestać się bać musi zbadać nowe zjawisko .... zbada, zobaczy że złe nie jest złe i po lęku .... byle mu w tym nie przeszkadzać, najlepiej spuścić ze smyczy (o ile to możliwe), nie rozpraszać jego uwagi, najlapiej w ogóle nie zwracać na niego uwagi i zachować spokój .... wydaje mi sie że każde aktywne działanie tylko pogarsza sprawę .... dla mnie takie działanie jest logiczne
![]()
__________________
http://pl.euroanimal.eu/ |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
VIP Member
|
![]()
Jak miasto, to spuszczenie ze smyczy nie jest dobrym rozwiązaniem. Diabli wiedza dokąd młody wytnie i co może się stać, zwłaszcza gdy w panice. Aga-chodzić często, aby młody oswoił nowości. Ale znajdź dystans, w którym przestaje panikować, gdzie można się do niego przebić. I z tego miejsca możesz próbować dystans delikatnie i powoli zmniejszać. Inne cuda (jak panie z rowerami)-faktycznie lepiej łukiem. najlepiej abyś po prostu szła, zajęła młodego czymś (może być smakami) - tak jak robiłaś to teraz. Ale zanim wystąpią objawy paniki. Jak już wystąpiła-trudność polega na tym, że możesz go nagrodzić w nieodpowiednim momencie, czym nagradzasz zachowanie, które niekoniecznie chcesz utrwalić. Spróbuj sobie wyreżyserować taki spacer, zlustruj okolicę i ewentualne straszydła, idź dziarsko w ich kierunku ale sama zmień trasę, aby je obejść łukiem-daj psu szansę, aby nie spanikował i wtedy nagródź.
Jakbyś mogła wykorzystać osobę lub psa, kogoś, do kogo Lolek poleci z radością- byłoby super. W umówionym miejscu taka osoba czeka i woła. Efekt-w strasznych okolicznościach nagle spotyka psa coś mega przyjemnego. W lżejszych sytuacjach może wystarczy sygnał od Ciebie, że Ty nic złego nie widzisz i dziarsko idziesz dalej. Możesz faktycznie lekkim łukiem. Chodzi o to, aby Lolek po chwili wahania podążył za Tobą. |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
|
![]()
Agnieszka mój mały takie coś ostatnio przechodził (przedtem był wypracowany lew aż tu nagle zaczął nieźle panikować na te same rzeczy z którymi był już oswojony). Nie wiem czy robię to dobrze (czyli zgodnie z radami szkoleniowców) ale my NIGDY się nie wycofujemy. Zawsze do przodu choć czasami z "oporem" i młody przełamuje lęki w mig... teraz ma 8mc
![]() ![]() Pozdrawiam ![]()
__________________
Never Surrender ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|