![]() |
![]() |
|
Kluby CzW i prawo Kluby CzW w Polsce i za granicą, informacje na temat grupy inicjatywnej Klubu Czechosłowackiego Wilczaka, przepisy dotyczące rasy... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
![]()
Jak pamiętam to już co najmniej trzecia inicjatywa powołania klubu. Żadna nie powstawała w wyniku skrzyknięcia się np większości hodowców, czy większości właścicieli psów, którzy by uznali, że klub jest niezbędny i będzie pomocny w dalszej pracy hodowlanej. Jak do tej pory nie wyartykułowano jak będzie działał, czym się będzie zajmował i że naprawdę jest potrzebny.
Środowisko wilczakowców nie jest jednorodne a każda z tych inicjatyw z założenia była skierowana jedynie do jego części. Nie to jest jednak moim zdaniem główna przyczyna niepowodzenia. Myślę, że myślenie o własnym klubie wynika z zapatrzenia się na czeski i słowacki klub rasy. Tylko, że czesi i słowacy tworzyli klub w związku z tworzeniem nowej rasy i było to trzydzieści lat temu. Na nich spoczywała odpowiedzialność za rasę, a za "wytyczanie głównych celów hodowlanych" odpowiedzialny był twórca rasy - Karel Hartl i jego następcy. Jeśli teraz pisze się, że do celów polskiego klubu rasy będzie np "wytyczanie głównych celów hodowlanych" to trzeba od razy odpowiedzieć kto będzie te cele wyznaczał. Czy to będzie jakiś specjalista od rasy(z polski? z zagranicy?), czy to będzie któryś z hodowców, a może jakaś rada, może złożona z hodowców. A może Pan X, który zapisał się do klubu(wcześniej do związku), bo jak głoszą zachęty do klubu nie trzeba mieć wilczaka, nie dość tego nie trzeba mieć psa. Wystarczy opłacić składkę w związku by wytyczać główne cele hodowli wilczaków. Oczywiście są w środowisku autorytety. Ale mamy też "demokrację". Jeśli chodzi o wytyczanie celów hodowcom to mieliśmy już okazję spotkać się z takim przypadkiem. Nie wiem czy to akurat jest najważniejsze dla hodowców i właścicieli wilczaków. Istnienie klubów czeskiego i słowackiego i ich kierunki hodowlane mogą z powodzeniem służyć za wskazówkę dla kilku, kilkunastu hodowców w Polsce. Ktoś słusznie zwrócił uwagę, ze istnieje bogata wymiana wiedzy, informacji na stronach wilczakowych. Istnieje też, dzięki nim, coś takiego jak presja środowiska wymuszająca określone zachowanie etyczne. Trzeba by więc wyartykułować co więcej może dać klub, ale nie ogólnikami bo te jak widać nie trafiają. Teoretycznie klubowi można przypisać więcej celów i zadań. Ale większość z nich jest już realizowana i nie potrzebna jest do tego nowa struktura. Wręcz Ci, którzy już coś robią, niekoniecznie będą chcieli przesiąść się ze swoimi działaniami do klubu, a na nowe inicjatywy trudno liczyć. Poza tym jeśli tak trudno zebrać chętnych do powołania kluby, to kto będzie w nim działał jeśli przepchnie się go kolanem |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Wilczasty : Foto
|
![]() Quote:
Byłby to niezły powrót do przeszłości i nic z demokracją nie maiło by to wspólnego. W kynologi polskiej jak ktoś trochę zna jej historię to wie że były przeglądy hodowlane ( kwalifikujące psy/suki do rozrodu) doradcy hodowlani , skierowania na krycia i jeszcze kilka wynalazków ubiegłej epoki. Całe szczęście wszystko to upadło.
__________________
Brązowa Odznaka Honorowa Związku Kynologicznego w Polsce Braterstwo Wilczaków Galeria |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
VIP Member
|
![]() Quote:
![]() Demokracja to najgorszy z ustrojów, na hodowlanym podwórku przejawia się w totalnej wolnej amerykance. Ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie rodaków pokornie stosujących się do wytycznych doradców, jak to ma miejsce w Czechach. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
VIP Member
|
![]() Quote:
Kluby rasy w CZ i SK probuja zachowac "poziom" wyrownujac populacje... Wiec do super suki dostanie sie na krycie tragiczne psy. I tylko takie, a nie inne... Wybacz, ale ja w takim wypadku nie zdecydowalabym sie na hodowle... Osobiscie jestem zdania, ze w kazdej populacji jest material hodowlany, jak i psy, ktore nigdy nie powinny trafic do hodowli... Ktore nie niosa nbic dobrego... Kluby rasy w CZ i SK probuja zachowac "linie". I to kazdym kosztem... Nawet te, ktore w hodowli znamy jako linie "kalek"... Przyklad mielismy w Poznaniu - rozmawialismy z wlascicielem suki z Czech, ktora nie dostala pozwolnenia na hodowle ze wzgledu na brak jednego zeba (co sam wzorzec dopuszcza). Suka zdrowa - HD-A, czyste lokcie, wolna od DM, wolna od dwarfismu. Ciekawy dla nas rodowod. Ona do hodowli w Czechach isc nie moze. ALE jednoczesnie zielone swiatlo maja tam "cenne dla rasy" psy z linii obciazonej galopujaca dysplazja, gdzie psy poruszaja sie bardzo zle, a praktycznie w kazdym miocie pojawia sie szczeniak ze zlamanym lub wrecz szczatkowym ogonem. Takie linie sa uwazane za "cenne". Na Slowacji wyrzucono nam z hodowli na serio pieknego psa z super rodowodem, ktory mial ZLE OSADZONE USZY. Wylecial za durne ucho, a prawa hodowlane dostaja w CZ i SK psy, gdzie JEDYNA dobra rzecza jest prawidlowe ucho, reszta to wiekszy lub mniejszy koszmar. Prawa hodowlane... Na Slowacji masz super wersje: wystawy, bieg, bonitacja i badania stawow... Miodzio... gdyby nie to, ze malo jakiego wlasciciela daje sie zmusic na wykonanie wszystkiego. Wiec z duzej grupy dobrych psow do hodowli ida nieliczne... Czesto te najgorsze... ![]() Najlepszy system to taki, gdzie hodowca decyduje o doborze par hodowlanych. Dbac trzeba tylko o to, aby hodowca wiedzial co jest wazne i na co nalezy zwracac uwage... Aby selekcjonowal na cechy czyniace wilczaka wilczakiem... Moze u nas tego tak nie widac (bo widok zaslaniaja ovcaki i hodowcy majace inny "typ" wilczaka) - tak jest tez w innych krajach, gdzie jest to mloda rasa. Ale "srednia przecietna" swiadomosc hodowcow jest na serio wysokim poziomie... Doskonale widza co jest wazne. Jesli sedzia postawi na pierwszym miejscu przekatowanego ONka z ciezka glowa to nie przytakna sedziemu, ze to rzeczywiscie piekny pies, ale stwierdza, ze sedzia powinien zerknac do wzorca... ![]()
__________________
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
VIP Member
|
![]() Quote:
"Nie wiem kto tak pisze i gdzie się tak pisze i dla wyjaśnienia żaden klub w Polsce nie ma takiej mocy żeby decydować w jakim kierunku mają iść hodowcy. Byłby to niezły powrót do przeszłości i nic z demokracją nie maiło by to wspólnego. W kynologi polskiej jak ktoś trochę zna jej historię to wie że były przeglądy hodowlane ( kwalifikujące psy/suki do rozrodu) doradcy hodowlani , skierowania na krycia i jeszcze kilka wynalazków ubiegłej epoki. Całe szczęście wszystko to upadło." Ale wiem, ze tak nie jest. Ze jest wiecej osob wprowadzonych w blad przez naszych "pseudo-ekspertow". Osob, ktore wlasnie dlatego obawiaja sie klubu... Wiec jeszcze raz: ZADEN klub nie moze zmuszac hodowcy w Polsce do hodowanie wedlug zasad wyznaczonych przez jakas grupke ludzi. NIKT nie ma prawa decydowac jakiego psa uzyjecie, ktora suke pokryjecie. I prawde mowiac CALE SZCZESCIE! To wlasnie slowackie i czeskie przyklady pokazuja, ze zamordyzm mniszczy rase. Tak samo jak dobre checi i wyznaczanie wariackich warunkow hodowlanych. Piekna idea, ktora jednak czyni o wiele wiecej zla niz dobra... Dlatego wlasnie podoba mi sie polska idea klubow - moga czynic wiele dobrego, ale nie ma zagrozenia, ze jakakolwiek grupka hodowcow bedzie promowac prywate... Mozna wydawac materialy informacyjne, robic szkolenia, zapraszac uznanych sedziow i hodowcow na wyklady o hodowli i wzorcu, ale zadnego hodowcy nie mozna do niczego zmusic... Bedac czlonkiem klubu ma sie wplyw na to co sie dzieje z rasa - na to co sie zaoferuje hodowcom, wlascicielom i przyszlym wlascicielom. Wszystko to bedzie jednak zachetami - jesli pomysly beda dobre to hodowcy sie dostosuja. Jesli zle - "oleja". Nikt ich do niczego nie zmusi... Powiedzmy sobie szczerze - zdecydowala wiekszosc "fatalnych hodowcow" to nie sa osoby, ktore swiadomie zle hoduja, ale osoby ktore "sie nie znaja". Ktore nie mialy mozliwosci dowiedziec sie nic o wzorcu, ktore go nie rozumieja, wiec bazuja na tym co mowia inni. Albo, takie ktore swiadomie zostaly wprowadzone w blad. Jesli pan XXX mowi, ze wilczak ma miec obwise fafle, bo tak wyglada prawdziwy samiec, a pani YYY, ze wcale nie, bo ma miec przylagajace. Komu sie uwierzy? Klubowi - bo wiekszosc (ogol) przytaknie temu, kto ma racje...
__________________
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
|
|