Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Różne

Różne O wszystkim co jest związane z CzW

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 18-05-2012, 12:19   #1
Lupusek
Junior Member
 
Lupusek's Avatar
 
Join Date: Mar 2004
Location: Masuria
Posts: 488
Send a message via Skype™ to Lupusek
Default

Quote:
Originally Posted by spadzista View Post
fundacje nie rozdają piesków od tak - bo im zależy na przyszłości swoich podopiecznych - żeby nie wylądowały znowu na śmietniku.

ja mam w tej chwili w domu dwie rodowodowe akity wyciągnięte ze schroniska (jedna jest w ramach przechowalni przedadopcyjnej - jak by ktoś chciał super suczkę http://www.awp.akita-world.de/index.php?topic=861.0 - ale będzie musiał przejść przez "sito Edyty" z fundacji Akity w Potrzebie ) - może jednak hodowcy powinni sprawdzać przyszłych właścicieli tak jak to robią fundacje adopcyjne...
Chętnie się dowiem, jak to robią fundacje adopcyjne. Poproszę zatem o konkrety.

A co do tekstu hodowczyni Fili, to niestety obawiam się, że i tak niewiele dociera do pseudohodowców i tych hodowców psów, dla których najważniejsza jest kasa. Pozostaje mieć nadzieję, że przynajmniej decyzje przyszłych właścicieli psów będą lepiej przemyślane dzięki takim artykułom.
__________________
Lupusek jest offline   Reply With Quote
Old 18-05-2012, 12:43   #2
spadzista
the Bright Side of Wild
 
spadzista's Avatar
 
Join Date: Aug 2009
Location: himalaya
Posts: 181
Send a message via Skype™ to spadzista
Default

Quote:
Originally Posted by Lupusek View Post
Chętnie się dowiem, jak to robią fundacje adopcyjne. Poproszę zatem o konkrety.
pierwszym sitem jest to, że psy są wysterylizowane
drugim że wiesz o chorobach czy wadach
kolejnym - nikt nie ma zysku z pozbycia się psa i nie ma takiego sztywnego limitu czasowego jak u szczeniaków więc proces adopcji może trwać dłużej

i nie wykluczam, że czasem jest na zasadzie "nie podobasz mi się i już" ale te fundacje prowadzą ludzie o wielkim sercu a nie businessmani, traktują psy jak swoje dzieci i jak im się ktoś nie podoba to nie i już

kolejnym etapem jest wizyta domowa
jeżeli masz psy to poznanie z Twoimi psami a czasem z Twoim wetem :-)

AwP rejestruje chipy na siebie, żeby w razie nieodpowiedzialności nowych właścicieli pies trafił z powrotem do fundacji...
spadzista jest offline   Reply With Quote
Old 18-05-2012, 13:14   #3
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Równie fajne artykuły od lat wiszą na stronie hodowli malamutów SAYSIMAYOK
Od lat! Wniosek: literatura swoje, a życie (jak zwykle) swoje.
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 18-05-2012, 15:51   #4
Lupusek
Junior Member
 
Lupusek's Avatar
 
Join Date: Mar 2004
Location: Masuria
Posts: 488
Send a message via Skype™ to Lupusek
Default

Quote:
Originally Posted by spadzista View Post
pierwszym sitem jest to, że psy są wysterylizowane
drugim że wiesz o chorobach czy wadach
kolejnym - nikt nie ma zysku z pozbycia się psa i nie ma takiego sztywnego limitu czasowego jak u szczeniaków więc proces adopcji może trwać dłużej

i nie wykluczam, że czasem jest na zasadzie "nie podobasz mi się i już" ale te fundacje prowadzą ludzie o wielkim sercu a nie businessmani, traktują psy jak swoje dzieci i jak im się ktoś nie podoba to nie i już

kolejnym etapem jest wizyta domowa
jeżeli masz psy to poznanie z Twoimi psami a czasem z Twoim wetem :-)

AwP rejestruje chipy na siebie, żeby w razie nieodpowiedzialności nowych właścicieli pies trafił z powrotem do fundacji...

Weźmy po kolei:
1. sito w postaci wysterylizowanych psów - na czym polega to "sito"? Przecież to nie jest czynnik związany z przyszłym właścicielem, tylko z psem...
2. wiedza o chorobach lub/i wadach - tak samo jak wyżej - to dotyczy psów, nie przyszłych właścicieli;
3. czynnik czasu rozumiem i jak najbardziej pasuje do kategorii "sito", a także do sytuacji hodowców - przyszły właściciel szczeniaka czeka na niego czasami rok i dłużej; w przypadku hodowli nie ma lub nie musi być "sztywnego limitu czasowego" - to od hodowcy zależy, kiedy zdecyduje się wydać szczeniaka
- kwestia finansowa - wielokrotnie i w różnych dziedzinach to sprawdziłam: jak dajesz coś ludziom za darmo, to często trudno im docenić to, co dostali; jeśli muszą zapłacić, to bardziej szanują to, za co zapłacili. Wiem, że to smutny fakt, ale tak już jest - tak działa większość ludzi. Więc oddawanie psów za darmo nie jest do końca dobre i może przynieść niekorzystny efekt.
4. kolejny argument też pasuje do niektórych hodowców - mam nadzieję, ze do większości hodowców wilczaków - oni też traktują swoje psy jak rodzinę; stąd zdarza się, że wybierają lub odrzucają przyszłych właścicieli psów na podobnej zasadzie, jak ludzie o wielkich sercach z fundacji;

Szczerze mówiąc, trochę mnie rozczarowałaś. Spodziewałam się konkretnych metod, być może testów, a może po prostu przedstawienia procedury adopcyjnej. A to tzw. "sito", o którym piszesz to przecież oczywiste sprawy - nic nowego.

I jeszcze jedno: odnoszę wrażenie antagonizowania hodowców psów i fundacji pomagającym psom. Moim zdaniem, takie przeciwstawianie jest niestosowne. Są różni hodowcy psów, są też różne fundacje... Nie powinno się wszystkich wrzucać do jednego worka, a już na pewno nie stawiać tych worków na szalkach naprzeciw siebie...
__________________
Lupusek jest offline   Reply With Quote
Old 18-05-2012, 16:11   #5
spadzista
the Bright Side of Wild
 
spadzista's Avatar
 
Join Date: Aug 2009
Location: himalaya
Posts: 181
Send a message via Skype™ to spadzista
Default

punkt 1 - chodziło mi o to że po adoptusia nie zgłosi się pseudohodowca
punkt 2 - nic nie jest ukrywane i idealizowane - więc też inni ludzie się interesują
punkty kolejne : ja nie mówię o hodowcach którym zależy - hodowczyni mojego Sabiego jak do niej zadzwonili ze schroniska to ich wyśmiała... i o takich mówię - jak by wszystkim hodowcą zależało nie było rodowodowych sów w schronach.... to by nie sprzedawali szczeniaków do hodowli które ewidentnie namnażają i jak coś już nie schodzi to wywalają... jeżeli hodowla ma 10 lat - 20 psów i żaden powyżej lat 5 - u - sprzedała byś im szczeniaka? a ktoś to robi ... z nieba im nie spadają...

a Ty piszesz tak jak bys nie wiedziała o ogromie hodowli z miotem co pół roku, tylko z topowymi rasami, szczeniaki wydawane od 6 tygodnia żeby zbyt dużo nie zjadły...

swoją drogą jestem ciekawa ilu nawet kochających i troskliwych hodowców ma możliwość zwiedzić dom nowego właściciela szczeniaka. fundacje mają wolontariuszy od tego i chodzą po domach. ZKWP bierze kasę od każdej pieczątki i każdego papierka - mógłyby się pofatygować - nawet za pieniądze na zasadzie - chcesz mieć szczeniaka - zgłaszasz się do związku po opinie, kontrolę - oczywiście jeżeli ufamy w kontrole Zkwp ...

Last edited by spadzista; 18-05-2012 at 16:37.
spadzista jest offline   Reply With Quote
Old 18-05-2012, 16:30   #6
spadzista
the Bright Side of Wild
 
spadzista's Avatar
 
Join Date: Aug 2009
Location: himalaya
Posts: 181
Send a message via Skype™ to spadzista
Default

i uważam, że tego typu artykuły są zajebiste - bo nawet jak do co 10 osoby przemówią to już coś. Bo dla dużej ilości osób hodowla to raj przebywania z puszystymi kulkami :-)
spadzista jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 05:14.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org